Przykro Mi....

757 16 0
                                    

Le- a więc pani Chaplin.... Nie jest pani w ciąży przykro mi
L-dobrze
M- a co było powodem wymiotów?
Le - a coś pani dziś jadła?
L- tylko MacDonalds
Le- może to przez te jedzenie. Jeśli tak to jest to normalne.
M- dziękujemy bardzo dowidzenia
L-dowidzenia
Le- dowidzenia
Gdy wyszliśmy od lekarza zauważyłem że Lexy posmutniała.
M- kochanie co się dzieje?
L- nic...
M- przecież widzę że coś jest nie tak...
L- myślałam że będziemy mieli baby
M-ja też myślałem nie martw się, jeszcze kiedyś będziemy mieli. Obiecuje
L- ufam Ci skarbie
M- ja tobie też
*skip time*
Pojechaliśmy pod dom X i zauważyliśmy stuu, Julkę, Kacpra i Natsu. Wyszliśmy z auta i odrazu zaczęła się rozmowa
S- i co?
K- macie baby?
M- nope
J-serio nie?
L- no nie
S- ouh przykro mi
L- przecież to nic takiego, jeszcze kiedyś będziemy mieli baby
M- dokładnie
L- jestem zmęczona
M- idziemy spać?
L- okej skarbie - i mnie pocałowała
Weszliśmy do góry trzymając się za ręce. Była godzina 19:37. Byliśmy zmęczeni po dzisiejszym dniu. Gdy weszliśmy do pokoju ogarnęliśmy się  do spania. Gdy leżeliśmy na łóżku lexy zapytała
L- na serio chcesz mieć ze mną baby?
M-za bardzo cię kocham żeby nie chcieć
L- ja też cie kocham skarbie - po czym mnie pocałowała
M- wiem słońce ☀️
L- dobranoc misiu
M- dobranoc
Pov lexy
Gdy zasypiałam Marcin spojrzał na moją rękę na której była duża rana
M- kochanie co ci się stało
L- nic... Przecięłam się przypadkiem
M- lexy.. Powiedz mi proszę
L- bo... Gdy pojechałam do Kościerzyny.... To przez naszą kłótnię.... Się pocięłam.... Przepraszam.. - czułam że zaczynam płakać
M- lexy dlaczego? Jedtem dla ciebie aż tak ważny?
L- mhm
M- nie płacz proszę
L-już nie będę płakać
M- spróbuj zasnąć
L- okey - po czym zamknęłam oczy a Marcin zaczął głaskać mnie po głowie
A ja się w niego wtuliłam. Po chwili on też mnie przytulił. Zasnęliśmy wtuleni w siebie.
Pov kacper
Chciałem pożyczyć od Marcina koszulkę bo idę dziś z Julką do kina.
Zapukałem do drzwi ale spotkałem się z ciszą. Postanowiłem wejść mimo że spodziewałem się tam lexy i Marcina wiadomo co robiących ale jeśli zapukałem to by raczej otworzyli. Postanowiłem wejść teraz na serio. Otworzyłem drzwi i zauważyłem lexy i Marcina śpiących, wtulając się w siebie. Wyglądali raz tak słodko że nie chciałem ich budzić. Zrobiłem im zdjęcie wysłałem na grupę na messengerze "team X 😏🤙" i wyszedłem z pokoju.
*messenger grupa *
Team X 😏

Kacper 🤙
Eluwina chciałem wam tylko wysłać naszą słodką parkę
* zdjęcie lexy i Marcina *

Natalia 😝
O jak słodko ❤️

Julka 🙉
Nooo 😘

Dziadziuś stuu🧓🧙‍♂️
Nasza cute parka 🤤🤤🤤

Skip time *
Pov lexy
Gdy się obudziłam Marcin jeszcze spał. Była godzina 10:47. Zaczęłam bawić się jego loczkami tak jak zawsze.To teraz moje hobby. Bawiłam się nimi tak z pół godziny aż nagle postanowiłam że się ogarnę. pocałowałam go w czoło i chciałam wstać. Właśnie "chciałam" wstać ale nagle poczułam że ktoś pociąg el mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Był to oczywiście dubielek
M- gdzie się tak spieszysz mała?
L- tak właściwie nigdzie 😏
- po czym mnie pocałował a ja to odwzajemniłam, po 15 minutach przyjemności do pokoju wbił stuu.
S- nie przeszkadzam
L- nie zbyt
S- to dobrze, śniadanie na stole, tak btw zazdroszczę Ci Marcin
M- a dzięki - po czym spojrzałam na Marcina a on na mnie i się do siebie uśmiechnęliśmy. On ma taki piękny uśmiech.... Tak bardzo go Kocham
Pov. Marcin
Gdy stuu wyszedł lexy mnie pocałowała a na to odwzajemniłem. Całowaliśmy się chwilę aż w końcu lexy chciała zciągnąć mi spodenki
M- dokończymy to wieczorem. Obiecuje
L- no dobra... - widziałem że Lexy jest smutna
M- za to na obiad pojedziemy do maczka
L- to idziemy na śniadanie 😉- powiedziała zadowolona
M- ja to zawsze wiem jak cie pocieszyć - i mnie pocałowała. Gdy się ubraliśmy poszliśmy do łazienki i myliśmy zęby. Zauważyłem że Lexy jest zimno więc dałem jej bluzę. Faktycznie dziś było zimno i padał deszcz.
M- zimno ci słońce?
L- troszkę..
M- poczekaj tu - wziąłem moją bluzę i dałem ją lexy
L- dziękuje misiu 🐻❤️
M- nie ma za co 😘

Gdy się ogarnęliśmy, zeszliśmy na dół na śniadanie. Była jajecznica. Przy stole siedział cały team. Patrzeli na nas bardzo dziwnie. Mieli takie miny :😏
M- coś wam się stało
L- no właśnie
M- słodkie było to zdjęcie prawda Julka?
J- no takie cute
S- potwierdzam 🤷‍♀️
K- ja również
L- no o co chodzi?
K- nie widzieliście na grupie?
M- nie
K- to patrzcie (pokazuje zdjęcie)
M-oooooo
L- that cute, ustawie to sobie na tapetę
M- ja też
S- dobra jemy
M- okej
*podczas jedzenia *
M-lexy?
L- what?
M- ile ma serc twój tiktok - prank ?
L- czekaj sprawdzę...
N- jaki tiktok - prank?
J- no właśnie lol
L- o wow! Ma 2.6mln like!
M- pokaż..... Ej faktycznie
S - pokaż tego tiktoka nam!
L- oh my gosh Stuart spokojnie (pokazuje wszystkim)
K- oj marcinek się nabrał haha
S- ahahha
J- jakim cudem to ma tyle like?!
N- no właśnie
L- mam swoje sposoby haha
M- czekaj ja to skomentuje

(komentarz Marcina)
                       Komentarze
Jezu ship życia ❤️😘

Boże kocham was

Najlepsza para na świecie 🙉🤙

Powodzenia 😝❤️

O mój Boże 🤤❤️  najlepszy ship

________________________
Napisz komentarz

* komentarz Marcina *
____________________
It is what it is 🤷‍♀️❤️|  ❤️
___________________|  757.k

S- serio zazdroszczę Ci Marcin że masz dziewczynę
M- a ty i Agata fagata?
S- no właśnie... zerwałem z nią - stuu zaczął płakać jak małe dziecko
K- stuu nie płacz. stary weź
M- Stuart jak zaśpiewał bedoes " też kiedyś dostałem w mordę i miałem złamaną rękę, też kiedyś dostałem kosza i miałem złamane serce, też kiedy było źle, też kiedyś było słabo, prawie nie znałem się z tatą, chłopaki nie płaczą"
S- a ty jak lexy odeszła z teamu albo jak miałeś z nią spine i wyjechała? Nie płakałeś niby?
M- okej, masz rację dziadku, nic nie mówiłem
Wtedy każdy zaczął się śmiać
S- lexy on zamykał się w pokoju na klucz i słuchał smutnych piosenek, oglądał twoje story, konto na insta, konto na tiktoku wszędzie z fejk kont
M- it is what it is.... 🤷‍♀️
L- that's my tekst!
M- teraz nasz
L- fuck you Marcin!
M- powinnaś powiedzieć " fuck me Marcin"
L- oh my gosh...
( w - wszyscy)
W- uuuuuu
M- no co? Wczoraj wieczorem  tak mówiłaś przecież
W- uuuuu!
L- shut up
*skip time *
Gdy zjedliśmy śniadanie chciałem pogadać ze stuu o tym żeby oświadczyć się lexy. Postanowiliśmy że wszyscy pójdziemy do pokoju stuu a lexy pójdzie z Julką do pokoju Julki i zarabią maseczki a Julka powie że zaraz przyjdzie i pójdzie do nas i obgadamy cały plan. Jak mówiłem tak zrobiliśmy. Ustaliliśmy że zaprosimy ekipe friza a ja zabiorę lexy do maka na obiad i jak przyjedziemy to oni się schowają. Niektórzy w salonie, a niektórzy w kuchni i gdy wejdziemy wybuchnie konfetti, wszyscy wyskoczą i krzykną " niespodzianka!" a ja złapie ją za rękę, wyciągnę pierścionek i się jej oświadczę. Będzie idealnie.

 I i'll never forget you || lexy i MarcinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz