9

964 31 2
                                    

Gdy nagle czyjaś silna dłoń złapała za mój Nadgarstek. Wiedząc że mam przejebane po całości, odwróciłam głowę w stronę mężczyzny

-m-mam bardzo przesrane?

Jk- aż za bardzo

Pociągnął mnie za rękę tak, że ledwo utrzymałam równowagę i z przerażeniem ruszyłam za nim wiedząc, że i tak już nic z tym nie zrobię, jedynie mogę pogorszyć swoją i tak przejebaną sytuacje. Weszliśmy, znaczy on wszedł ja zostałam wrzucona do pokoju w którym znajdowała się czwórka mężczyzn. Znałam z nich tylko dwóch, znaczy ich imiona zapamiętałam. Siedział tam mój porywacz Jimin? Chyba tak on miał i ten drugi, Suuuga?? No nie ważne jakoś tak.

Jk- ta szmaciura próbowała zwiać

Jm- jak to? Przecież Taehyung miał jej pilnować!

-trochę przy głupawy ten wasz kolega

Jęknęłam sama do siebie

Sg- same problemy z tą laską, wypieprz ją w pizdu albo zastrzel, jak nie ty to ja to zrobie

Mówiąc to wyciągnął spluwe i wycelował w moją stronę. Czy to już koniec? Zabije mnie? Przestraszona schowałam się za plecy czarno włosego, który przyłapał mnie na ucieczce.

Jm- nikt nie będzie jej zabijał dopóki wam nie powiem, że możecie

Chwila co? Złapałam krótkiego laga mózgu przez co nie zauważyłam kiedy Jimin stał obok mnie

Jm- ja ją już nauczę pożądku, zobaczycie będzie na każde nasze zawołanie

Chwycił mnie za rękę i zaczął ciągnąć w dół tej przeklętej piwnicy. Otworzył drzwi i wszedł do środka, a zaraz za nim zostałam wciągnięta ja. Widząc nieprzytomnego Taehyunga trochę się zmieszał, po czym spojrzał na mnie

Jm- co mu zrobiłaś?

-nic takiego

Zaczęłam się z nim droczyć, co chyba nie było dobrym pomysłem, ale co ja poradzę że mam taki harakter i lubię wkurzać innych

Jm- gadaj bo nie będzie tak miło

Lekko wzdrygnęłam przez jego ton głosu i przez to, że używając całej siły zacisnął rękę na moim nadgarstku

-Ała! To boli ty przygłupie!

Jm- uważaj na słowa gówniaro bo może się to dla ciebie źle skończyć

-to tylko tabletki na senne, nic mu nie będzie, a szkoda

Powiedziałam ledwo słyszalnie. Chłopak prychnął i popatrzył mi prosto w oczy

Jm- sprytne zagranie

Uśmiechnął się w moją stronę, co nieświadomie odwzajemniłam

Jm- Ale nie myśl, że Ci się upiecze

Pociągnął mnie w stronę łóżka i pchnął mnie na nie. Zawisnął nade mną i zbliżył twarz do mojego ucha

Jm- bądź grzeczną to może się polubimy

Jego usta wylądowały na mojej szyi idąc w górę aż do ust. Złączył nasze wargi w głęboki pocałunek, którego nie odwzajemniałam, chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego.

Jm- współpracuj bo będzie nieprzyjemnie

Syknął w moją stronę, co mnie przejaziło, bo wkońcu to on miał tu przewagę. Nie chętnie zaczęłam oddawać pocałunek, który zaczął pogłębiać. Nie chciałam zostać na zawsze niewolnicą 7 napalonych gangsterów więc musiałam coś wymyślić i to jak najszybciej.





You're my bad bitchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz