22. Sekretarka, lotnictwo, wino i te maślane bułki

269 6 29
                                    

Realizowane dla : @Chrupciam ♥

Belgia, 03.05.1956

Kieliszek wina  bezwiednie stoi na moim biurku, zapełniony prawie do pełna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kieliszek wina  bezwiednie stoi na moim biurku, zapełniony prawie do pełna. Kto przejmował by się subtelnością, kiedy ten ktoś chcę się upić? 

Raporty sprzed kilku dni piętrzą się na biurku, jak kurz na półkach, a ja nie mam zbytnio ochoty aby zająć się tym wszystkim. Minął zaledwie miesiąc, a rana jest wciąż tak samo świeża jakby to było wczoraj. Rana spowodowana odejściem ojca, który zostawiając mnie, moją matkę i siostrę, postanowił wybrać się do Ameryki ze swoją kochanką. 

Moja mama, Regina,  próbuje pokazać że jest twarda i nie da się złamać, ale nawet moja siostra Angela przeprowadziła się do nas na kilka dni, aby zająć się domowymi obowiązkami. Nie miałam najmniejszej ochoty żeby jej pomagać, ale inaczej byśmy się pożarły, więc wzięłam na siebie bardzo ambitne zajęcia, mianowicie mycie naczyń i zamiatanie podłogi. Wiem, że dla niej wciąż jest to za mało, lecz może rzucać we mnie wściekłymi spojrzeniami ile chcę. Nastał czas, kiedy stałam się na wszystko obojętna, niechętna do czegokolwiek. 

- Julie! 

Moją wieczorną sjestę, przerywa właśnie Angela. Przewracając oczami, odsuwam krzesło które szura po podłodze, po czym wychodzę z mojego pokoju. Mam nadzieję że ma ważny powód aby mnie wołać, bo inaczej się wścieknę. Wino musi poczekać. 

- Co jest? - widzę ją na dole schodów, z wymuszonym uśmiechem na ustach. Jej ciemne, gęste włosy jak zwykle pięknie okalają jej twarz, kiedy moje spięte do góry, żyją własnym życiem. 

- Mamy gościa - wyrywa z moich włosów spinkę, a ja mam ochotę się na nią wydrzeć. Poprawia mi włosy, kiedy strzepuje jej dłoń i zmierzam do salonu, skąd dobiegają głosy rozmów. Nie wiem czemu akurat ja mam uczestniczyć w tym wszystkim, ale wiem że chcę tego tak bardzo jak polityka chcę się poprawić - czyli wcale. Jedyny plus, to Milka, nasza mała, biała suczka która plącze mi się pod nogami. 

- Dobry wieczór - podchodzę do matki, całując ją w policzek, po czym idę do tajemniczego gościa, któremu podaje rękę.

- Julie - rzucam.

- Peter.

Siadam naprzeciwko ich obu, ukradkiem obserwując delikwenta, który zawitał w naszym domu. Mam wrażenie że gdzieś już widziałam te krótkie, kręcone loczki, wyraziste kości policzkowe i szeroki, zaraźliwy uśmiech, ale to tylko wrażenie, które szybko umyka z mojego umysłu. Słucham z uwagą, kiedy Angela uważnie obserwuje mnie, opierając się o framugę drzwi. Chciałabym jej spytać czy nie pójdzie zajrzeć do swoich dzieci, Mariana i Rosie, ale zwyczajnie odwracam wzrok. 

- Sprawa jest dość poważna. Potrzebujemy doświadczonej sekretarki, która będzie umawiać mnie na spotkania z moimi wydawnictwami, sprawdzała czy są odpowiednie, abym mógł wydawać w nich książki oraz przygotowywaniem wszelakiej dokumentacji. Do tego, będę z nią latał po świecie, aby promować moje książki. 

|☆ 𝙾𝚗𝚎 𝚂𝚑𝚘𝚝s ☆|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz