프롤로그 [prolog]

157 10 1
                                    

—...Bo nikt mnie nigdy nie kochał, byłem najmłodszy, ale mimo to, zawsze faworyzowali mojego brata. [...] Nie byłem nawet w stanie im pokazać, że może też jestem dobry. Zupełnie jakby mnie nie znali [...] Wiesz jak to jest? Czujesz, że nikt cię nie kocha i nigdy nie kochał..? I myślisz, że ja ich kocham? Jak dla nich pewnie jestem nikim? Wzrastając w ich towarzystwie nauczyłem się jak siebie nienawidzić. Nie dziw się, że to teraz robie.

—Myślisz, że kierując się nienawiścią zabijesz to co w sobie trzymasz? Nie boisz sie, że zniszczysz się jeszcze bardziej?

—Raczej - zemszczę się. Pokaże ludziom, że tez moge być godnym władcą.

—Po takim czymś? To tylko głupia korona, zrujnujesz sobie życie!

—Nie mow mi co mam robić, bo nigdy nie zrozumiesz gowna przez które przeszedłem!

—Rozumiem, że możesz być wściekły, ale ochłoń chwile. Poczujesz się lepiej jak to zrobisz ? Nie boisz się, że to ty właśnie stworzysz to gówno?

—Już i tak nie mam nic do stracenia..

—To NIE jest wyjście. To twoja rodzina...

—Wątpię, czy to moja rodzina. Nienawidzę ich.

—Tak naprawdę ich kochasz, sam się okłamujesz! Zawsze ich kochałeś... dlatego chciałeś aby zwracali na ciebie więcej uwagi... Możesz im pokazać jak ci zależy, spróbować, powiedzieć im wprost! A nie posuwać się do czegoś takiego!
Ty w ogóle wiesz co chcesz zrobić..?

—[...]

—Chcesz zabić człowieka, Min Yoongi. Taka osoba jak ty, nie powinna tego robić. Nikt nie powinien, bez względu na to ile ktoś nam zadał krzywdy. [...]
Nadal chcesz to zrobić?

Nie obawiasz się konsekwencji?

Nie będziesz tego żałował?


—Nigdy swojego zdania nie zmienię...

ㄴㄱㄴㄱㄴㄱ

Krzyk i płacz. Po raz kolejny obudził się w takim stanie Min Yoongi. Kolejne koszmary nie dawały mu w nocy spokoju, co bardzo go męczyło, jak i również martwiło ludzi z jego pałacu.

—Czy wszystko w porządku, Wasza Wysokość? —po pomieszczeniu rozległ się cichy głos służącego. Był on bardzo zestresowany iż wiedział, że nawet najmniejsza rzecz może zdenerwować młodego króla Daegu.

—Nie —urwał krotko mężczyzna o długich blond włosach.

—M-mogę coś zrobić dla Ciebie, Królu?

—Wyjdź. —poprosił i odwrócił się w stronę służącego, przeszywając go wzrokiem. Ten momentalnie spuścił głowę i szybkim krokiem opuścił pomieszczenie, zostawiajac za sobą ciszę, która rozniosła się po ścianach ciemnego pomieszczenia.

Tego właśnie chciał Król.

Czy rzeczywiście król ? Zabijając swojego brata - wcześniejszego króla i stając się następnym, może nazywać się królem?
To pytanie od kilku tygodni nie opuszczało myśli Mina, bowiem od kilku tygodni władca zaczął odczuwać okropne wyrzuty sumienia związane właśnie z tą okropną sytuacją.

Chęć zemsty i żądza władzy potrafi stać się bezlitosna w stosunku do swoich wrogów. Potrafi oślepić człowieka, tak jak oślepiła Yoongiego.
I niby dała mu wszystko czego chciał...
Jednak zabrała też wszystko co dobre.
Yoongi ocknął się z tego koszmaru...
Jednak wpadł w drugi.
Wszystko tworzyło błędne koło.

Król nie miał miłego dzieciństwa. Nigdy nie czuł się kochany. Zawsze odrzucany... To tez skłoniło go do tego czynu. Upozorował śmiertelny wypadek swojego brata, aby przejąć jego władze. Pozabijał tez wszystkich, którzy stali na drodze zatuszowania wszelkich dowodów. Zrobił to aby uzupełnić jakąś pustkę, która mówiła, że on tez się do czegoś nadaje.
Że może tak naprawdę on tez jest ważny na tym świecie.

Cóż... Teraz, to pozostawiło jeszcze większą pustkę. Okropne wyrzuty sumienia, koszmary, jeszcze większą nienawiść do siebie...
Dostał karę za to co zrobił.

Ale czy rzeczywiście musiał tak cierpieć?
To tylko niewinne dziecko nigdy niekochane przez najbliższą rodzinę. Został wychowany wraz z bezdusznością w stosunku do niego, czy więc postępując podobnie czynił źle?
A może po raz kolejny okłamywał siebie samego?

—uhm... —Władca wzdychnął, bo tak naprawdę był bardzo zagubiony i zniszczony w środku. Nie wiedział czy może się już nazywać godnym człowiekiem. Chciał wszystko odpokutować i na nowo stać się dobrym... Ale czy to wystarczy?

Tak naprawdę potrzebował kogoś.
Kogoś kto pomoże mu,
uratuje Min Yoongiego.




————————————————————
Witam w pierwszym fanfiku, za którego się zabrałam na serio. Nie wiem jak to wyjdzie bo pisac nie umiem ale mam wenę so... Chcę ostrzec, że będzie przez kilka pierwszych rozdziałów no angst, chce pokazać jak smutną postacią jest Yoongi, więc na początku może być utrzymany taki depresyjny klimat. Ale potem się rozkręci i wejdzie mój ukochany Yoonmin, wiec I hope you'll enjoy this shit <3

O i zamieszczam jeszcze trailer, który zrobiłam do tego ff. Nie jest jakiś idealny ale chyba wyszedł spoko.

𝐓𝐡𝐞 𝐡𝐢𝐥𝐥 𝐨𝐟 𝐲𝐞𝐚𝐫𝐧𝐢𝐧𝐠 [yoonmin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz