Nie minęła chwilą, a pomagierzy Ivara wyciągnęli mnie z celi i zaprowadzili do ogromnej sali. Na ścianach były zawieszone pochodnie jako jedyne źródło światła. Ściany były z ciemnego kamienia, tak jak sklepienie i podłoga. Mój oprawca siedział na wysokich drewnianym krześle, co miało chyba służyć jako jego tron. Dwaj mężczyźni rzucili mnie przed jego oblicze, zmuszając do klęknięcia.
- Nauczył was ktoś szacunku do kobiet dzbany! - krzyknęłam.
- Zabolały kolana? - zaśmiał się Ivar.
- No perskich dywanów to wy tu nie macie. I ogrzewanie też by się przydało. - zaczęłam się bardziej przyglądać otoczeniu - Przed moja egzekucją, błagam zejdźmy do Midgardu, pokażę wam co to jest Ikea...
- Zamilcz! - krzyknął dzban po mojej lewej.
- Ja tylko pomóc chciałam.
Ivar chrząknął i zapytał mnie.
- Coś ty za jedna? Nie jesteś wojownikiem jak Lady Sif i też nie pamiętam cię, abyś była w Asgardzie, zanim mnie wygnano. Jesteś człowiekiem. Dlaczego nie jesteś w Midgardzie?
- Hmmm... Bo niedługo biorę ślub z bogiem.
Nigdy, w moim całym życiu, nie spodziewałam się, że wypowiem to zdanie.
- Którym?
- Rogatym
- Loki Laufeyson bierze ślub z człowiekiem?! - zdziwił się.
- Zakochał się bożek, co zrobisz?
- Zabiję mu narzeczoną.
Teraz to mnie zaskoczył.
- Tak, ale nie musisz.
- Ale mogę.
- Ale nie musisz! Gdzie tam później sprzątać zwłoki i tłumaczyć się innym. Same kłopoty z tym.
- Nikomu nie muszę się tłumaczyć, a zabijając cię, wkurzę samego Laufeysona. Opętany furią, przyjdzie tu do mnie, wpadając w pułapkę.
- To nie jest głupi pomysł, ale mylisz się z tym, że on tu przyjdzie. To nie romantyk, który zrobi wszystko aby pomścić swoją ukochaną.
- Czyli mogę cię zabić, aby to sprawdzić?
- Tego nie powiedziałam...***
Loki razem z Thorem, wróciwszy do Asgardu, skierowali się najpierw do sali tronowej, aby złożyć sprawozdanie ojcu. Przez cały czas mówił tylko blondyn, a Loki gdyby miał wybór nie byłoby go tam, chciał jak najszybciej przygotować do kolejnej wyprawy i znaleźć Wiki. Zakładał, że dziewczyna została wzięta jako więzień.
Thor właśnie opowiadał ojcu, co Wiki zrobiła, aby zabić psią kreaturę.
- Smutno mi z powodu, że dziewczyna na tym ucierpiała. - powiedział Odyn, po czym zwrócił się do Lokiego - Tak mi przykro synu.
- Wiktoria żyje. - odpowiedział mu ciemnowłosy - Sif zapewne jest z nią. Ivar musiał je zabrać. Musimy jak najszybciej ruszać, aby je odbić. Na co czekamy?!Loki próbował jeszcze przekonać Odyna, ale władcę odesłał go do komnaty i zakazł się ruszania z pałacu.
- I tak tam wrócę. - szepnął do siebie książę.W środku nocy straże zapukały do komnaty Lokiego, mówiąc mu, że Lady Sif wróciła. Bóg zarzucił coś na siebie i szybko zszedł do sali tronowej. Byli już tam Odyn i Thor. Sif była sama, nie było z nią Wiki. Kobieta wyglądała tragicznie, ale jako wojowniczka asgardzka zdarzało jej się wracać w gorszym stanie.
Ciemnowłosa opowiedziała o tym, jak udało jej się uciec i pozabijać kilku z ludzi Ivara.
- Gdzie jest Wiktoria? - zapytał od razu Loki.
Kobieta długo milczała, a po chwili zaczęła mówić.
- Chciałam po nią wrócić, ale zabrali ją po mojej ucieczce przed tron Ivara i zabili...
Thor cofnął się, a Odyn założył ręce za plecy i zaczął chodzić w prawo i lewo.
- Powiedz prawdę. - nakazał jej Loki jeszcze ze spokojnym głosem.
- Widziałam to. Wbił jej sztylet w serce. Wybacz mi wasza wysokość to moja wina.
Bóg wyprostował się i powiedział zimno.
- Masz rację. Jesteś winna. To ty powinnaś tam zginąć zamiast niej.
Loki Laufeyson opóścił sale tronową i skierował się do komnaty swojej "narzeczonej".
Pomieszczenie jak zwykle było wysprzątane przez sługi, bo dziewczyna nigdy nie sprzątała i nie umiała utrzymać porządku. Na hebanowej toaletce obok wielkiej kolekcji kosmetyków dziewczyny leżał pierścionek. Wiktoria nosiła ten srebny przednio z granatowym kamieniem jako pierścionek zaręczynowy i nigdy się z nim nie rozstawała chyba, że bała się że go zgubi. Komnata wydawała się bardzo pusta bez jej właścicielki i zdawać się mogło, że i ona czeka na jej powrót. Który mógł nigdy nie nadejść...
CZYTASZ
Daughter of Midgard
FanfictionDziennikarka z Polski wysłana do Asgardu, by tańczyć na stole i gonić owce?? Czyli jak zrobić z sb idiotkę w 5 min i wkurzyć boga? Kolejne ff o Lokim (spokojnie nie będzie to 50 twarzy Lokiego, choć to was pewnie zasmuci, niewyżyte kluski) xD