11. Tylko jedno w głowie mam, Ace'a pięć gram

543 18 218
                                    

Realizowane dla : mefadron ♥️

Nowy Jork, 1980

Otwieram oczy i spotyka mnie rozczarowanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Otwieram oczy i spotyka mnie rozczarowanie. Z głębokim westchnięciem, sięgam po liścik leżący na stole. 

Musiałem lecieć. Dzięki za tę noc Meg, jesteś zajebista.

Znowu muszę westchnąć. Kolejna noc, kolejne rozczarowanie, które mnie boli. Tępy, fizyczny ból w klatce piersiowej, który daje o sobie znać za każdym razem kiedy obok w łóżku nie spotykam Ace'a, a zamiast tego dostaje słabą notkę - zazwyczaj że byłam wspaniała, czy coś w ten deseń, ogólnie to pierdzenie w stołek.

Jednak że tym razem to nie moje łóżko, a jego, to postanawiam zostać w nim troszkę dłużej niż było to zaplanowane. Odwracam się na brzuch i chowam twarz w poduszce, aby poczuć zapach tego boskiego faceta. Przypominam sobie co robił ze mną w nocy i na samą myśl mam kisiel w majtach, a do tego przyjemne ciary. 

Ale uświadamiam sobie również, że nie było to z miłości. 

Nie, nie jestem żadną panią do towarzystwa, jeśli tak pomyślicie to nasz demon Gene przejedzie was walcem. Mam nadzieję że to zrozumiałe, a jeśli chodzi o noce które spędzam z Ace'em - kiedyś porządnie się upił. Ja nieźle się trzymałam, na tyle aby wiedzieć że następnego dnia będę wszystko pamiętać. Ace był jednak na tyle dygnięty, że stwierdził że chcę to ze mną zrobić. Ja wielce w nim zakochana, oczywiście biernie przyjmowałam jego czyny.

Gorzej że nazajutrz jednak pamiętał swe poczynania. W ten oto sposób zaczął się nasz program Friends With Beneffits . Zajebisty pomysł, serio...

Nagle mój telefon dostaje pierdolca, bo zaczyna brzęczeć i dzwonić jak opętały. Podrywam się z łóżkowej fanatazji Ace'a i natychmiast po niego sięgam. Dzwoni moja droga przyjaciółka, Justine Stanley. 

- Czego? - z powrotem upadam na łóżko, zamykam oczy i przeczesuje włosy ręką.

- Nie tym tonem młoda damo - ruga mnie, a ja parskam. Jest starsza tylko o rok! - Wiesz jaki dzień dzisiaj, prawda?

Z powrotem się podrywam. Cholera jasna, urodziny Gene! Jakim cudem mogłbym zapomnieć o tak ważnym dla mnie dniu? Przytrzymując komórkę ramieniem, zrzucam z siebie pościel i po omacku szukam ciuchów.

- O której to jest? - pytam i wręcz widzę jak Stanleyowa się ze mnie nabija.

- O w pół do szóstej, u nas w ogródku - instruuje mnie - Wiesz co, muszę kończyć bo Jeniffer czegoś chcę. Do zoba! - i się rozłącza.

Kiedy dzień zaczyna się katastrofalnie, zazwyczaj dobrze się kończy.

Pytanie czy będzie tak w tym przypadku? 

☆☆☆☆

☆☆☆☆

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
|☆ 𝙾𝚗𝚎 𝚂𝚑𝚘𝚝s ☆|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz