( Ja wiem, że ten rozdział ma bardzo ciekawy tytuł... Ja wiem... MIŁEGO CZYTANIA ❤)
Westchnęłam kiedy kolejny raz ktoś podniósł głos. Harry, Mike, Alex i dziewczyny rozmawiali o nieznanym mi Axelu. Obracałam zdjęcie w dłoni, które dał mi Alex. Na zdjęciu był nie kto inny jak Axel. Miał na tym zdjęciu z dziesięć lat więc nic mi to nie dało. Leżałam sobie na kanapie słuchając rozmów moich przyjaciół jednym uchem za to drugim wszystkie ich słowa wylatywały. Byliśmy w domu niejakiego Logana. Podobno jeden z wielu kompanów Alexa. Dopiero teraz się dowiedziałam, że jest dużo ludzi którzy należą do niego jak kolwiek to brzmi. Są rorzuceni po całym świecie i każda grupa ma swojego przywódcę, ale tym głównym przywódcą Jinetes jest Alex. Podobnie ma Marcus i inne mafie. W końcu nadeszła ta chwila, że tak zaczęło mi się nudzić jak nigdy. Postanowiłam więc przerwać zaciętą rozmowę moich znajomych i wyrecytowałam rymowankę, którą układałam odkąd usiadłam na tej kanapie. Czyli będzie z dwie godziny.
- Axel i Alex jak dwie krople wody. Jeden psychopata... Drugi przyjaciel świata - powiedziałam z dumą wymachując rękami. Każdy nagle ucichł i spojrzał na mnie, a ja z wielkim uśmiechem założyłam ręce na mojej piersi jak do trumny. Dziwnie to brzmi, ale wyobraźcie sobie to.
- Skończyłaś? - pyta Harry.
- Nie kurwa, kim on jest w ogóle? Kim jest, żeby nas atakować? Kim jest żeby MNIE atakować i moich przyjaciół? Nikim! Tak więc brat nie brat, nie daruję gnojowi! - krzyknęłam podnosząc się z kanapy i krążąc po pokoju - Co on tu robi? I czego do cholery chcę? A przedewszystkim czy jest silny? - zadawałam pytania jak najęta.
- Jest lepszy od Marcusa, ale za słaby aby mnie pokonać. Przynajmniej ostatnio tak było... - mruczy Alex pod nosem.
- Kiedy ty go ostatnio widziałeś? - pytam się marszcząc brwi.
- Będzie z piętnaście lat lub więcej - odpowiada patrząc w podłogę.
- Świetnie! Czyli nie jesteś z nim przywiązany, mogę go zabić? - pytam się zdenerwowana.
- Nie - powiedział i uniósł na mnie wzrok. Usiadłam na kanapie i założyłam ręce na piersi obrażona - Sam go zabiję jak tylko go zobaczę - mówi i spogląda na nas wszystkich - Nie wiem co tu robi i czego chcę. Za to wiem, że nigdy by mnie nie zaatakował nie mając planu. Prawdopodobnie, jesteśmy w dupie. My i inne wysoko postawione mafie. Jednak Axel nie wie o Vivi... I planuje go zaskoczyć - mówi Alex swoim donośnym głosem.
- Skąd pewność, że nie wie o Vivece? Skąd pewność, że nie śledzi nas od jakiegoś czasu? - odzywa się Ashley siedząc na oparciu fotela. W fotelu siedziała za to Olivia.
- Nie sądze, że byłby aż tak głupi aby mnie podsłuchiwać. Dobrze wie, że jak mi podskoczy to go zabiję - warczy Alex chodząc po pokoju - Dałem mu ostatnią szansę... Ostatnią! - mruczy po nosem podnosząc głos na koniec.
- Można się domyślić, że niezłe ziółko z niego - mówię pod nosem, ale i tak każdy mnie usłyszał. Nagle telefon Alexa, który jakimś cudem przeżył, się zaświecił. Wkurzona złapałam go przed Alexem i spojrzałam na wysłany SMS.
Od: Axel
Laska ma rację. Lepszy jestem co?
Przeczytałam na głos marszcząc brwi. Cholera.
- Ten śmieć jednak ma jakiś podsłuch! - warknęłam i zaczęłam się rozglądać po domu. Znowu poczułam wibrację, ale oddałam telefon Alexowi aby to on tym razem czytał. Nie przestawałam oczywiście szukać jakiegoś podsłuchu.
- "Grzeczniej proszę... Sądze, że nie dasz rady znaleźć tego podsłuchu więc daj sobie spokój niebiesko włosa piękności" - czyta z telefonu Alex, a ja się zatrzymuję.
CZYTASZ
Widzialne Życie | VIVEL | ❗ZAWIESZONE❗
Hayran Kurgu" Dlaczego? Dlaczego nic nie pamiętam?!" Viveka zniknęła tak jak połowa ludzkości. Ale jako jedyna nie wróciła do żywych... Gdzie się podziała i jak wróci do rodziny i przyjaciół? Co się stanie? Bluźnierstwa się pojawiają! Czytasz na własną odpowi...