6.

3.5K 226 412
                                    

Kiedy Hubert przestał rozmawiać rzucił telefon gdzieś w kąt i ponownie położył się obok mnie.

H : Zacząłeś coś mówić.. dokończysz?

    Nie miałem już ochoty na ten typ rozmowy. Mogłem po prostu wyjebać, że jestem gejem i podoba mi się. Nie. To nie możliwe. Nie osiągalne. Za trudne.

Leżałem tak w ciszy wbijając pusty wzrok w sufit. Blondyn przekręcił się na bok, podkładając sobie rękę pod głowę i patrzył uważnie na moją twarz.

H : Karol..?

  Cholera jasna. Czas mija. Coraz dłużej milczę, a nie mam ułożonego planu na to, jak to powiedzieć, przez ten głupi telefon.

K : Już nie ważne.

   Wiem, że moje słowa nie odpędzą go może na długo, ale musiałem się odezwać.

H : Ważne idioto!

  Przegryzłem wargę. A co gdybym poniósł się emocjom i bez słowa go pocałował? Nie. Nie możliwe. Za trudne. Nie. Dla chcącego wszystko możliwe.

H : Karo-

Blondyn nie zdążył dokończyć. Jego usta zostały dociśnięte moimi. Zamknąłem oczy. Nie chciałem widzieć jego oburzonego wyrazu twarzy. Bałem się tego wyrazu twarzy.

  Delikatnie muskałem jego usta, ale za razem tak aby nie przesadzić.
Na chwilę zapomniałem o otaczającym mnie świecie. Tego potrzebowałem.
Potrzebowałem odciąć się od świata.
Ale no właśnie. Trwało to chwilę.

Coraz bardziej się wczówałem, aż wisiałem całkowicie nad chłopakiem.

Po chwili jego drobne dłonie wylądowały na mojej klatce piersiowej odpychając mnie przy tym.

Odsunąłem twarz, dalej wisząc nad Hubertem.
Spojrzałem na jego twarz. W jego lodowate tęczówki. Analizowałem jego wzrok, którego tak strasznie się bałem.

   Jego wzrok okazywał dużo emocji. Po policzku spłynęła jedna samotna łza. Resztę łez starał się opanować i zatrzymać. Zaś z drugiej strony było widać złość i nie uniknione zdziwienie.

H : Zejdź ze mnie.

Powiedział nagle chłodnym tonem.
Jego wzrok wbijał się w moje tęczówki, tak samo jak mój w jego tęczówki.

Bez słowa wykonałem jego polecenie.
A gdy to już zrobiłem blondyn wyszedł spod mnie, chwycił bluzę i torbę.
Sięgnął po telefon.
Podszedł do korytarza i założył buty.

Chciałem go zatrzymać.
Krzyknąć. Wstać. Cokolwiek.
Nie potrafiłem.
W mojej głowie był teraz ogromny szum.
Czułem jak tracę kontakt z rzeczywistością.

   Blondyn miał już wychodzić. Słyszałem jak łapie za klamkę. Jednak na chwilę zrobił krok w tył. Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.

K : ..jestem gejem

Powiedziałem. Udało mi się.

Jednak to nic nie zmieniło. Hubert tylko kiwnął głową jakby to miało znaczyć "wiem".. i wyszedł..

  Czułem jak coś rozrywa mnie od środka. Serce rozpada się na milion kawałków. Czułem, że go straciłem. Straciłem kogoś kto był i jest moim szczęściem.
Miałem ogromny szum i natłok myśli.

K : N-Nie..

Moje oczy zalały się łzami.

K : Ogarnij się..

Wstałem. Podszedłem do kuchni. Sięgnąłem do szafki, gdzie zawsze mam leki. Wyjąłem białe pudełko tabletek na uspokojenie.
Zatrzęsła mi się ręką.
W moment przyszedł i ból głowy.

•| 𝘿𝙭𝘿 𝙡𝙤𝙫𝙚 | 𝔻𝕖𝕒𝕝𝕖𝕣𝕖𝕢 𝕩 𝔻𝕠𝕜𝕟𝕖𝕤 |• Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz