rozdział 5

653 61 30
                                    

Pov. Deku

Leżałem na łóżku...nawet nie wiem ile wpatrując się w sufit i myśląc co wydarzyło się jakieś dwie-trzy godziny temu. Tęskniłem za nim cały czas. Tak nagle zaginą a może raczej uciekł, do pierwszej klasy gimnazjum płakałem w poduszkę. Później o nim zapomniałem...i jak widać on chyba o mnie też.

Pov. Narrator

Kacchan- powiedział dwunastolatek to swojego chłopaka.

—Czego?- odpowiedział jak zawsze obojętnym głosem czerwonooki.

—Jak myślisz, na zawsze będziemy razem?- spytał uśmiechając się do blądyna.

—Nie wiem

Chłopcy leżeli obok siebie na niedużej łące trzymając się za ręce i rozmyślając o tym jaka będzie pszyszłość.

×××

Zielono włosy chłopak szukał na łące swojego kacchana, ale nigdzie nie mógł go znaleźć. Zaczął zastanawiać się czy to nie kolejny głupi żart ze strony blondyna ale im więcej minut upływało tym bardziej tracił nadzieje na znalezienie Katsukiego.

Kacchan!– krzyczał cały czas zielonowłosy. Szybko pobiegł w stronę domu chłopaka. To była jego ostatnia na dzieja.

×××

Chłopak energicznie zapukał w drzwi a po chwili otworzyła mu wysoka blondynka. Mama Katsykiego.

—Gdzie jest kacchan..?–zapytał z nutką nadziei.

—Przykro mi Izuku ale nie wiem– odparła smutna Mitsuki a widząc łzy na twarzy zielonookiego szybko dodała.

—Nie wiem ale obiecuje ci że się znajdzie i ty będziesz pierwszą osobą która się o tym dowie, dobrze?– Powiedziała uśmiechawszy się i głaskając chłopaka po głowie.

—D-dobrze!

Mijały dni, tygodnie, miesiące a nawet lata, a go dalej nie znaleziono. Izuku cały czas tęsknił. Od pewnego czasu całkowicie stracił nadzieję zapominając o tych pięknych chwilach razem spędzonych.

LUDKI MOJE KOCHANE OGŁASZAM ŻE TUTAJ ZACZNIE SIĘ AFERA OTÓŻ JAKŻE BY INACZEJ I JEST TODOZBOK XDDDDDD

Pov. Deku

Spacerowałem sobie po korytarzu a w pewnym momencie (a w pewnym momencie wbiła Todoloszka i cie zgwałciła dziękuje dowidzenia)

Aby oszczędzić wam bólu dupy przejdziemy do momentu w którym Todoloszka sobie poszła
XD

Pov. Narrator

Nagi Izuku leżał w rogu pokoju zalewając się łzami. Todoroki wyszedł z pokoju jakieś 10 minut temu. Izuku powoli się uspokajając zaczął na kolanach iść w stronę swoich ubrań. Szybko zakładając ubrania wstał i pociągną nosem. Wytarł oczy i chwiejnym krokiem ruszył w stronę drzwi.

Koniec boooo wyjebalam tą część z gwałtem a w moim zeszycie to było jakieś 5 stron ;-;
Dobra to do następnego zaraz (może) zacznę pisać 6 rozdział ale nie sądzę że go dzisiaj wstawie

Love Bound ☆BakuDeku☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz