Pov. Deku
Leżałem na łóżku, już z otwartymi oczami. Strasznie się nudze. Spojrzałem na ścianę na której wisiał nieduży zegar.
- Jest 1 w nocy?!- szybko zakryłem rękoma buzie. Jezu te debilu czemu się tak drzresz?! Postanowiłem wyjść i zobaczyć gdzie jestem.
Jak pomyślałem tak uczyniłem, a po wyjściu skręciłem w lewo. Opuściłem ze strachem głowę i szedłem wpatrując się w podłogę. Jezu...c-co jak mnie s-sp-sprzedają..?
Chciałem podnieść głowę i się porozglądać ale...wpadłem na kogoś?! Moje zesztywniałe ciało poleciało na podłogę a ja podniosłem głowę i patrzyłem się w osobę przede mną.
- Oj, przepraszam. To ty jesteś tym dzieciakiem co kręcił się pod wejściem?- powiedziawszy to podał mi rękę, z czego skorzystałem.
Chłopak miał fioletowe włosy i oczy tego samego koloru które były podkrążone. Był dość wysoki (na pewno wyższy ode mnie) i wydaje mi się że jest w moim wieku. Ma czarną bluzę, niebieskie dresy i białe trampki.
- C-chyba t-tak- odpowiedziałem zakłopotany i jak to ja jąkając się.
-okej to muszę zabrać cie do szefa i powiedzieć że się obudziłeś
Chłopak złapał mnie za rękę i zaczął mnie gdzieś ciągnąć. Boje się tego spotkania. Z tego co słyszałem nie jest zbyt miły.
Heh raz się żyje co nie? Z tą myślą uśmiechnąłem się pod nosem.
Po chwili byliśmy pod wielkimi drzwiami, a chłopak zapukał. Jezu te drzwi serio są ogromne.
- Wchodzić!
- Chodź- powiedział miłym dla ucha głosem i weszliśmy do środka.
- Czego?- powiedział wysoko blądyn wychodząc zza biurka pełnego papierów. To jest ich szef? Mam wrażenie że skądś go znam...
- To ten chłopak...chyba- ostatnie słowo powiedział ciszej. Blądyn popatrzył się raz na mnie a raz na fioletowookiego.
- Nie chyba tylko na pewno. Zprować go do jakiejś sypialni.
Przecież przed chwilą z niej wruciłem! Dobra nie ważne. Nic już nie mówiąc wyszliśmy z pomieszczenia.
- Heh zapomniałem się przedstawić. Nazywam się Hitoshi Shinsou, a ty?
- I-izuku M-mi-doriya- Jezu czemu ja tak się jąkam?!
Już nic nie mówiąc szliśmy dalej w przyjemnej ciszy. Po jakimś czasie weszliśmy do małego pokoju z niedużym oknem, jednoosobowym łóżkiem, półką nocną i szafą. Pokój był szary ale nie był za bardzo ciemny.
- Dobra to ja spadam- powiedział o wyszedł po prosty wyszedł. Dobra nie ważne. (XD?)
Ściągnąłem bluzę, koszulkę i spodnie (dekuuu (͡° ͜ʖ ͡°)) położyłem się na łóżku i nakryłem się kołdrą.
Leżałem...sam nie wiem ile, nie mogłem zasnąć. Pewnie mnie zabiją. Ale kto będzie za mną tęsknić? Wraz z tą myślą poczułem łzy na policzkach. Odwróciłem się na bok i się skuliłem, a po chwili w pokoju było słychać ciche łkanie.
Nie powstrzymywałem się, bo po co? Niech mnie zabiją, każdemu będzie lepiej i w końcu sprawie że ktoś się uśmiechnie.
Zacząłem coraz bardziej użalać się nad sobą i płakać.
- Midoriya kurwa ogarnij się- powiedziałem pod nosem.
Wstałem z łóżka i ubrałem spodnie chciałem ubrać koszulkę a tu nagle...
✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔
Hehe nie maaaaa
Nwm kiedy będzie następny rozdział bo jestem zajęta QwQ
Ohayo!
CZYTASZ
Love Bound ☆BakuDeku☆
Random⚠bardzo wolno pisane⚠ Staży przyjaciele spotykają się po latach. Co z tego wyjdzie? Sam zobacz