"Witamy W Rodzinie"

229 18 0
                                    

Wrócili do miasta jeszcze tego samego dnia. Rynek był oświetlony lampionami i ozdobiony innymi dekoracjami.
– To chyba z okazji waszego przybycia – stwierdziła dziewczyna znając mentalność swojego miasta.
– Dlaczego, przecież jeszcze tu nic nie zrobiliśmy – zdziwił się Kai.
– Wystarczy, że jesteście przybyszami – powiedziała Diana – Jesteśmy bardzo gościnni.
– Widać – powiedział Cole patrząc na dziewczynę z lekkim uśmiechem. Gdyby nie czerwone policzki od zimna na pewno by się zarumieniła.

Wokół kręcili się ludzie i co rusz witali się z brunetką.
– Przyjdziesz wygłosić mowę na przyjęciu? – zapytała drobna blondynka, nieco niższa od Diany.
– Nie wydaje mi się. Mam dużo pracy.
– Siedzenie w książkach nazywasz pracą?
– Odkrywam naturę gwiazdy, dzięki której będzie dzisiaj to przyjęcie.
– Daj spokój. Mój ojciec naprawdę by chciał, żebyś się pojawiła.
– Burmistrz? – zdziwiła się dziewczyna – Nie, dziękuję – odmówiła jeszcze bardziej stanowczo.
– Możesz popracować po przyjęciu – usłyszała głos Cole'a równocześnie z dotykiem jego dłoni na ramieniu.
– No dobrze, pojawię się na chwilę – przewróciła oczami. – A teraz chodźmy, przygotujmy się.

—————

Przyjęcie obywało się na rynku mimo delikatnie pruszącego śniegu. W pewnym momencie na podwyższenie weszła Diana, której płatki śniegu delikatnie wpłatywały się w spięte w gruby warkocz włosy.
– Przyjaciele... – rozpoczęła widocznie lekko spięta – To wielki zaszczyt wygłaszać mowę rozpoczynającą przyjęcie tego typu. Jest mi niezmiernie miło przyjmując również naszych gości, proszę o brawa dla przybyszów z innej krainy – rozniosła się kilkusekundowa salwa oklasków. Kiedy ucichła spojrzała w stronę ninja – Wiedzcie, że będziecie tu traktowani jak każdy inny obywatel. Witamy w naszej rodzinie – Na kolejnej burzy braw dziewczyna zeszła z podwyższenia. Orkiestra zaczęła grać i zabawa się zaczęła. Mieszkańcy miasta porywali ninja do tańca, którego nie znali kroków, ale prędzej lub później dali się prowadzić co bardzo ułatwiło im rozpoczęcie nowych znajomości.

Jakoś w połowie utworu był tak zwany "odbijany" i nową taneczną partnerką Cole'a okazała się być Diana, która go prowadziła przez kolejne dźwięki bardzo płynnie. Nie odzywali się do siebie, ponieważ dziewczyna była wyraźnie skupiona na tańcu, a Cole się bał, że jak ją rozproszy to się pomyli. Pamiętał, że nie chciała tu być. Przetańczyli cały utwór i brunetka pożegnała się z chłopakiem tłumacząc się pracą.

Śnieżna Łza || NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz