rozdział 4

751 70 56
                                    

Pov. Deku

—8.00- dobra chyba ktoś zaraz przyjdzie nie? Leżałem na łóżku i usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi.

—Hej Midoriya!

—Oh, hej Kirishima

—Choć muszę cię oprowadzić- powiedziawszy to złapał mnie za nadgarstek i pociągną do drzwi.

×××
∆ po oprowadzeniu ∆

—Heh, już po 10

Kirishima naprawdę jest spoko gościem mam nadzieję że poznam go bliżej.

—Choć przectawię ci ludzi!- pokiwałem głową że rozumiem i po chwili znajdowaliśmy się w pomieszczeniu z małym mikrofonem podłączonym do różnego rodzaju sprzętów.

—Wszyscy którzy nie mają nic ważnego do roboty niech przyjdzie do głównej hali. Muszę wam przetstawić (naprawdę kurwa nwm jak to się pisze) kogoś fajnego!- powiedział wyszliśmy i zaczęliśmy się kierować do tej "hali".

×××
∆ w głównej hali∆

—Siema ludzie!- powiedział jak zawsze pełen energii Kirishima.

Zacząłem się rozglądać i znalazłem Shinsou. Gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały uśmiechneliśmy się do siebie.

—To jest Izucku Midoriya- powiedziawszy to pokazał na mnie ręką.

Rozejrzałem się po innych ale najbardziej zaciekawił mnie chłopak z biało-czerwonymi włosami i blizną na oku. Nawet nie zauważyłem fakty że wpatrujemy sobie w oczy. Szybko odwróciłem wzrok z malutkim rumieńcem. Jezu czemu się zarumieniłem?! Kątem oka zobaczyłem jak zadziornie się uśmiecha na co bardziej się zarumieniłem.

—Więc ludzie! Podchodzić pojedyńczo i się przectawiać!

Jakim cudem on tak bardzo tryska energią?!

Ale nieważne. Wszyscy zaczęli podchodzić i się przectawiać.

×××

Zapamiętałem tylko niektóre osoby. Ale lepiej to niż wcale. Zapamiętałem Urarakę, Iidę, Mine, Kaminariego, Tsuyu, Sero i tego chłopaka, miał na imię Shoto Todoroki naprawdę jestem ciekawy jak powstała jego blizna.

Z moich rozmyśleń wyrwał mnie czerwonowłosy.

—Midoriya!- aż podskoczyłem ze strachu. Jezu weź mnie tak nie strasz!

—Tak?

—Wszystko okej?

—Tak a co?

—Mamrotałeś.

Muszę się tego oduczyć!

—Oh, przepraszam. Często to robię- podrapałem się nerwowo po głowie. To mój drugi nawyk haha.

—Dobra musimy spadać. Teraz poznasz się z szefem.

Muszę? Nie wydaje się być przyjazny. Moja twarz aż sama z siebie ukazała grymas strachu!

Love Bound ☆BakuDeku☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz