7. Bon Jovi ideałem, Sting stalkerem

616 20 426
                                    

Reazlizowane dla : Patiasha66 oraz PaniSzaman ♥♥

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Reazlizowane dla : Patiasha66 oraz PaniSzaman ♥♥

New Jersey, 2001

Silne ramię obejmuje mnie w pasie, a satynowa pościel muska moje odkryte ciało. Czuje promienie słoneczne na mojej skórze, ale głównym powodem mojego ciepła jest facet obok mnie, a nie jakaś pogoda. Odwracam się i widzę, jak słodko śpi, a jego włosy przyklejają się do jego spoconej twarzy. Uśmiecham się, odgarniając je jednym ruchem. Chwilę kręci głową, a potem ziewa i w końcu widzę błękit jego oczu. Budzi się.

- No cześć przystojniaku - witam go i nachylam się, aby go pocałować. Na jego twarz wpływa leniwy uśmiech.

- Cześć ślicznotko - rozgląda się - Gdzie zgubiłaś Alberta?

Podrywam się i widzę, że moja tęczowa lama, która leżała między nami, gdzieś się zawieruszyła. Spoglądam w drugi bok i zauważam ją leżącą bezwładnie na podłodze. Natychmiast nachylam się po nią i przyciskam do piersi.

- No i po co ci przypominałem - nie puszczając maskotki, patrzę na mojego mężczyznę - Teraz będziesz miziać się z nim, a na mnie nawet nie spojrzysz - teatralnie przewraca oczami, a ja z powrotem się kładę, wybuchając śmiechem.

- No kto by pomyślał, że będziesz zazdrosny o Alberta - droczę się z nim.

- To przecież zwykła zaba....

- Cicho bądź! - kładę mu palec na ustach - Nie psuj jedynej magii dzieciństwa, jaka mi została.

- Ale Albert nie może zrobić tak!- podrywa się i nachyla się nade mną, aby mnie pocałować. Zawsze mu mówię, że pocałunki z rana ze mną, to nie jest dobry pomysł, bo mój oddech pozostawia wiele do życzenia, ale kiedy robi to tak namiętnie, tak głęboko, to nie mogę tego nie odwzajemnić.

I o ile przed chwilą był to niewinny pocałunek, tak teraz kładzie dłonie po obu stronach mojej głowy i zawisa nade mną. Staje się bardziej zapalczywy i zaborczy, a zarazem słodki i delikatny. Uderza mnie fala gorąca, która z każdą chwilą narasta w moim brzuchu, gotowa do eksplozji. Moje ręce wędrują na jego silne, umięśnione plecy i zaczynam je drapać. W odpowiedzi mruczy w moje usta. Odrywa się od nich tylko na chwilę, aby nachylić się do mojego ucha i uwodzicielsko wyszeptać :

- Patiasha, może dokończymy to, czego nie zrobiliśmy w nocy?

Po jakiego chuja wafla on pyta o takie coś?! On mógłby mnie porwać, a i tak nic bym sobie z tego nie robiła. Ten facet to i d e a ł, nawet jeśli owe nie istnieją - on jest.

Wkładam dłonie w jego włosy, z powrotem przyciągając, co on uważa za twierdzącą odpowiedź. I ma rację.

Okej, zakładanie tak cienkiego stanika nie było dobrym pomysłem, bo czuję jak mięśnie na jego brzuchu mocno się napinają, kiedy na mnie napiera. Staje w ogniu, płonę niczym pochodnia.

|☆ 𝙾𝚗𝚎 𝚂𝚑𝚘𝚝s ☆|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz