Fagas Natashy usiadł lekko zniesmaczony naszym widokiem. W końcu siedziałem na kolanach Makaru, choć sam o tym zapomniałem. Gdy mierzył nas wzrokiem automatycznie na niego spojrzałem i zdałem sobie sprawę, jak to kurwa wygląda. Także moja morda zrobiła się czerwona, a może nawet bordowa, niewiem kurwa lustra nie miałem przy sobie. Lekko podskoczyłem. Wtedy Makaru złapał mnie za biodra i podniósł do góry po czym posadził na miejscu, sam wstając. - Idę do Natashy, zaraz wracam-powiedział uśmiechając się. Jest szkaradny, ale lubię go, przyznam, że fakt iż jego członek jest dość spory sprawia, że jeszcze bardziej go lubię, nie to, że mam jakieś plany czy coś! (cringe od autorki amen). Siedzi tam już dobre 30 minut, ciekawe co Natasha odpierdala. Fagas Natashy przyniósł kieliszki, po czym mówiąc coś w stylu "Najebiemy się bez nich" polał nam. Nie to, że nie lubię pić, ale kurwa nie lubię tego typa. Lecz alkoholu się nie odmawia. Tak zrobiłem. Po kilku kieliszkach uznałem, że czas zastopować, poczekam na resztę, tamten siedział ulany i gapił się w ścianę, opróżniliśmy prawie 2 flaszki. Słyszę skrzypienie drzwi. Ktoś wychodzi. Wow. Kurwa, ale co tu robi jakiś obcy typ?!!
Wygląda, jak model, seksiak i inne wykurwiste nazwy. Ale proszę nie wpierdalać się do domu bez zaproszenia! Podchodzi do mnie - możesz dać mi moją grę?-mówi (brzmi bardzo seksownie, jak dla mnie). Eee?! To jest Makaru?! - TO TY?! WYGLĄDASZ INACZEJ!- drę pysk. Czuję, jak coś w moich spodniach jest nie tak. Namiot rozłożony. Rzucam grę i biegnę do innego pokoju zasłaniając się rękoma. Nienawidze namiotów (małych)
Cdn.
CZYTASZ
Mój chłopak stulejarz
RomansObrzydzliwy, jednak wydaję się, że ma dużego... Czy to będzie miłość? ugulem osas śmieć