Zawsze czułem coś wie...

57 1 0
                                    

Występujące anime:

Death note

„ Do Japonii przybyło dwóch największych detektywów, którzy współpracują tylko w najtrudniejszych sprawach takich jak Kira, a są to L i K " – powiedziała kobieta z wiadomości.

Minął już jakiś czas od kiedy pojawiliśmy się w Japonii. Dzień wcześniej zostały zamontowane kamery w domu Yagamiego. Były wszędzie oprócz miejsca, gdzie mógł pracować nasz podejrzany numer jeden, Light Yagami. L zapewne nie pomyślał, aby zamontować tycią kamerę nad biurkiem albo po prostu uważał, że wystarczą kamery dookoła. Jednak sama zamontowałam ją tam i dowiedziałam się czegoś szokującego, gdy Light prawą ręką rozwiązywał zadania, a lewą zapisywał imiona w notesie. Jednak nic nie powiedziałam L. Raito i detektyw zostali spięci kajdankami. Postanowiłam.

-Ryuzaki, Light jest Kirą- powiedziałam stanowczym głosem

Dziwo wszyscy w pomieszczeniu w to uwierzyli. Pan Yagami wyją broń i strzelił w syna z łzami w oczach. Kira umarł na miejscu. Następnie został przeszukany. Lawliet znalazł skrawek kartki ukrytą w jego zegarku, wszyscy dotknęli kartkę. Przed drzwiami pojawił się shinigami . Wziął identyczny notes jak na nagraniu i coś w nim zapisał. Wszyscy stali jak wryci. Minęło 40 sekund. Policjanci umarli na zawał serca, a ja z L nadal staliśmy.

-To wszystko przez ciebie- zwrócił się do mnie Ryuk- Chciałem wiedzieć jakie jest prawdziwe zakończenie, ale to nie, bo pojawiłaś się ty i wszystko zepsułaś- po tych słowach znowu coś zapisał w notesie, ale trwało to o wiele dłużej niż wcześniej. 

Następnie wyleciał zabierając jabłko ze stołu. Stałam tak jeszcze przez chwilę i wzięłam paluszki stojące obok laptopa. Do końca dnia ja i L nie odezwaliśmy się ani słowem. Było już po 22, postanowiłam się położyć do łóżka, a Ryuzaki został i przeglądał nagrania z pokoju kiry. Próbowałam zasnąć, ale myśl o tym co się wydarzyło nie dawała mi spokoju. Wyjęłam komórkę spod poduszki i obejrzałam parę odcinków serialu, po czym zasnęłam. Rano za mną leżał Lawliet i głaskał moje krótkie blond włosy. Odwróciłam się. Detektyw miał małe źrenic, wyglądał na przestraszonego, nawet nie spostrzegł, że byłam odwrócona w jego stronę. Złapałam go za dłoń, ocknął się. Spojrzał mi głęboko w oczy.

-K, zawsze czułem do ciebie coś wie...- nie skończył, źrenic emu się rozszerzyły. Umarł. 

Zamknęłam jego oczy, aby nie czuć jego zmarłego wzroku na mnie. Powoli wstałam i założyłam długi brązowy płaszcz i czarne botki. Wyszłam z hotelu mijając zygzakiem martwe ciała. Poczułam, jakby coś przejęło nad mną kontrole, nie potrafiłam decydować o swoich ruchach. Widziałam tylko swoją podróż . pojechałam metrem do centrum miasta i weszłam na dach wieżowca. Podeszłam do krawędzi i skoczyłam. Znowu mogłam sterować ciałem, było za późno.  Zostało parę metrów do ziemi. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech. Umarłam. Skoczyłam z wieżowca. Otoczyła mnie garstka nastolatków. Nastolatków, którzy zaczęli mnie kopać. Kopali. Kopali moje zmarłe ciało.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dobra, nie mam zielonego pojęcia czemu się śmiałam pisząc to, ale okej. 

Zastanawiam się co chciał powiedzieć L, ale chyba każdy się domyśla (¬‿¬) chociaż bardziej ciekawi mnie czemu L jeżeli go nie kocham, ani z tych rzeczy. 

Ogólnie sen był spoko, ale no ten L nie wytrzymam tego XD 

powiedzcie mi czemu akurat ja 😭

Jakby co opowiadania będą się pojawiać mniej więcej raz w tygodniu, bo mam już rozpisane na kartkach (chyba 4 lub 5 ale jeden miał kilka kontynuacji więc nie wiem czy go rozbić na kilka części lub będzie długi, że nie wiem, ale to od was zależy, wiec piszcie) i coś jeszcze miałam powiedzieć ale zapomniałam co, więc 

Mata raishu*

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

* Do zobaczenia za tydzień 

Moje dziwne sny z animeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz