Rozdział III

323 2 2
                                    

Rose

Kolejny dzień rozpoczęty w stolicy. Jestem trochę śpiąca, z powodu tego, że nie mogłam wczoraj zasnąć. Wycie syren straży pożarnej co chwila mnie budziło. W nocy była burza i koszmarna ulewa przez co ten poranek nie był najcieplejszy. W około krążyły czarne chmury, które co chwilę zmieniały kierunek.

Gdy weszłam do budynku, w którym pracuje szybko się przebrałam i stanęłam za barem. Do około godziny dwunastej na sali było bardzo mało ludzi, ale w sumie co się dziwić. Mi też w taką pogodę nie chciałoby się wychodzić z domu.
Potem zaczął się coraz większy ruch.

Nagle poczułam kogoś wzrok na sobie. Zaczęłam się rozglądać po sali, aby dowiedzieć się przez kogo czuje się tak niekomfortowo. Drzwi do restauracji się otworzyły i pojawił się w nich wysoki brunet. Jego duże brązowe oczy patrzyły się na mnie jeszcze przez chwilę, a potem odwrócił się i usiadł przy wolnym stoliku. Za nim wszedł niebieskooki bladyn z loczkami na głowie. Nie lubiłam loczków ani bland włosów u mężczyzn. Większość dziewczyn uznała by mnie za wariatke, ale każdy ma przecież swój gust.

Po chwili blondyn zauważył, że się na niego gapie. Obczaił mnie od góry do dołu i oblizal usta. Nie wiedziałam co zrobić, więc spuściłam wzrok. Nie minęło parę minut, a on już stał już przede mną. Dopiero wtedy zobaczyłam jego szerokie, wyregulowane brwi, piegi na policzkach i nosie oraz jego idealny kształt ust.

- Danie główne dwa razy - powiedział pewnie, a po chwili dodał - mam wolny wieczór, podaj mi swój numer telefonu to wyślę Ci adres - na jego twarzy pojawił się bezczelny uśmieszek. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem. On serio myśli, że tak coś zdziała?

- Nie jesteś w moim typie - powiedziałam lekceważąco.

- Przygladalaś mi się. Ładna jesteś, a że ja mam ochotę się piepszyć to proponuje wspólny wieczór. Drugi raz nie powtórzę.

Spojrzałam na niego z oburzeniem. Za kogo on mnie uważa? Jest totalnym dupkiem.

- Jeśli masz ochotę się pieprzyć to polecam burdel za rogiem. Znajdziesz tam wiele ładnych kobiet lekkich obyczajów - powiedziałam wrogo na co on się tylko uśmiechął.

- I tak wyladujesz ze mną w łóżku-powiedział i odszedł od baru.

Po jakichś trzydziestu minutach usłyszałam jak mówi coś o tyłkach kelnerek do bruneta, na co ten kompletnie nie zareagował. Widocznie nie zwraca uwagi tylko na ciało. Po chwili ręka blondyna wylądowała na pośladku jednej z nich. Widziałam jej oburzony wzrok skierowany w jego stronę. Od razu wyszła do kuchni ze łzami w oczach. Mimo, że byłam tu dopiero drugi dzień wiedziałam że Clarke (kelnerka) jest bardzo wrażliwa. Spojrzałam na Kate, która stała niedaleko mnie. Z jej oczu wyczytałam, że nie pierwszy raz ma miejsce taka sytuacja. Bez chwili namysłu wzięłam szklankę wody stojącą obok mnie i podeszłam do stolika blondyna i wylałam jej zawartość prosto na jego twarz.

- Pojebało cię? - krzyknął oburzony - to przecież były tylko żarty.

Wzrok wszystkich siedzących w sali skierował się na nas.

- Może dla ciebie, ale dla niej widocznie nie-warknęłam na niego-Może nauczysz się szacunku do kobiet.

Na moje słowa blondyn wstał i krzyknął

- Jeszcze dzisiaj stąd wylecisz suko! Zadbam o to.

- Spokojnie jestem tu dopiero drugi dzień. Dużo nie stracę - powiedziałam równie głośno.

Spojrzałam na brunetka, a na jego twarzy pojawił się figlarny uśmiech. Odwzajemniłam go. Po chwili zorientowałam się, że niebieskooki już wyszedł, a brunet wstał.

- Nie przejmuj się. Przekonam go, żeby nie składał skargi. Obiecuję-powiedział męskim, a zarazem przyjemnym głosem. Kolana mi się ugieły. Chciałam spytać dlaczego chce to zrobić, ale stwierdziłam, że nie muszę wiedzieć.

- Dziękuję-odpowiedziałam sympatycznie i skierowałam się w stronę baru.

Po chwili brunet zniknął z mojego pola widzenia.

- Coś ty najlepszego zrobiła-usłyszałam za sobą-to bogaty dupek i nie da się tak traktować. Jesteś tu dopiero dwa dni, a już cię wyrzucą-prychnęła na mnie Kate-a szkoda bo cię polubiłam - dodała.

- Trudno - odpowiedziałam pewnie - zasłużył sobie na to.

Reszta dnia minęła spokojnie. Gdy wyszłam z pracy zaczął padać deszcz, więc stwierdziłam, że przejdę się do schroniska innym razem. Dopiero dociera do mnie co dzisiaj zrobiłam, i że mogę przez to stracić pracę. Niby długo tam nie pracowałam, ale jednak dobrze płacili i daleko nie miałam. W głębi duszy miałam nadzieję, że przystojny brunet przekona przyjaciela, aby ten nie składał na mnie skargi, chociaż nie bylam tego do końca pewna.

______________________________________

W następnych rozdziałach będzie tylko ciekawiej, więc polecam wyczekiwać. Buźka :-*

Oko w oko z pożądaniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz