Rozdział pierwszy

1.9K 43 19
                                    

 Rozdział pierwszy

Londyn, Anglia

Dziś był ważny dla mnie dzień, miałam wkroczyć w nowy etap życia. Londyn przywitał mnie ciepłym, wrześniowym porankiem. Wysiadłam z metra i miałam dosłownie parę kroków do przejścia, aby znaleźć się pod Devil's House. To tam miałam spróbować sił jako sekretarka. Marzyłam, by zostać projektantką strojów wieczorowych, lecz ojciec był zdania, że to nie jest praca dla jego ukochanej córeczki i zmusił mnie do studiowania zarządzania na MAP (Marketing&Advertising&Promotion). Planował, bym kiedyś przejęła jego działalność zajmującą się reklamą. Brian Hall był magnatem w świecie reklamy w Anglii, a jego firma Neoled zarabiała miliony. Nie zgadzając się z opinią ojca, postanowiłam, że chcę sama coś osiągnąć. Skończyło się to kłótnią i w przypływie emocji wyprowadziłam się do przyjaciółki, Blanki Lee.

Pod Devil's House zjawiłam się pół godziny wcześniej, bo nie wypadało się spóźnić pierwszego dnia do pracy. Może nie była to posada marzeń, lecz pierwszy krok do samodzielności. Nie mogę wybrzydzać, bo to i tak cud, że dostałam stanowisko sekretarki w takim miejscu bez żadnego doświadczenia zawodowego. Brak kasy zmusił mnie do przyjęcia posady, bo ojciec od razu zablokował moją kartę kredytową. Pewnie łudził się, że wrócę z opuszczoną głową do rodzinnego domu, jednak na to byłam zbyt dumna oraz zdeterminowana.

Gdyby matka żyła, nigdy by do tego nie dopuściła i stałaby za mną murem. Nadal nie pogodziłam się z jej śmiercią, pomimo że nie żyje już od pięciu lat. Choroba nie miała litości i bezdusznie opanowała ciało mojej matki, wyduszając z niej życie.

Budynek Devil's House był cały z szarego, przydymionego szkła i miał co najmniej piętnaście pięter. Zżerał mnie stres przed pierwszym dniem, bo nie mogłam sobie pozwolić na porażkę. Ubrana w białą koszulę oraz ołówkową, grafitową spódnicę weszłam do surowo, lecz gustownie urządzonego lobby. Z każdym krokiem szpilki dudniły w rytm mojego serca. W duchu modliłam się, by przypadkiem się nie potknąć. Szpilki nie były moim ulubionym obuwiem, ale dziś chciałam wyglądać profesjonalnie i z klasą. Wiadomo, pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Podeszłam do recepcji, gdzie siedział siwiejący mężczyzna, który przeglądał gazetę.

– Dzień dobry, nazywam się Olivia Hall i mam się zgłosić na dzień próbny jako sekretarka.

Zaczęłam się stresować, a moje dłonie pocić. Po raz kolejny nerwowo wygładziłam spódnicę, ściskając czarną kopertówkę, gdy mężczyzna podniósł na mnie znudzony wzrok.

– Dzień dobry, tak, mam panią na liście. Musi pani pojechać windą na piętnaste piętro. Tam już panią pokierują, dokąd iść. – Mężczyzna uśmiechnął się życzliwie, a po kilku sekundach wskazał, gdzie znajduje się winda.

– Dobrze, dziękuję bardzo za informację, miłego dnia – powiedziałam, po czym ruszyłam w kierunku, który wskazał.

Wcisnęłam guzik wzywający windę, która po krótkiej chwili zjechała na parter. Na szczęście nikogo w niej nie było. Przeglądając się w lustrze, które zdobiło całą jedną ścianę windy, zauważyłam, że jestem trochę blada i ostatni raz sprawdziłam, czy mój ubiór jest nieskazitelny. Przygładziłam niesforne włosy, które wyszły spod ciasnego koka i pomalowałam usta ulubionym bezbarwnym błyszczykiem, gdy znudzony głos obwieścił piętnaste piętro. Drzwi się rozsunęły, ukazując przestronne lobby.

Stała tam wielka kanapa, a obok niej szklany stolik, na którym leżało pełno kolorowych pism o modzie i najnowszych trendach. Pod ścianą z mlecznej szyby stały dwa biurka i tylko jedno było zajęte przez ładną blondynkę. Kobieta podniosła głowę, gdy do niej podeszłam.

Igrając z Szefem - PREMIERA 03.02.2021r.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz