11

46 9 0
                                    

Była pierwsza w nocy a my trochę zmęczeni wracaliśmy motorem z powrotem do mojego domu. Dopiero teraz zaczęły do mnie docierać myśli które wcześniej były zasłonięte przez trans w który wpadłam. Całowałam Zayna. Chciałam tego. Noe żałuję. Była to chwila słabości która była nam potrzebna. Nie mogę się zakochać. Wyjeżdżam za siedem dni. To nie ma sensu. Nawet nie wiem w jakiej relacji jesteśmy? Przyjaciele? Z moich niezgodnych przemyśleń wyrwał mnie szelest silnika informujący że Zayn parkuje. Niechętnie zdjęłam kask podając go Zaynowi. Uśmiechnęłam się patrząc się brunetowi w oczy żeby powiedzieć,

-Dziękuję ci za ten dzień. Było naprawdę wspaniałe-mruknęłam cicho patrząc w oczy brunetowi. On tylko uśmiechnął się kiwając głową.-no to cześć-nie wiedząc.jak się zachować po prostu pocałowałam policzek bruneta a następnie szybko wspięłam się po altance wchodząc na dach a następnie przymykając do mojego pokoju. Tam rzuciłam się na łóżko będąc mega zmęczona. Jednak mimo to po kilku minutach półprzytomna chwyciłam w ręce piżame i skierowałam się do łazienki. Umyłam zęby, zmyłam makijaż i przebrałam się w mój strój do spania. Gotowa powędrowałam do łóżka i opatulając się kołudrą zasnęłam.

Kolejny dzień nie różnił się niczym od innych. Oczywiście grzecznie siedziałam w domu oglądając netflixa i rozmawiając z dziadkami. Sześć dni. Zostało tylko sześć dni do mojego wyjazdu. Czas mi tu mega szybko zleciał i trochę żałuję że nie mogę go wykorzystać na maxa. Po obejrzeniu dwóch odcinków postanowiłam w ramach przerwy zejść do kuchni i zrobić sobie popcorn. Tak też zrobiłam.

Wyciągając z szafki gotowy popcornem do mikrofalówki do kuchni weszła moja mama. Zignorowałam ją jednak i biorąc miske z niegotowym popcornem wrzuciłam go do mikrofalówki. Po chwili ciszy mama w końcu odezwała się.

-Robisz popcorn?-zaczęła jakże absurdalną rozmowę. Ja tylko wysiliłam się na kiwnięcie głową nie patrząc nawet w jej stronę.

-Postanowiłam że zniosę ci ten szlaban. Zostały ci ostatnie sześć dni. Powinnaś je dobrze wykorzystać-po tych zdaniach od razu spojrzałam na moją mamą widząc na jej twarzy coś w rodzaju ulgi. Uśmiechnęłam się szeroko dziękując jej. Jednak z serialu nie zrezygnuję dzisiaj. Wyjęłam popcorn i skierowałam się z nim na górę od razu odpalając dom z papieru.

Po kilku minutach usłyszałam chatakterystyczną piosenkę która wydobywała się z mojego telefonu. Niechętnie więc zatrzymałam serial i odebrałam widząc w telefonie Zayn.

-No hej-mruknęłam zachrypniętym głosem.

-Cześć, jadę po ciebie pojedziemy gdzieś-mruknął a po chwili usłyszałam chatakterystyczny hałas drogowy-będę za 15 minut-powiedział a następnie mówiąc swoje typowe "pa kochanie" rozłączył się. Westchnęłam tylko niechętnie wstając i otwierając moją szafę w poszukiwaniu jakiegoś stroju. Z racji ze dzisiaj nie było aż tak gorąco założyłam na siebie czarne boyfriendy i czarny top z minimalistycznym napisem. Szybko ogarnęłam moje włosy związując je w koczka a następnie ogarnęłam moją twarz nakładając na nią korektor, puder i żel do brwi. Nałożyłam również błyszczyk i gotowa zeszłam na dół. Założyłam moje sandałki a następnie chwyciłam moją torbę którą wcześniej przyszykowałam. Mruknęłam tylko ciche pa rodzicom a następnie opuściłam dom nie daleko niego widząc znajome mi auto. Weszłam do niego siadając na miejscu pasażera i ustawiając.moją torbę pod nogi.

-Cześć słońce. Pięknie wyglądasz-mruknął lustrując mnie wzrokiem.

-Ta...dzięki Zayn też wyglądasz całkiem nieźle-mruknęłam w jego stronę. Brunet spojrzał na mnie spod byka uśmiechając się pod nosem.

-Czy ja właśnie usłyszałem od ciebie coś miłego? Madelaine jestem pod wrażeniem-powiedział a następnie odpalił samochód. Parsknęłam tylko cicho pod nosem nie reagując na przesadzoną reakcję bruneta. Ułożyłam się wygodniej na fotelu opierając moją głowę o zagłówek a następnie przymknęłam oczy.

-Zayn gdzie jedziemy?-zapytałam mając zamknięte oczy.

-Niespodzianka-mruknął a ja tylko warknęłam. Nigdy ich nie lubiłam. Westchnęłam tylko zrezygnowana z odpowiedzi bruneta a następnie ponownie zamknęłam oczy będąc nieco zmęczona.

Znowu przepraszam:( Miało być więcej słów ale bezmyślnie podzieliłam na dwa rozdziały i w tamtym wyszło ponad tysiąc słów A w tym jest 700. Więc przepraszam ale nie chce już nawet bez sensu ciągnąć tego rozdziały żeby mieć chociaż 1k.
Pozdrawiam,
Autorka

LET ME(Z.M)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz