11.

2.7K 157 75
                                    

Obudziło mnie dziwne uczucie. Uczucie jakby ktoś szarpał mnie za rękę, ale.. od wewnątrz..? Nie wiem jak to opisać..

  Uchyliłem powiekę. Potem drugą. Moim oczom ukazała się wysoka brunetka, w jasnym stroju, która najwidoczniej wymieniała mi kroplówkę, przez co czułem drgania wężyka.

  Kroplówkę?

Jestem w szpitalu.

Co się stało?

Która godzina?

Pielęgniarka uśmiechnęła się lekko widząc, że otworzyłem oczy.

P : Może Pan spać, jest pan w szpitalu. Mamy środek nocy.

  Spojrzałem na nią z niedowierzaniem.
Po chwili zza brunetki wyłoniła się głowa starszej, czarnowłosej kobiety.
Na oko dałbym jej z 50 lat, ale nie znam się zbytnio.

Młodsza pielęgniarka opuściła salę, zaś czarnowłosa przyglądała mi się z typowym ciepłym uśmiechem, jak babcia widząca swoje wnuki w zdrowiu i szczęściu.

P : Przepraszam, że się tak przyglądam!

Wzdrygnęła się nagle.

P : Ma pan ładnie roztrzepane włosy.

  Widziałem, że chciała mnie dotknąć, ale się wahała.

K : Dziękuję..

Mój głos był strasznie zachrypnięty.

P : Przypomina mi pan mojego syna..

  Kobieta uśmiechnęła się jeszcze bardziej, lecz po chwili posmutniała.

K : Tak?

  Byłem ciekawy jednak tej kobiety. Nie wiem czemu. Tak jakoś.

P : Tak, ale to.. długa nudna historia.

  Spuściła swój wzrok na stolik na kółkach, którym przywiozła różne leki przeciwbólowe, opatrunki i kroplówki.

K : Chętnie posłucham.

  Posłałem jej drobny uśmiech, który od razu odwzajemniła.

P : Dobrze tylko najpierw zmienimy panu opatrunek na brzuchu.

K : M-może pani mi po prostu mówić po imieniu.. Karol jestem. Nie jestem nawet pełnoletni więc jaki ze mnie "pan"?

P : No dobrze Karolu, też nie musisz mi na pani mówić, a ja wiem że dużo starsza jestem, ale Agata jestem.

Agata uśmiechnęła się serdecznie, co starałem się odwzajemnić. Odwzajemnianie wychodziło mi do momentu samego zmieniania opatrunku, bo wtedy moje ciało przeszył silny ból, a wyraz uśmiechu zastąpił grymas bólu i nie zadowolenia.

Widać było, że kobieta stara się jak tylko może zmienić bandaż szybko i bezboleśnie, ale nie wszystkie rzeczy się tak da i to jest jedna z tych rzeczy.

K : Um.. Może mi pa—.. Możesz mi Agatko powiedzieć więcej, co mi się konkretnie stało i jak wygląda mój stan?

A : Ah.. z tego co wiem.. i widzę.. ktoś zasadził ci całkiem niezłe uderzenie kijem bejsbolowym w brzuch, lewą nogę i tył głowy, zaś twoja lewa ręką została skręcona. Ah i twój nos dostał też trochę, ale nie martw się.. z tego co wiem nie jest złamany.

W jej głosie było słychać troskę i przejęcie moim stanem. Już mamy odpowiedź, dlaczego czułem się jak po wypadku samochodowym.

  Po zmianie opatrunku, Agata usiadła na krańcu mojego łóżka.

A : Mój syn miał na imię Piotr.. Bardzo dobrze się uczył, miał równie jak ty szmaragdowe, cudowne oczy, szczupły, wysoki, włosy w wiecznym nie ładzie. To wszystko dawało mu jednak uroku.

Uważnie przysłuchiwałem się kobiecie widzą jak ciężki to dla niej temat, może to dziwne że wygaduje się obcemu chłopakowi, ale każdy musi czasem się wygadać czy przytulić, nawet do obcego.

Z każdym zdaniem mina kobiety się lekko zmieniała.

A : Miał kilku kolegów. Jedną może z dwie koleżanki.. nie lubił imprezować, wolał luźne spotkania. Pewnego dnia przyszedł do domu zapłakany i cały zdenerwowany..

Tu zrobiła pauzę.

K : Dlaczego?
 
  Spytałem cicho, aby nie zabrzmieć na ciekawskiego.

A : Powiedział, że wszyscy w szkole się z niego nabijają. Że.. że mówią, że jest pedałem jakimś.. że kujon jest, że śmieją się z niego nawet osoby, które miał za kumpli.

  Zrobiło mi się przykro, bo przypomniał mi się Marcin w restauracji.

A : Chciałam go uspokoić, ale to był strasznie wrażliwy chłopak, wszystko brał do siebie.. Tego samego dnia w nocy popełnił samobójstwo.
Mówił, że wychodzi na spacer z psem. Rano znaleziono go martwego. Na ręku wycięty miał napis "Przepraszam", ale umarł poprzez powieszenie na gałęzi w parku.

  Chciałem tak bardzo ją przytulić. Nie miałem siły się podnieść.

Zapadła cisza.
Zwykle "przykro mi" zabrzmi tak od niechcenia.  Co zrobić co zrobić..

K : Przykro mi..

Tyle udało mi się powiedzieć.
Kobieta uśmiechnęła się lekko.

A : Nie ma co wspominać.. Musisz wypocząć Karolu.

  Pogłaskała moje włosy z troskliwym uśmiechem i wyszła. Nie wiedziałem kiedy, a moje powieki zrobiły się słabe i ciężkie.
Zasnąłem.

---------------////----------
trochę inne coś, ale w dzień nadrobię jeszcze

•| 𝘿𝙭𝘿 𝙡𝙤𝙫𝙚 | 𝔻𝕖𝕒𝕝𝕖𝕣𝕖𝕢 𝕩 𝔻𝕠𝕜𝕟𝕖𝕤 |• Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz