POV; Viveka
Otworzyłam oczy. Co ja tu robię? Gdzie ja jestem? Po białych ścianach i pikającym urządzeniu pewnie w szpitalu. Czuję się taka obolała... Jakbym przebiegła maraton. Suchość w gardle dała o sobie znać więc rozejrzałam się za wodą. Nie spotkałam wody a jakiegoś mężczyznę. Miał długie czarne włosy. Spał, zagadując po zamkniętych oczach. Spojrzałam na swoją dłoń. Brunet ściskał mi ją tak mocno, że zaraz stracę dopływ krwi do knykci palców. Dotknęłam go w policzek aby go obudzić. Powtórzyłam moją czynność kilka razy aż w końcu otworzył swoje oczy.
- V-Viveka? - spytał momentalnie wracając do żywych. Złapał mnie za ramiona i przyciągnął do siebie. Zdziwiona nie oddałam uścisku przez co mnie puścił. Zmarszczył brwi i skanował moją bladą twarz - Jak się czujesz? Wszystko dobrze?
- Przepraszam, ale... Kim Pan jest? - spytałam i zmarszczyłam brwi tak jak szatyn.
- J-ja... Pójdę po lekarza okej? Zostań, zaraz wracam - powiedział tajemniczy mężczyzna i wyszedł pół biegiem z sali. Ostatnie co pamiętam to.... Do sali wszedł szybko lekarz a za nim ten mężczyzna.
- Dzień dobry Viveko, jak się czujesz? - pyta świecąc mi latarką w oko.
- Zdecydowanie lepiej się czułam jak Pan mi nie świecił po oczach - mówię i szybko cichne. Mój głos jest jakiś inny... Dziwnie nieznajomy. Mówię cicho a zarazem z ostrą chrypką.
- Co ostatnie pamiętasz Viveko? - nie przejmuje się moim komentarzem i dalej mnie wypytuje.
- Pamiętam... - już chciałam się odezwać, ale zamilkłam. Ja nic nie pamiętam!
- Co takiego? - pyta się nie pewnie mężczyzna z długimi włosami.
- J-ja... Nic nie pamiętam. Jak się nazywasz? Znałeś mnie? - pytam marszcząc brwi.
- Nazywam się Mike Jefferson. Jestem twoim przyjacielem pamiętasz? - pyta z nadzieją w oczach, ale ja jedynie kiwam głową na nie.
- Dam wam czas. Później muszę ją przebadać. Panie Michael jeśli ktoś chciałby ją jeszcze odwiedzić to...
- Tak, tak. Dwie osoby w sali. Pamiętam - odzywa się nie odrywając ode mnie wzroku. Wolałbym towarzystwo doktora a nie nieznajomego, nieziemsko przystojnego faceta. Doktor wychodzi a tajemniczy Mike klęka obok mojego łóżka i łapie za moją małą dłoń.
- Przepraszam, ale... Nie wiem kim jesteś - szepcze cicho delikatnie wystraszona. A co jak on mnie porwie?
- Wysłuchaj mnie do końca okej? - olał moje przeprosiny. Nie pewnie kiwam głową na tak. Wygląda na groźnego nie będę mu się sprzeciwiać. Chyba mnie nie zabiję w szpitalu pełnym ludzi prawda? Mike wzdycha i zaczyna bawić się moim pierścionkiem. Pierścionek jest bardzo ładny, ale kompletnie nie wiem skąd znalazł się na palcu. Mike jak się stresuję wygląda naprawdę nie groźnie... - Wiem, że tego nie pamiętasz, ale... Dziesięć lat temu, na Ziemi pojawił się dupek Thanos. Fioletowy olbrzym który chciał wymazać połowę ludzi ze świata. I teraz się skup... Masz moc. A nawet trzy moce. Niewidzialność, teleportacja i moc lodu. Jesteś córką Tonego Starka i Britney Tik. Masz dwie siostry Jasmin i Morgan której niestety nie zdążyłaś poznać bo... I tu wielki szok... Nie żyłaś. W sensie Thanos dokonał swego i kiedy pstryknął palcami ludzie zaczynali znikać a w tym ty. Chcieliśmy uratować wszystkich ludzi więc po pięciu latach goryczy znaleźliśmy sposób aby was przywrócić do żywych, ale jedyną osobą która nie wróciła byłaś właśnie ty. Ludzie uratowani wrócili do swoich rodzin, ale i niestety my straciliśmy kilku swoich ludzi. Na przykład Natashe twoją przyjaciółkę, Steve'a twojego przyjaciela czy właśnie Tonego twojego tatę... Chciałby pewnie ci teraz powiedzieć, że cię bardzo kocha i cieszy się że żyjesz.
CZYTASZ
Widzialne Życie | VIVEL | ❗ZAWIESZONE❗
Fanfiction" Dlaczego? Dlaczego nic nie pamiętam?!" Viveka zniknęła tak jak połowa ludzkości. Ale jako jedyna nie wróciła do żywych... Gdzie się podziała i jak wróci do rodziny i przyjaciół? Co się stanie? Bluźnierstwa się pojawiają! Czytasz na własną odpowi...