Kaminari pov:
Cieszyłem się, że mogłem spędzić z nim przerwę sam na sam. Nawet cisza, która panowała wtedy między nami była przyjemna. Do końca zajęć już nie widziałem Shinsou jednak szkoła jest duża po prostu mogliśmy się nie mijać.
Po lekcjach wracałem razem z Kirishimą chłopak entuzjazmował się swoimi poprawionymi ocenami oraz ostatnimi treningami na siłowni.-Muszę podziękować jakoś Bakugo gdyby nie on byłoby ze mną kiepsko.- Chłopak uśmiechnął się nerwowo i potarł rękę po karku. - A ty podziękowałeś Shinsou?
-Hę? Ach tak zaprosiłem go do kawiarni. - Spiąłem się lekko na to wspomnienie było cudownie ale mój ojciec, powinienem lepiej ukryć siniaka.
- Czyli randka? - Chłopak patrzył na mnie wyczekująco. Spiąłem się na myśl o tym. Randka? Czy tak to wyglądało?
-Nie, nie. - Zacząłem nerwowo na co chłopak się zaśmiał. - Zabraliśmy Eri z nami.
-Rozumiem, cóż z Bakugo chyba by nie przeszło. - Zaczął się śmiać na co odpowiedziałem tym samym. - Może wspólny trening, będzie mógł się wyżyć nie robiąc nikomu krzywdy. - Chłopak wyglądał jakby go olśniło, a ja tylko pokiwałem na to głową ze śmiechem.
Dobre humory nas nie opuszczały, aż do momentu gdy doszliśmy do skrzyżowania dzielącego nasze domu pożegnaliśmy się i każdy skręcił na swoją ulicę.Gdy wszedłem do domu od razu zauważyłem mamę, która klęczała w kuchni i zamiatała szkło z podłogi.
-Co się stało? - Szybko rzuciłem torbę i podbiegłem do mamy, była cała roztrzęsiona i trzymała w dłoniach co większe kawałki szkła. - Zostaw to. - Zabrałem delikatnie szkło z jej ręki i pomogłem wstać kierując ją na krzesło obejrzałem czy nic sobie przez przypadek nie wbiła w dłonie i popatrzyłem na nią oczekując odpowiedzi.
-To nic kochanie. - Odpowiedziała spokojnym głosem unikając mojego wzroku.
-To on? - Spuściła smutny wzrok, nie musiała odpowiadać, znałem odpowiedź. Cicho westchnąłem i odwróciłem się w stronę szafki aby wstawić wodę na herbatę. Przygotowałem kubki potem zacząłem ostrożnie zbierać resztki szkła. Mama nadal cicho siedziała ze smutnym wyrazem twarzy. Gdy woda się zagotowała zalałem herbatę podałem jeden kubek mamie, a z drugim usiadłem obok.
-Dlaczego go nie zostawimy? - Nie chciałem patrzeć jak cierpi, jej smutny wyraz twarzy mnie ranił.
-Skarbie nie damy rady sami. - Chwyciła mnie za ręce. - Zresztą on nie jest taki zły czasami tylko go poniesie. - Uśmiechnęła się delikatnie i spojrzała na mnie z troską.
-Damy radę, pójdę do pracy, poradzę sobie jeśli będzie trzeba zrezygnuje ze szkoły, pójdę do innej zaocznej. - Mój głos drżał a po policzkach spłynęło kilka łez, moje ciało zaprzeczało moim słowom, czułem się bezsilny, nie mogłem zrobić nic by ją ochronić. Kobieta wstała podeszła do mnie i przytuliła mocno do siebie.
-Jeśli zrezygnujesz z marzeń złamiesz mi serce. - Spojrzała mi w oczy ocierając łzy z mojej twarzy. - Zawsze byłeś moim bohaterem Denki, a teraz czas byś został bohaterem dla innych. - Pocałowała mnie w czoło, jeszcze raz mocno uścisnęła i z uśmiechem wzięła się za zmywanie naczyń. Popatrzyłem na nią chwilę ze zdumieniem. To nie ja jestem bohaterem tylko ty.
-Kocham cię. - Powiedziałem wychodząc z kuchni i udając się do mojego pokoju, zanim zamknąłem drzwi usłyszałem jeszcze "Też cię kocham." od kobiety. Przebrałem się w wygodniejsze ciuchy po czym położyłem na łóżku i patrzyłem w sufit, byłem zmęczony oczy powoli mi się same zamykały jednak było za wcześnie aby iść już spać, włączyłem jakiś filmy jednak w połowie i tak usnąłem.
CZYTASZ
Po prostu zostań / Shinkami (zakończone)
FanfictionShip: Shinsou Hitoshi x Kaminari Denki Anime: My Hero Academia boys love nie lubisz nie czytaj ;) ~~~~~~~~~~~~~ Postacie nie są moją własnością. Ilustracja na okładce nie jest moją własnością. Źródło: https://telamii.tumblr.com/post/184664770544/i...