Rozdział 4 [Piękno maskuje to, co kłamstwa kryją w sobie]

240 28 15
                                    

Dzisiaj jest wielki dzień! 19 kwietnia to NASZ dzień! Nie mogę się, doczekaj otwarcia serwera. Na szczęście miałam dzisiaj tylko 4 lekcje, a niespodziewanie pod szkołą czekał na mnie Max. Powinien się przygotowywać do startu serwera, ale jak widać, to wolał przyjechać do mnie-

-Wiem, że powinienem teraz siedzieć na serwerze z Aleksym i Anną, ale moja mama nalegała, bym z nią do was przyjechał -powiedział Max.
-Czyli Dusia też przyjechała? -zapytałam.
-Yhm. Podobno to coś ważnego. To... Gdzie chciałabyś iść? Jest dopiero 11, a serwer otwieramy za 8 godzin.
-Nie wiem, możemy się gdzieś przejść np. do parku-

Nagle Max się zatrzymał, a po chwili ja. Przyglądał się witrynie sklepowej. Na wystawie były męskie garnitury, a po drugiej stronie suknie ślubne. Spojrzałam się na niego, uśmiechał się. Ale zastanawiało mnie "dlaczego?". Chce z kimś wziąć ślub, czy coś? Chwila- On przecież nie ma dziewczyny. A może ktoś z jego znajomych się żeni i jest zazdrosny? Podeszłam bliżej niego i złapałam go za ramie.

-Wszystko okay? -zapytałam.
-Hm? Tak, wszystko okay. Po prostu patrzę -odpowiedział.
-Nie możesz się doczekać swojego ślubu, co?
-Co? N-nie! To znaczy t-tak, ale... Dziewczyna, którą kocham, nie wie o moich uczuciach.
-Powinieneś jej to powiedzieć. Na przykład teraz.
-Jesteś tego pewna?
-Absolutnie!

Chłopak odwrócił się w moją stronę i podszedł bliżej. Stał metr ode mnie. Wyciągnął w moją stronę rękę. Czułam, że chce ją położyć na moim policzku. Jego ręka była coraz bliżej, a ja poczułam, że robię się czerwona na twarzy. Jednak w ostatnim momencie mnie przytulił. Zamurowało mnie, czy kilka sekund temu on chciał... Nie, nie, nie, nie! Na pewno nie, to mi się tylko wydawało. Odwzajemniłam jego uścisk, a następnie ruszyliśmy w stronę parku.Po około trzech godzinach do Maxa zadzwoniła Dusia. Powiedziała mu, że powinni już się zbierać i jechać do domu. Ruszyłam więc z nim w stronę mojego domu. Po około godzinie znajdowaliśmy się już koło działki. Otworzyłam furtkę i weszłam, a Max za mną. Następnie po kamiennym chodniku ruszyliśmy do domu. Drzwi były otwarte, a w przedpokoju stała Dusia z moim ojcem. Oby dwoje wyglądali na przygnębionych, jednak po chwili starsza kobieta podeszła do mnie i złapała mnie za ręce.

-Maju- Naprawdę mi przykro. Moje kondolencje... -powiedziała Dusia.
-Co? -wyszeptałam.

Po chwili na mojej twarzy zaczęły lecieć łzy. Stałam bez ruchu, patrząc ciągle na jej twarz. C-czy to znaczy, że mama- Mama umarła...? Kiedy kobieta puściła mnie, to podszedł do mnie Max i mocno mnie przytulił. Byłam załamana, zaczęłam płakać. Nawet nie zdążyłam jej poznać, a ona odeszła- Wtedy poczułam lekkie głaskanie po głowie. Fioletowowłosy zawsze o mnie dbał, kiedy byłam smutna, to on zawsze poprawiał mi humor. Rozśmieszał, zabierał na długie spacery, chodziliśmy razem do kina, pomagał mi w lekcjach i nawet przy mojej sympatii... Położyłam głowę na jego ramieniu.

.:Kilka minut później:.

Dusia i Max już pojechali. Siedziałam z ojcem w salonie. Żadne z nas nie raczyło się odezwać, więc poszłam do swojego pokoju. Przez większość czasu siedziałam na łóżku i wpatrywałam się w okno. Około 16 włączyłam laptopa i podłączyłam skaner. Szybko sprawdziłam jego stan techniczny. Wszystko wydawało się okay. Na laptopie włączyłam Minecrafta i postanowiłam chwile pograć. Zaznaczyłam, że gram ze skanerem, a następnie gra automatycznie włączyła mój świat. Odwróciłam się w stronę skanera, stał w rogu pokoju. Zdjęłam kapcie i zaczęłam iść w jego stronę. Na panelu zaznaczyłam Minecrafta i weszłam do skanera. Zaczęło się odliczanie, a następnie skanowanie. Po kilku sekundach znalazłam się na mapie i zaczęłam grać. Jednak coś mi nie pasowało, co kilka minut pojawiały się błędy w teksturach albo zacinało moby, a czasem nawet lagowało grę. Po 20 minutach wszystko się uspokoiło. Po 17 wyszłam z gry i poszłam do kuchni coś przekąsić. Otworzyłam lodówkę, wyciągnęłam z niej mleko. Następnie schyliłam się do szafki, z której wyciągnęłam miskę i płatki.

Kwadratowa Masakra - Następna Generacja /NIEAKTUALNE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz