7.

100 6 4
                                    

-To tutaj- wskazał dłonią na ogromny dom.

-Wow, ale duży- podnieciłam się.

-Chodź- zadzwonił do drzwi, które otworzył nam, zapewne jego tata.

-Cześć synu, cześć nieznajoma- uśmiechnął się i wpuścił nas do środka.

-Coś do picia?- zwrócił się do mnie.

-Nie, dziękuję- odmówiłam.

-Chodź do mnie- złapał mnie za nadgarstek i pociągnął na górę.

Chłopak otworzył pierwsze drzwi na korytarzu i wszedł do pokoju, w którym głównie dominował czarny.

-Usiądź sobie- wskazał ręką na łóżko, a on oparł się o blat biurka.

-Dzięki. Usiądź ze mną- zaproponowałam.

-Nie, postoję- odparł.

-Siadaj...- spiorunowałam go wzrokiem, na co przewrócił oczami i usiadł obok mnie.- Wiesz, bo jestem ciekawa jednej rzeczy.

-No, pytaj śmiało- zachęcił mnie.

-Czy mieszkasz tu od zawsze?- spytałam.

-W Riverdale tak, natomiast w Northside nie. Jestem ze Southside- oznajmił.

-Wow, a ja całe życie spędziłam w Northside, jako sąsiadka Archiego, nie mając o tym pojęcia- uśmiechnęłam się niepewnie.

-Pod koniec podstawówki, przeprowadziłem się tutaj. Mój tata przez, całe szczęście, krótki okres czasu pił, ale wyszedł z tego. W między czasie mama i siostra nas zostawiły i mam do nich o, to żal, a teraz wiedzą jak żyjemy i chcą do nas wrócić, ale my odmawiamy. Nigdy im tego nie wybaczymy- powiedział z lekkim smutkiem.

-Ha, a moi rodzice cały czas mają jakieś "delegacje"- zrobiłam cudzysłów w powietrzu- i czasami zapominają, że w ogóle istnieję.- A dodatkowo...- wahałam się czy, to powiedzieć.- Mój tata ma romans z jedną z pracownic. Mama o tym nie wie, bo nie mówiłam jej tego. Nie chcę niszczyć rodziny- spuściłam głowę, a w moich oczach pojawiły się łzy.

-Nie płacz- chwycił mnie za pod brudek, tak abym spojrzała na niego, a następnie otarł jedną spływającą łzę, kciukiem.- Cooper, o tym wie?

-A pewnie! Zamiast mnie wspierać, to mnie wystawiła- wyrzuciłam ręce w powietrze.

-A wygadała komuś?- spytał z troską.

-Nie, ale odkąd się nie przyjaźnimy, to jest zdolna do wszystkiego- wyżaliłam się.- Nigdy nie widziałam jej w takim stanie, jakby... próbowała się zemścić. Czy, to dalej za, to że przespałam się z tobą po pijaku?

-A, no właśnie. Betty mi mówiła, że mnie zgwałciłaś, to prawda?- spoważniał.

-Nie, oczywiście, że nie! Zaciągnęłam cię do łóżka gdy byłeś pijany, ponieważ chciałam wkurzyć Betty, ale nie miałam złych zamiarów- broniłam się.

-Spokojnie, wierzę ci. Nie wyglądasz, nawet na taką- uśmiechnął się.

-Czemu wierzysz mi na słowo?- spytałam zaskoczona. Zwykle muszę ludziom coś udowadniać, ale on jest jakiś podejrzanie ufny. Równie dobrze mogę kłamać i chciałam go zgwałcić.

-Bo po prostu cię lubię i uważam, że nigdy byś mnie nie okłamała- powiedział.

Kurde, koleś jest dziwny.

Znamy się lepiej z dwa dni, a on zachowuje się, jakbyśmy się znali od dzieciństwa.

-Fajnie, że mi ufasz, nikt nigdy mi nie wierzył na słowo, nawet rodzice- wyznałam.

We're just friends// RiverdaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz