Dziś Dylan obudził się wcześniej niż reszta szczeniąt. Zobaczył Dolly; spała zwinięta w kulkę. Było jej zimno. Dylan dał jej swój czerwony koc.
Dylan (w myślach): Oh, Dolly... Chciałbym żebyś wiedziała, że cię kocham... Ale co jeśli ty mnie nie?
Polizał ją po policzku i poszedł zrobić śniadanie. Gdy je przygotowywał, Da Vinci i Dante przyszli do kuchni.
Dante & Da Vinci: Cześć Dylan!
Dylan: Cześć!Dylan zaczął stawiać na stole miski dla rodziny.
Dylan: Da Vinci możesz obudzić resztę?
Da Vinci: Jasne. Zaraz wracam.
Dylan: Dzięki siostra.Da Vinci wyszła z kuchni.
Dante: Dylan, nawet o tym nie myśl!
Dylan: O czym? Co masz na myśli?
Dylan (w myślach): Czy on coś wie? Czy widział mnie przy Dolly?!
Dante: Co? Ja nic nie mówiłem.Wtedy szczenięta zeszły po schodach.
Dylan: OK Dante?
Wszystkie szczenięta: Cześć!
Dylan & Dante: Cześć!Zjedli śniadanie. Później:
Dylan: Zbierajcie się. Idziemy do parku.
Wszystkie szczenięta: PARK!Lawina szczeniąt wybiegła z domu i udała się do parku.
CZYTASZ
Dylan x Dolly: Na zawsze razem
Fiksi PenggemarFan fiction opowiadające o przygodzie dwojga z mieszkańców Ulicy Dalmatyńczyków 101. Dylan zakochuje się w Dolly, ale na ich drodze stają różne przeszkody. Opowieść rekomendowana przez użytkownika @Szymonchip.