×9×

1.2K 47 2
                                    


Miarowe pikanie aparatury uświadomiło mnie że jestem w szpitalu. Nie lubiłam tego miejsca. Przypominało mi przeszłość która była zamkniętym rozdziałem. Nie chciałam do tego wracać.

- O nareszcie się Pani obudziła - powiedziała pielęgniarka w podeszłym wieku - zawołam lekarza

Powiedziała i wyszła. Po kilku minutach usłyszałam otwieranie drzwi do sali. Popatrzyłam w tamtym kierunku i zobaczyłam Weronikę.

- Jak się czujesz ? - spytała dziewczyna

- Nie jest najgorzej - odpowiedziałam ze śmiechem - Gdzie Karol?

- Poszedł po coś do picia - oznajmiła uśmiechając się do mnie - A co się tak właściwe stało?

Opowiedziałam dziewczynie całe wydarzenie. Wera była wkurzona że Piotrek zaprosił Ankę na noc. Rozmawiałyśmy na różne tematy gdy znowu otworzyły się drzwi. Tym razem wszedł lekarz.

- Dzień dobry Pani Różo, jak się Pani czuje?

- Dobrze

- Mhm - powiedział zapisując coś na kartce - boli coś panią?

- Trochę głowa

- Nic dziwnego - powiedział przez co trochę to nie zrozumiałam - ma Pani lekkie wstrząśnienie mózgu oraz zaszyty łuk brwiowy, ma Pani jeszcze jakieś pytania?

- Kiedy będę mogła wyjść?

- Myślę że wieczorem jeśli nic się nie pogorszy - powiedział po czym wyszedł.

Pielęgniarka dała mi nową kroplówkę i również wyszła z sali.
Praktycznie od razu weszła reszta ekipy która przyjechała do szpitala czyli Karol, Patec, Piotrek, Marta i Kasia. Gdy zobaczyłam Piotrka lekko się speszyłam ale starałam się tego nie pokazywać.

- Kiedy wychodzisz? - spytał Karol

- Prawdopodobnie dzisiaj wieczór.

***

Chyba jeszcze nigdy w życiu nie cieszyłam się tak jak w chwili gdy lekarz powiedział że mogę iść do domu. Na szczęście nic się nie pogorszyło więc po dostaniu recepty na kilka leków, mogłam wyjść.

Część ekipy wróciła do domu gdy z mieli jakieś nagrywki. Przy mnie została Werka z czego się cieszyłam. Przegadałyśmy cały ten czas gdy leżałam w sali.

- Jedziemy na jakieś jedzonko? - spytałam Wery

- Do maka?

- Oki

Po jakiejś godzinie byłyśmy w domu. Posiedzieliśmy na chwilę w salonie po czym poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i myślałam o tym co dzisiaj się stało. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.

- Proszę

- Hej możemy pogadać? - spytał Piotrek wchodząc do pomieszczenia

- Jasne, siadaj - powiedziałam pokazując na łóżko i siadając

- Chciałem Cię przeprosić za Ankę, nie wiem co jej strzeliło do głowy że zepchnęła Cię po schodach

- To nie twoja wina że ona coś mi zrobiła - powiedziałam uśmiechając się do chłopaka - jednak zastanawia mnie jedna rzecz

- Jaka?

- Powiedziała że mam się od Ciebie odczepić - powiedziałam patrząc na ścianę - przecież nie jesteśmy nawet razem żeby była zazdrosna

- Pogadam z nią o tym - powiedział - ja już będę szedł

- Jak chcesz to zostań - powiedziałam cicho kładąc się na łóżku

- Dobrze - powiedział po czym położył się koło mnie.

Wtuliłam się w chłopaka i zamknęłam oczy. Mogłabym tak zasypiać codziennie.

×××××××××××
Zaraz będę pisać następny rozdział 😊

Playground | PiotruloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz