Rozdział 7

4.5K 373 267
                                    

Shinsou pov

Wróciłem do domu, było cicho czyli Hizashi pojechał do radiostacji w której od czasu do czasu pracował dodatkowo. Słychać było tylko telewizor, zajrzałem do salonu na kanapie siedziała wpatrzona w bajkę Eri, a na fotelu obok siedział Shota i czytał jakąś książkę.

-Wróciłem. - Powiedziałem cicho, mężczyzna oderwał się od lektury i spojrzał na mnie łagodnym wzrokiem.

-Długo cię nie było. - Podniósł jedną brew do góry patrząc na zegarek na ręku.

-Tak wyszło. - Lekko się zawahałem, nie wiedziałem czy mu powiedzieć, że spotkałem Kaminariego, nie wiedziałem jak podchodzi do naszej znajomości. - Spotkałem kolegę. - Dodałem po chwili. Brawo Hitoshi, ty nie masz znajomych a jedyną osobą, która się ostatni przy tobie kręci jest właśnie żółtowłosy uczeń twojego ojca, na pewno się nie skapnie.

Wiedziałam, że chciał coś jeszcze powiedzieć jednak nie zdołał bo Eri nie odrywając wzroku od telewizora wydała z siebie "Ciiii" uciszając nas na co mężczyzna spojrzał na nią lekko zaskoczony.

-Idę na górę. - Spojrzałem jeszcze raz na małego jasnowłosego szefa domu i się uśmiechnąłem, wróciłam wzrokiem na mężczyznę ten tylko pokręcił głową patrząc na córkę i skupił się ponownie na swojej lekturze. Ruszyłem schodami do pokoju wziąłem czyste ubrania i poszedłem wziąć prysznic. Gdy wróciłem usiadłem na łóżku i zacząłem myśleć o rozmowie z Kaminarim. Dlaczego zależy mu tak bardzo, czuję się dziwnie nigdy nikt nie starał się ze mną zaprzyjaźnić, nigdy nikt nie nazwał mnie przyjacielem, poza rodziną nikt nie mówił do mnie po imieniu. Pewnie na kogoś innego bym się zdenerwował, jednak gdy Kaminari wypowiedział moje imię zrobiło mi się dziwnie miło mimo że z początku byłem lekko zaskoczony. Jednak jak mam teraz się zachować unikałem go by go nie skrzywdzić, a on mimo wszystko każe mi zostać i chce się przyjaźnić.

-Co się stało? - Poczułem dotyk małej dłoni na mojej ręce spojrzałem na dziewczynkę siedzącą obok mnie i wpatrując się we mnie.

-Nic, dlaczego pytasz? Poza tym kiedy przyszłaś? - Podniosłem lekko jedną brew, byłem zdziwiony, że nie zwróciłem uwagi na obecność siostry.

-Właśnie dlatego pytam, nawet nie zauważyłeś, że weszłam.

-Zamyśliłem się, przepraszam.

-Myślałeś o Kamim? - Spojrzałem na nią z szerzej otwartymi oczami będąc zaskoczonym słowami dziewczynki. Eri się cicho zaśmiała na moją reakcję, chciałam zaprzeczyć jednak nie dała mi dojść do słowa. - Poczytasz mi? - Spojrzała z maślanymi oczami na co tylko kiwnąłem potwierdzająco głową. Dziewczynka zeskoczyła z łóżka i pobiegła do swojego pokoju po książkę. Patrzyłem na drzwi czekając aż wróci i zastanawiałem się czy jej indywidualnością na pewno nie jest czytanie w myślach, jednak szybko zostało to przerwane przez książkę wpychaną w moje ręce. Ułożyliśmy się wygodnie, przykryłem Eri bo wiedziałem, że na pewno będzie już tu dziś spać i zacząłem czytać. Jasnowłosa bardzo szybko zasnęła, a ja sam sobie dokończyłem "Przygody Psa Sasanka,", które chyba znałem już na pamięć. Zgarnąłem kosmyki włosów z twarzy dziewczynki i sam zamknąłem oczy z nadzieją, że zasnę.

Gdy się obudziłem, wyszedłem cicho poprawiając jeszcze kołdrę siostrze. Nie zamierzałem dziś nigdzie wychodzić więc gdy wziąłem prysznic ubrałem dresy i luźną koszulkę po czym zszedłem na dół.

-Hizashi daj spokój. - Dotarło do mnie gdy wchodziłem do kuchni, spojrzałem na dwóch mężczyzn siedzących przy stole, żółtowłosy patrzył błagalnym wzrokiem na drugiego, jednak gdy tylko postawiłem pierwszą nogę w kuchni spojrzeli na mnie i się przywitali.

Po prostu zostań / Shinkami (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz