Rozdział 5 - Mam tę moc!

171 13 0
                                    

Kiedy Maks już poszedł Tony ponownie zasiadł na kanapie. Kraina Lodu się już skończyła i teraz szły napisy końcowe.

- Aleks – zagadnął chłopaka blondyn – Ty umiesz czytać?

- Czytać? – tryton zmarszczył brwi siadając bardziej przodem. Anthony szybko coś wystukał na telefonie w notatniki i podstawił mu pod nos.

- Co tu jest napisane?

Po minie Aleksa Tony się zorientował, że odpowiedź będzie raczej przecząca.

- To mamy problem – westchnął. – Najwyżej nie będziesz śpiewać.

- Ale chcę – zaprotestował natychmiast tryton a na twarzy Tonego wykwitł nieco pobłażliwy uśmiech.

- Daj spokój – poczochrał go po białych włosach – Musiałbyś nauczyć się na pamięć kilkunastu piosenek. To niemożliwe. - Tony odpalił Youtuba i włączył Shallow z jego playlisty. – Możesz pooglądać, ja powiem mamie, że idziemy i spróbuję załatwić jakieś ciuchy.

~*~

Ubranie Aleksa nie było już tak problematyczne jak na początku. Znalezienie ubrań było nieco większym wyzwaniem, ponieważ chłopak był dużo drobniejszy. I wiecznie zmarznięty.

- To normalne – wyjaśniła mama kiedy Tony pomagał naciągnąć chłopakowi na ciało grubą białą bluzę z kapturem. – Za niedługo Etiel przyzwyczai się do temperatury i do niej dopasuje. Metabolizm też przyspieszy.

Sam Anthony miał na sobie długie ale przewiewne spodnie i bluzkę z krótkim rękawem.

- Powinno być okej – stwierdziła mama zaplatając jego włosy w ciasnego warkocza i zwijając go w koczka.

- Ciąć? – zapytał Aleks chwytając w palce nieposłuszny kosmyk który się wyślizgnął z upięcia. Tony uśmiechnął się. Im więcej mówili do niego tym więcej był w stanie powtórzyć i zapamiętać. A minęły dopiero dwa dni. Co prawda były to wciąż pojedyncze słowa a konstrukcje zdaniowe sprawiały mu niebywały problem. Tony jednak cieszył się z tych małych kroczków.

- Niekoniecznie. Ludzie też noszą długie włosy. I kobiety i mężczyźni. Po za tym Maks chyba je lubi – zachichotał złośliwie i podał mamie pasemko które ta podpięła wsuwką.

- Wciąż nie jestem przekonana do tego pomysłu – westchnęła kobieta a Aleks syknął i lekko się uchylił kiedy ta wbiła wsuwkę za mocno – Wybacz.

- Dlaczego? Ostatnio nic złego się nie stało – zaoponował chłopak.

- Na pewno znasz tą historię o śpiewie syren. Potrafi pozbawić zmysłów. Te statki nie rozbijają się same z siebie.

- Ale to facet. Tryton. Chłopak – Tony rozłożył ręce – Po za tym te statki pewnie rozbijają się przez gołe cycki a nie śpiew – zachichotał.

Maria pokręciła głowa z dezaprobatą, ale uśmiechnęła się pobłażliwie. Aleks w tym czasie schował dłonie do kieszeni bluzy i widocznie ta mu się bardzo spodobała bo naciągnął ją wyżej i wtulił policzek w miękkie wnętrze.

- Po prostu uważajcie na siebie – westchnęła czochrając syna po włosach.

- Jak zawsze – zaśmiał się – Będziemy się zwijać. Wrócimy raczej późno, mam klucze. Nie chce ci się nas rzucić?

Maria westchnęła ale przytaknęła i wyszła z pokoju a Tony zaczął się krzątać odłączając telefon od ładowarki i zabierając portfel. Zastanowił się chwilę i wziął też dwie paczki chipsów i wódkę. Przekąski wręczył Aleksowi i razem zeszli na parter.

Perła OceanuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz