† rozdział 6 †

626 53 22
                                    

Pov. Deku

Leżałem na łóżku z pustym wzrokiem wlepionym wzrokiem w sufit po chwili do pokoju wszedł Bakugou, popatrzył się na mnie smutnym a zarazem pytającym wzrokiem. Usmiechnołem się sztucznie żeby się nie przejmował.

Podszedł do mnie i mnie przytulił i szybko odwzajemniłem przytulasem.

—Deku.

—Tak?

—Coś się stało..?

—Nie, dlaczego pytasz?

—A nie, tako się pytam.

—Ah, dobrze.

Nastała niezręczna cisza. Kacchan wpatrywał się we mnie przenikliwym wzrokiem a ja patrzyłem w bok.

⚠ Cringe⚠
(Pozdro dla osoby która chciała więcej XD proszę chciałaś to masz XD)

Pokaż mi swoje nadgarstki- powiedział stanowczym głosem wpatrując się w podłogę.

—C-co..?

—Pokaż nadgarstki do chuja!- krzykną na co się wycofałem.

(Kurwa ja tu się dusze [pisałam to ponad 6 miesięcy temu XDDD])

—No pokaż te nadgarstki!- patrzył się na mnie z wielkim bólem i łzami w oczach.

—P-po co?- kiedy to powiedziałem kacchan złapał mnie za ramiona.

Majka w tym momencie zaczeła się dusić i rodzice przybiegli do jej pokoju i mieli wtf XD

—Bo chce wiedzieć ile razy mnie potrzebowałeś a mnie przy tobie nie było..-powiedział łamiącym się głosem.

—N-nie chce..

Kacchan szybko złapał mnie za nadgarstek na co jęknąłem z bólu. Blądyn zakoczył rękawy mojej bluzy i staną jak wryty.

—...

—Ka- nie zdążyłem nic powiedzieć ponieważ blądyn szybko mnie przytulił i pocałował.

—P-przepraszam...

—Za co?

—Za to ze mnie przy tobie nie było..

—Nie musisz przepraszać

—Muszę. Ale teraz spokojnie już nic się nie stanie Od teraz zawsze będę obok- mimowolnie na te słowa uśmiechnołem się.

—Muszę już spadać

—Dobrze kacchan. To pa.

—Pa.-powiedziawszy to wyszedł z mojego pokoju.

Po chwili mój uśmiech zmienił się w grymas obrzydzenia. Przypomniałem sobie o tym co zrobił mi Todoroki. Ponownie łzy zaczęły spływać po mojej twarzy.

Pov. Bakugou

Wyszedłem z pokoju nerda i ruszyłem w stronę mojego biura.

—Hej bakubro!

—Czego?

—Bo tak się zastanawiam...-przerwał a ja popatrzyłem się na niego pytającym wzrokiem.

—Może wypuścimy midobro?-Co kurwa?!

—Żeby poszedł po swoje rzeczy!- dodał widząc mój wyraz twarzy.

—Dobra, masz racje. Przekaż mu to i powiedz że ma wrócić.

—Dobrze- powiedział i wyszedł.

Dobra trzeba teraz wypełnić te papiery.

Pov. Deku

Patrzyłem w sufit...już nie płakałem teraz czułem już tylko pustkę. Nagle ktoś wszedł do pokoju a ja popatrzyłem się w stronę drzwi.

—Hej midobro

—Oh. Hej Kiri

—Mam do ciebie wiadomość- uśmiechną się szeroko pokazując swoje rekinie zęby a ja popatrzyłem się pytającym wzrokiem.

—Szef pozwolił ci wyjść do domu żeby wziąść (idk czy dobrze napisałam) swoje rzeczy.

—Oki, a kiedy mogę iść?

—Kurde, nie zapytałem się. Trudno, biorę to na siebie. Idziemy teraz.

—Oki

Po chwili wyszliśmy z pokoju i ruszyliśmy do wyjścia.

×××

Pov. Narrator

Zielonowłosy wszedł po cichu do domu z nadzieją że matka jest pijana. Po cichu wbiegłem po cichu do pokoju i zacząłem pakować najważniejsze rzeczy. Po jakiś 30 minutach wybiegłem z domu i zacząłem biec w stronę bazy gangu.

Gabka14 to osoba która mnie zmotywowała dziękuje :D

FantazyjnaOtaku

Love Bound ☆BakuDeku☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz