14

46 9 0
                                    

Został mi można powiedzieć ostatni dzień. Już jutro o 16 mam samolot do Londynu. Jeszcze dwa tygodnie temu cieszyłabym się że wracam i w końcu zobaczę znajomych. Jednak teraz...żałuję że już nigdy nie zobaczę Zayna. Że wszystkie nasze wypady zostaną tylko wspomnieniami. Była obecnie godzina 18 jednak Zayn nie odzywał się. Może to i lepiej? Gdy już wyjadę urwe z nim kontakt. Zapomnimy o sobie.

Była już godzina 21 i gdy już miałam iść pod prysznic usłyszałam charakterystyczny dźwięk wiadomości. Wzięłam telefon do ręki widząc wiadomość od Zayna.

Od Zayn
Za 10 minut będę po Ciebie słonko. 

Postanowiłam nic nie odpisywać. Mimo że naprawdę nie chce się z nim żegnać to o tak prędzej czy później się dowie. Ubrałam się szybko decydując się na t-shirt z krótkim rękawem i czarne spodenki. Uczesałam moje włosy a na twarz nałożyłam tylko puder i żel do brwi. Z racji że nie chciałam wychodzić o 21 przy rodzicach musiałam zejść przez altankę. Westchnęłam zrezygnowana zamykając mój pokój na zamek i napisałam do bruneta.

Do Zayn
Zayn będę skakać;) Lepiej mnie złap.

Następnie schowałam telefon do spodenek i zakładając buty wyszłam przez okno. Zeszłam do najniższego punktu na dachu. Brunet już tam był dlatego wiec.po prostu skoczyłam. Zayn od razu mnie złapał odstawiając na ziemie.

-No cześć złotko-powiedział i poszedł ze mną w stronę jego samochodu.

-Cześć. To gdzie dzisiaj mnie zabierzesz?-zapytałam siadając w aucie. Zayn po chwili również usiadł odpalając samochód który od razu ruszył.

-Stwierdziłem że zabiorę cię po prostu na plażę. Ale sami. Tym razem bez napalonych fanek i twojej siostry pytającej o rozmiar mojego kutasa-zaśmiał się a ja po chwili dołączyłam do niego. Kate potrafi być czasami naprawdę nieobliczalna.

Po 10 minutach wyszliśmy z samochodu. Zayn wziął ręcznik z samochodu i ruszyliśmy w stronę piasku. Kocham to czuć. Ten piasek który przesiewa mi się przez stopy. Od razu po wejściu zdjęłam moje sandały. Słońce już zeszło i zamiast niego było widać niebo pięknych gwiazd. Ludzi było bardzo mało a wręcz praktycznie wcale. Gdy doszliśmy blisko brzegu Zayn rozstawił koc więc po chwili na nim siedzieliśmy. Słyszałam te fale zderzające się o brzeg oraz czułam ten charakterystyczny zapach bryzy.

-Kąpiemy się?-zapytał takim tonem jakby rozmawiał o pogodzie.

-Oszalałeś? Jest późno-odpowiedziałam patrząc się w niebo.

-Ale jest ciepło. No dawaj Maddie, nie bądź cykor-zaczął namawiać mnie brunet.

-Zayn nie ma opcji. Nawet nie man stroju kąpielowego. Najwyżej zmoczę stopy-powiedziałam.

-No ale bielizna to prawie to samo co strój kąpielowy.-dalej namawiał jednak byłam w tej kwestii nieugięta.

-Sam se idź. Ale ja nie ma opcji że pójdę-powiedziałam. Zayn tylko wruszył ramionami rozbierając się do bokserek. I mimo że nie miałam tego w planach nie mogło się odbyć bez przelustrowania ciała bruneta wzrokiem.

Kurwa jakie on ma ciało

O czym ja myślę. Gdy Zayn zmierzał do wody postanowiłam również wstać zmoczyć stopy. I jedno Malikowi przyznam. Woda była ciepła. Patrzyłam na bruneta który kąpał się odpływając coraz dalej od brzegu. Jednak nie trwało to długo ponieważ po chwili wrócił na brzeg podchodząc do mnie. Jednak zanim zrozumiałam co chciał zrobić zostałam pochlapana wodą którą miał w rękach.

-Popierdoliło cię!-warknęłam jednak on nic nie odpowiedział. Po sekundzie jednak zostałam złapana przez mokre ciało bruneta przez co się skrzywiłam czując mokrą koszulkę przyklejającą się do mojego ciała jednak to było niczym z porównaniem co brunet chciał zrobić. On niósł mnie do wody.

-Zayn bądź poważny-zaczęłam jednak on wchodził co raz głębiej-puść mnie!

I tym razem mnie prawie puścił. Naprawdę myślałam że już wpadne jednak zostałam złapana przez bruneta w ostatniej chwili. Orientacyjnie objęłam go nogami wokół bioder nie chcąc bardziej moczyć spodenek.

-Eh...nienawidzę cię! Co ty zrobiłeś! Wciągnąłeś mnie do wody idioto a ja-jednak nie dane było mi dokończyć ponieważ usta bruneta agresywnie zaatakowały moje. Oszołomiona dopiero po kilku minutach oddałam pocałunek silniej łapiąc bruneta za szyję. On złapał mnie za tyłek lekko ściskając go przez co z moich ust wydobyło się ciche jęknięcie króre brunet wykorzystał do wepchnięcia swojego języka do mojej buzi. Go on zdominował nas pocałunek a ja całkowicie się mu oddałam.

Oddałam się chłopakowi który za dwa dni będzie prawie 4 tysiące kilometrów stąd.



-Jak chcesz mogę.cię zabierać tu co tydzień-powiedział gdy wracaliśmy do mojego domu.

-Nie mogę-powiedziałam cicho.

-Jak to? Znowu szlaban? Będę ci pomagał schodzi...-przerwałam mu

-Zayn ja wyjeżdżam-powiedziałam prosto z mostu. Mina bruneta momentalnie spoważniała.

-Na wakacje tak?-zapytał jednak ja bliska płaczu pokręciłam głową. Zobaczyłam że już jesteśmy pod moim domem

-Wracam do domu Zayn. To były moje wakacje. Wracam do Londynu-powiedziałam. Z racji że brunet nic nie mówił stwierdziłam że po prostu wyjdę z samochodu.

-Do zobaczenia Zayn. Dziękuję ci za wspaniałe dwa tygodnie-powiedziałam do bruneta który oszołomiony siedział jak w transie zaciskając ręce na kierownicy. Następnie jak najszybciej wdrapałam się na altankę  mając łzy w oczach. Nie pożegnał się ze mną. Może to i lepiej? Mniejszy ból-tak myślałam.



LET ME(Z.M)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz