rozdział 3

781 66 39
                                    

Wstałem z łóżka i ubarałem spodnie chciałem koszulkę a tu nagle...

Słyszę że drzwi się otwierają. CZEKAJ CO?! Szybko się odwróciłem i zobaczyłem wysokiego chłopaka z czerwonymi włosami.

—Przepraszam!- krzykną z małym rumieńcem i się odwrócił.

Z małym rumieńcem założyłem koszulkę i powiedziałem że może się odwrócić co zrobił.

—Nic się nie stało.- mówiąc to podrapałem się nerwowo po głowie.

—Jeszcze raz cie przepraszam.

—Spoko

—To em...ty jesteś tym chłopakiem co kręcił się pod wejściem?

—Tak...chyba- ostatnie słowo powiedziałem ciszej ale tak żeby mnie usłyszał.

—Nazywam się Ejirou Kirishima! A ty?

—I-izuku M-mid-oriya

—Wszystko okej?

—Tak. A czemu pytasz?

—Po prostu słyszałem dziwny dźwięk, jakby płacz.

O chuj-

—Nikt nie płakał wydawało ci się.

—Może i racja.- Nienawidzę niezręcznych sytuacji. A takowa tu niestety powstała.

—To ja już może pójdę.

—Czekaj. Gdzie ja jestem?

—Nie mogę ci tego powiedzieć.

Wyszedł a ja nałożyłem jeszcze bluzę i spojrzałem na zegar.

—4.20- mruknołem pod nosem i spojrzałem na miejsce koło łóżka.

—Skąd tu się wzięły moje rzeczy?

Podszedłem do plecaka i zacząłem szukać szkicownika i ołówków. Po krótkim czasie znalazłem wszystko.

—Co by tu narysować?- Ale nie myśląc dłużej zacząłem rysować.

Pov. Narrator

Midoriya zaczął uwietszniać na papieże pierwsze linie, które po pewnym czasie zaczęły ukazywać dziwny rysunek. Czemu dziwny?

Przectawiał on uśmiechniętego Midoriye przytulającego jakąś białą postać przypominającą manekin.

————_———_————_—

————_———_————_—

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Takie cuś

I poza tym sama tak robię XDDD
————-—————-——-—-

Midoriya zaczął się zastanawiać kogo dorysować. Ale..nikogo nie narysował..

Pov. Kirishima

(Po tym jak Kiri wyszedł)

—To co ja? A tak do szefa!

Szedłem z jakieś 5 minut?  I dotarłem pod drzwi gabinetu i zapukałem.

—Wchodzić!

Szybko wszedłem i jak to bakubro przywitał mnie nosem w papierach. On nigdy się nie zmieni. Zaśmiałem się w myślach.

—Cześć Bakubro!- krzyknąłem jak zwykle z entuzjazmem.

—Nie mów tak do mnie. Co chcesz gównowłosy?

—Co robimy z Mi-tym chłopakiem?

—Oprowadzisz go.

—Ja?

—Nie kurwa ja.

—No dobra. A no wiesz...

—Nie, nie zabijemy go.

—Heh, to dobrze, czyli..

—Spróbujemy

—————————————–
Nwm kiedy będzie następna część ಥ⌣ಥ

Love Bound ☆BakuDeku☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz