Kierunek "Północ"

246 18 3
                                    

Jak zaplanowali, tak zrobili i ruszyli z samego rana w kierunku północnym.
– Nie szybciej będzie jak polecimy na smokach? – zapytał Jay wytwarzając ogromną bestię z dziwnej materii. Widząc to dziewczyna przestraszyła się i padła na śnieg w przerażeniu. Chciała zapytać jak to zrobił, ale odebrało jej mowę. Wpatrywała się tylko tępo w dziwnego potwora.
– Coś nie tak? – Zapytała Nya. Diana próbowała coś wydukać, ale kompletnie jej to nie wychodziło. Jay odwołał swojego smoka i wylądował zgrabnie na śniegu.
— To... Był... Smok... – Wyjąkała kiedy już się trochę ocknęła. Cole do niej podszedł i pomógł wstać.
– Tak – powiedział czarnowłosy przeciągle – Mogliśmy uprzedzić.
– Jak? – Dziewczyna wcząż była oszołomiona.
– Może lepiej chodźmy dalej – powiedział Zane. Przez stan brunetki musiała być prowadzona do momentu całkowitego ocknięcia się.

—————

Cole prowadził dziewczynę razem z Kai'em.
– Musiałeś od razu wyskakiwać z tym smokiem, Jay? – Zaczął Kai.
– Skąd miałem wiedzieć, że wystraszy się na tyle, że przestanie kontaktować? – Mistrz błyskawic zaczął się bronić.
– Skończcie te sprzeczki, chłopcy – Nya uspokoiła sytuację.

Dotarli do celu ich podróży. Od dwóch godzin dziewczyna szła tylko i wyłącznie o własnych siłach.
– Jest już ciemno. Powinniśmy załatwić sobie nocleg, jutro rano załatwimy co mamy załatwić. – zarządził Lloyd.
– Ja idę szukać biblioteki, o tej godzinie musi być czynna, w razie czego się znajdziemy. – Brunetka nawet nie czekała na odpowiedź.

Pytali przechodzących ludzi o miejsce na nocleg dla siedmiu osób, co nie było łatwe przez brak hoteli. Udało im się za to uzyskać pozwolenie na nocleg w budynku szkoły podstawowej.
– Pójdę szukać Dianę – powiedział Zane chcąc wyjść z budynku.
– Pójdę z tobą – Cole nagle się ożywił. Poszli razem szukać biblioteki, do której dziewczyna się udała.

Znaleźli ją przed budynkiem czytającą kartkę na drzwiach z informacją.
– Znaleźliśmy nocleg – Powiedział Cole kiedy wystarczająco się zbliżyli.
– Ta biblioteka ma pokręcone godziny otwarcia. Od trzeciej do piętnastej i od osiemnastej do drugiej.
– Masz zamiar tu czekać do osiemnastej? – zapytał Zane.
– Nie ma mowy. Przyjdę tu rano kiedy wy będziecie u tej osoby, która ma wam pomóc w powrocie – przedstawiła swój "plan" i we trójkę poszli do budynku szkoły.

Śnieżna Łza || NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz