Następnego poranka Dylan obudził się pierwszy. Nie chciał budzić Dolly. Zaczął myśleć nad tym, co ma teraz zrobić. Nie mógł zabić najlepszego kumpla, ale nie chciał też żeby Dolly cierpiała z powodu jego śmierci. Gdy tak rozmyślał, Dolly się obudziła.
Dylan: Dzień dobry, kochanie.
Dolly przywitała się z nim, a następnie go pocałowała. Dylan znów się zamyślił.
Dolly: Dalej trapi cię to, co stało się wczoraj? Coś wymyślimy, nie martw się.
Dylan: Dziękuję.Przytulił ją.
Obydwoje zaczęli myśleć nad rozwiązaniem. W pewnym momencie:Dolly: Wiem!
Dylan (szeptem): Ciiii. Ktoś może nas śledzić. Co wymyśliłaś?
Dolly: Co gdybyśmy razem z Fergusem wyjechali z Camden?
Dylan: Dobrze, ale gdzie?
Dolly: Do Cornwall.
Dylan: No przecież! Czemu o tym nie pomyślałem? Ale jeśli te zbiry naprawdę nas śledzą, to nie będziemy bezpieczni nawet tam. Już o Fergusie nie wspominając.
Dolly: Znajdźmy maski. Załóżmy przebranie. Wiem! Pamiętasz jak ubrudziliście mnie sadzą, żebym mogła iść na finały aportu? Teraz możemy zrobić tak samo.
Dylan: Skąd my weźmiemy sadzę?
Dolly: Nie znajdziemy sadzy, ale możemy (zaczęła się rozglądać) wytarzać się w błocie.
Dylan: Dobra myśl.Po tych słowach podnieśli się, wytwarzali w błocie (wcześniej upewnili się, że na pewno nikt ich nie widzi) i poszli szukać Fergusa.
______________________________
CZYTASZ
Dylan x Dolly: Na zawsze razem
FanfictionFan fiction opowiadające o przygodzie dwojga z mieszkańców Ulicy Dalmatyńczyków 101. Dylan zakochuje się w Dolly, ale na ich drodze stają różne przeszkody. Opowieść rekomendowana przez użytkownika @Szymonchip.