4.

144 10 19
                                    

-Co w do cholery jasnej robicie w łóżku rodziców V.?!- wrzasnęła na całe mieszkanie.

-Co?!- sama byłam w szoku.

Czy my właśnie robiliśmy małe co nie co w pokoju jej rodziców?

OMG!

-Na mnie już czas- wydukałam.

-A idź i nie wracaj!- wrzasnęła za mną blondynka.

Kurde, to się porobiło.

Mam nadzieję, że Jughead ani nikt z imprezy nie będzie tego pamiętać, bo będę miała niezłe problemy.

***

*Betty Cooper*

Ale świnia z tej Nicole!

Jak mogła uprawiać seks z moim chłopakiem!

-Jak się czujesz kochanie?- spytałam Juggiego.

-Dobrze- odparł pół przytomny.

Wtedy zorientowałam się, że jest pijany.

No przecież!

Mój Juggie, na trzeźwo by tego nie zrobił, a ta suka White, perfidnie to wykorzystała.

Powinna się wstydzić. Niby taka święta, a dokonała gwałtu!

No tak, bo zrobiła, to bez jego wiedzy i wykorzystała to, że był pijany, zaciągając go do łóżka.

-Chodź, zawiozę cię do domu- powiedziałam, głaszcząc go ręką po twarzy, na co chłopak się uśmiechnął z zamkniętymi oczami.

Wyglądał przesłodko.

Dwadzieścia minut później byliśmy u mnie w domu.

Pomogłam mu wejść po schodach, bo po pijaku prędzej by się zabił niż gdziekolwiek poszedł.

Położyłam go na łóżku, a ja sama przebrałam się w piżamę i wtuliłam się w jego tors. Był taki cieplusi i przyjemny, że myślałam, że leżę przy grzejniku.

Ahhhh.

Nicole mi tego nie zabierze!

Dobrze, że ostatnio nasza relacja się popsuła, o to mi chodziło.

Miałam jej już dość, a ona głupia starała się wbić do mojej paczki.

Jezus Maria, to było takie żenujące, że ja nie mogę. Sama bym, to lepiej zrobiła niż ona.

Mam nadzieję, że podczas ich łóżkowej sceny do niczego, poważnego nie doszło, bo nie chcę stracić mojego Juggiego.

Kocham go, a on kocha mnie. Po raz pierwszy w życiu poczułam, że komuś na mnie zależy.

***

*Nicole White*

Po weekendzie jak zwykle czas na więzienie, zwane szkołą.

Boże! Zajadą nas tą nauką.

Ubrałam się, zjadłam i wyszłam z domu, oczywiście nie zahaczając o dom Betty.

Odkąd zdradziłam ją z Jugheadem, nie chce mnie znać. Zachowuje się jak typowa rozpuszczona księżniczka, myśli, że każdy powinien jej słuchać i być na każde jej skinienie.

Typowa Betty Cooper.

Gdyby wybrała mnie, a nie ich (bo zawsze tak było, że mimo wszystko wybierała mnie), to być może w tej chwili, szłybyśmy do szkoły w wyśmienitych nastrojach, ale chciała wojnę? To będzie ją miała.

We're just friends// RiverdaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz