1

13 3 0
                                    

Przełom lipca i sierpnia. To właśnie tę noc, gdy jeden z miesięcy miał ustąpić kolejnemu, postanowiliśmy spędzić w otoczeniu natury. 

Do zmierzchu pozostało jeszcze trochę czasu, lecz wieczorna pora nie przeszkadzała słońcu w nieustannym dzieleniu się swoim ciepłem z mieszkańcami naszej planety. Mimo wysokiej temperatury udało nam się znaleźć ukojenie, w cieniu wiekowej już wierzby. Zaledwie kilka metrów od nas znajdowała się rzeka, a płynąca w niej woda, uderzywszy o napotkane kamienie, tworzyła delikatną mgiełkę, która docierała do nas wraz z lekkimi powiewami wiatru.

- Ten upał mnie wykończy. - marudził Gabriel, machając sobie przed twarzą swoją niebieską czapką z daszkiem. - Czemu nie przemyślałem tego, zanim zgodziłem się tu z wami przyjść? - spytał jakby sam siebie, a tuż obok mnie rozległ się donośny śmiech.

- Z czego się tak cieszysz? - spytał brunet, spoglądając na chichoczącego chłopaka.

- Wiesz, że to ty zaproponowałeś nam dzisiejszy wypad? - ciemnowłosy popatrzył na nas przez chwilę w milczeniu, po czym rzucił jedynie krótkie:

- Zamknij się.

- Nie ładnie tak się odzywać. - pomachał palcem Antek w geście upomnienia. Na moich ustach zagościł delikatny uśmiech, który zawsze wywoływała tamta dwójka. Teoretycznie można było nazwać ich dorosłymi, jednak ja wolałem sformułowanie "wyrośnięte dzieci".

- Idźcie nazbierać drewna na opał, a ja przygotujcie miejsce na ognisko. - podniosłem się z ziemi, po czym otrzepałem spodnie i ruszyłem na poszukiwanie odpowiedniego miejsca. - Tylko się nie zgubicie! - krzyknąłem przez ramię, w stronę wciąż siedzących przy drzewie, chłopaków.

___

Z satysfakcją spojrzałem na owoc swojej pracy. Teraz w duchu dziękowałem mamie za posłanie mnie na obóz harcerski. Dzięki zdobytym tam umiejętnościom przygotowałem dla nas odpowiednie warunki do urządzenia naclegu pod gołym niebem.

- Gdzie to położyć? - zadał pytanie, mijając mnie, po czym obrócił się wokół własnej osi i spojrzał na mnie z błagalną miną. - Zaraz odpadną mi ręce.

- Tu.. - chłopak zrzucił na ziemię gałęzie, obciążające jego ręce. Westchnąłem ciężko, patrząc na niego z politowaniem, a on tylko wyszczerzył się szeroko. Zdegustowany pokręciłem tylko głową. - Gdzie zgubiłeś towarzysza?

- Towarzysza? Bardziej pasującym słowem byłby dowódca. - zza drzewa wyłonił się niebieskooki, który idealnie wpasował się w naszą rozmowę.

- Jesteś zbyt.. - przerwałem, udając zamyślenie, by zbudować napięcie. - .. narcystyczny? - zaraz po wypowiedzeniu tych słów, w mojej głowie utworzyło się zdanie "Nagrabiłeś sobie", które powtarzało się z zawrotną prędkością.

- Miki ma rację, ja dałbym ci co najwyżej miano szeregowego. I to na stażu. - po chwili polanę przeciął niczym miecz, nagły wybuch śmiechu szatyna. Zniesmaczony Gabi, starał się powstrzymać formujący się na jego twarzy grymas, co nie do końca poszło po jego myśli. Gdyby nie uwaga drugiego chłopaka, z pewnością dostałbym po uszach.

- Bardzo śmieszne. - opał jaki udało mu się znaleźć, ułożył obok ogniska, po czym zauważając stertę przyniesioną przez młodszego, przeniósł ją w to samo miejsce, nie odzywając się już ani słowem.

Układając drewno spojrzałem na Antka, który z zafascynowaniem godnym małego dziecka, wpatrywał się na chylące się ku horyzontowi słońce. Od zawsze zdawał się być beztroski, a los sprzyjał mu osuwając spod jego nóg najtrudniejsze przeszkody. Po chwili jednak przerzuciłem swój wzrok na Gabriela, który leżał oparty o pień drzewa. Jego twarz wyrażała powagę, a ostre rysy sprawiały, że wyglądał na starszego. Jednak za każdym razem, gdy zamiast wąskiej linijki jego usta przybierały kształtem łuk z brzegami uniesionymi ku górze, zdawał się być równie sielski jak jego przyjaciel. Z naszego tria byłem najbardziej roztropny i momentami zbyt oddany przyziemności. Mimo tego starałem się patrzeć na pozytywy i gdy tylko mogłem uaktywniałem wyobraźnię jakąś dobrą książką.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 11, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

List |Słoneczniki 2020|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz