Rose
- Najebałam się trochę-powiedziałam do Johna. Co mniej wiecej trzy piosenki wypijaliśmy po dwa shoty. Może dla niektórych to nie dużo, ale wspominałam już, że mam słabą głowę. Dziewczyny już wyszły i zostawily mnie widząc, że dobrze bawie się z bladynem. On naprawdę swietnie tańczył.
- Właśnie widzę-powiedział do mnie-Dochodzi trzecia. Może zamówię nam taksówkę i odwioze cię do domu co? Nie chce, żeby Ci się coś stało, a ja bym był ostatnią osobą, z którą się widziałaś-zaśmiał się głośno.
- Już ta godzina? Dobra to zamawiaj-szczerze mówiąc jestem troche zaskoczona. Okazuje się, że to naprawdę dobry chłopak. Mimo, że byłam najebana w trzy dupy i mógł mnie bez problemu zaciągnąć do łóżka, on po prostu chciał odwieźć mnie do domu.
Zaczęłam mierzyć go wzrokiem. Spojrzałam na jego blond włosy i zaczęłam schodzić niżej. Pod jego krzaczastymi brwiamy znajdowały się duże piękne niebieskie oczy. Jego policzki i nos ozdabiały subtelne piegi co dodawało mu uroku. Moją uwagę na dłużej przykuły usta. Miał je takie idealne. Lekko zaróżowione. Aż oblizłam swoje. Zeczełam przyglądać się temu wysportowanemu i umieśnionemu ciału. Było nieziemskie. Dlaczego wcześniej tak na niego nie patrzyłam?
Bo nie byłaś pijana idiotko-przypomniał mi głos w mojej głowie. To fakt. Z za myślenia wyrwał mnie jego głos.
- I jak wypadłem w ocenie - znowu spojrzałam na jego pełne usta.
- Nawet dobrze - odpowiedziałem chichocząc . Po chwili przyłapałam się na tym, że przygryzłam wargę.
- Nie rób tak - mruknął blondyn.
- Jak?-spytałam dobrze wiedząc o co mu chodzi i znowu przygryzlam wargę.
- Dobrze wiesz jak - powiedział już bardziej zirytowanym glosem.
- Dlaczego? - byłam ciekawa co odpowie.
- Bo mam ochotę cię pocałować. A nie chce wykorzystywać tego, że jesteś pijana.
- To zrób to- Fakt jestem może trochę pijana, ale wiem czego w tej chwili chce.
Blondyn zbliżył się do mnie i lekko musnął moje usta. Jak ja dawno się nie całowałam. Właśnie teraz zdalam sobie z tego sprawę. Oplotłam dłonie wokół jego szyi i postanowiłam przejąć prawy w swoje ręce, widząc jak John niepewnie obserwuje moja reakcje. Złapałam zębami jego dolna wargę i lekko pociagnęłam. Zaczęłam bardziej napierać na jego usta. W końcu przekonał się i zdecydowanie przywarł do moich. Nie musiałam długo czekać, żeby jego język zaczął pieścić moje podniebienie. Pocałunek był pełen namiętności i pożądania. Intensywne ruchy naszych języków dodawały mu dzikiej rozkoszy.
Gdy wreszcie się od siebie oderwałyśmy John wziął moja rękę i wolno pomógł mi zejść z wysokiego stołka. Byłam w takim stanie, że ledwo trzymałam się na nogach. Blondyn to zauważył i niespodziewanie wziął mnie na ręce.
- Tak będzie szybciej - powiedział i uśmiechnął się do mnie szarmancko na co ja tylko pokiwalam głową.
***
- Gdzie jechać? - spytał się nas taksówkarz, gdy już wsiedliśmy. John skierował w moją stronę pytające spojrzenie.
- Jedźmy do ciebie - wydukałam.Blondyn po raz kolejny spojrzał na mnie zszokowany, a po chwili podał taksówkarzowi adres.
Nie wiem ile jechaliśmy ale zatrzymaliśmy się przez wysokim budenkiem. Po drodze trochę wytrzeźwialam, więc mogłam już iść sama.
Gdy weszliśmy do windy John wcisnął guzik na ostatnie piętro, a kiedy winda się zamknęła przycisnął mnie do ściany. Złapał moje rece i podniósł je nade mną, a następnie zaczął ponownie zachłannie całować. Oblała mnie fala ciepła i wiedziałam, że zrobiło mi się mokro. Po chwili winda się otworzyła i blondyn mnie podniósł. Oplotłam nogami jego talie. Byłam bardzo podniecona. Od czterech miesięcy nie robiłam tego z mężczyzną. Nie czułam na swoim ciele rąk innych niż moje, a sama masturbacja mi już nie wystarczała i musiałam poczuć to coś. Przez chwilę męczył się z otwarciem drzwi, ale szybko znaleźliśmy się w wielkim apartamencie. John posadził mnie na stole nadal łapczywie całujac. Zaczęłam ściągać jego koszulkę, a gdy już to zrobiłam zbliżył się do mnie. Rozchyliłam nogi, aby był jak najbliżej mnie. Złapał mnie za biodra i przysunął do siebie. Poczułam jego twarde przyrodzienie i cicho jęknęłam.
- Weź mnie - powiedziałam mu w usta, a on odskoczył jak poparzony.
- Rose niepowinniśmy - otworzyłam szerzej oczy. Że co? Jeszcze parę dni temu chciał się że mną pieprzyć chociaż nawet nie wiedział jak mam na imię, a teraz mi odmawia? - Jutro będziesz tego żałować wiem o tym. Gdybyś była trzezwa nigdy byś tutaj nie przyjechała. Znienawidziłabys mnie jak byśmy to zrobili, a tego nie chce - powiedział szybko.
Nie rozumiem tego człowieka. Mógłby mnie wziąć tu i teraz tak jak parę dni temu mi proponował, a teraz wychodzi z takim czymś? Nie wierzę. Szybko zeszłam ze stołu i chciałam wyjść. Nagle zrobiło mi się słabo i zobaczyłam mroczki przed oczami. Zemdlałam.
______________________________________
Kolejna część za nami.
Do następnego :-*
CZYTASZ
Oko w oko z pożądaniem
RomanceWstałam i skierowałam się w stronę drzwi. Nagle złapał mnie za ręce podnosząc je nade mnie i przycisnął do ściany. - Mam warunek. Pójdziesz ze mną na randkę-powiedział stanowczo. - Nie wysilaj się, dobrze wiesz, że się nie zgodzę. A teraz mnie puść...