Występujące anime:
Mirai Nikki
Shingeki no Kyojin (attack on titan)
Obudziłam się, spojrzałam przez okno popijając kawę stojącą na biurku. Poza zwykłym widokiem z 4 piętra na całą południową stronę miasta były tytany przebranych za policjantów zjadające przechodniów. Uśmiechnęłam się i zasłoniłam okno roletami. Przebrałam się w luźne białe spodnie, moją ulubioną bluze, buty po kolana i a'la spódniczkę.
Wyszłam na balkon, gdzie założyłam sprzęt do trójwymiarowego manewru. Zmierzałam do centrum miasta po drodze zabijając tytanów. Na miejscu czekali na mnie zwiadowcy. W pewnym momencie wszystkie istoty spojrzały w tą samą stronę, a my usłyszeliśmy kroki. W oddali widać było kobiecego tytana o różowych długich włosach i krzyczącego: Yuki!!
- To jaki plan - powiedziałam w momencie kiedy wszyscy się rozeszli
Chwilę później tytan leżał na ziemi. Przetransportowałam się dzięki sprzętu. Na ziemi siedziała Yuno Gasai.
- Gdzie jest Yuki nie przyszedł na kolację - powiedziała ocierając łzy o ubranie Levi'ego. Dałam jej zużytą chusteczkę z kieszeni. Oddaliliśmy się od niej. Zmieniła się w tytana i próbowała nas rozdeptać, udało się jej tylko Connie'go, który jako ostatnie słowa powiedział: Marco Polo.
Znaleźliśmy się na stołówce siedziałam na końcu ławki obok Armina udającego wampira za pomocą frytek. Na moim talerzu znajdowały się dwa ugotowane ziemniaki, spojrzałam na stół obok przy którym siedział Jean z Annie. Chciałam sięgnąć po ziemniaka ale na talerzy była tylko kartka z napisem ,,ziemniaki", uśmiechnęłam się. Odwróciłam się, a za mną na podłodze siedziała Sasha skulona zjadająca mój obiad. Skończyłam jeść płatki śniadaniowe z mlekiem, niosłam miskę do kuchni. Za oknem zauważyłam ogromne różowe oko.
,,Yuno"- pomyślałam, wyszłam z budynku.
- Ej patrzcie to ten płaczący tytan - słyszałam głosy zza drzewa.
Obok mnie pojawił się Levi trzymający ogromną żyletkę, którą podał tytanowi. Istota połknęła ją i zmieniła się z powrotem w ludzką postać.
Usłyszałam dzwonek telefonu, odebrałam.
- Ratuj, Yuno mnie .... - to był Yuki
- Yuno, co!? - nikt nie odpowiedział, słyszałam tylko krzyki.
- Kto to był? - spytała Yuno
- Yuki
- Gdzie on jest?!
- Mmmm... - usłyszałam powiadomienie z Facebooka
Pojawiło mi się zdjęcie Yukiego w stroju zwiadowcy. Levi zabrał mi telefon i rzucił go do śmietnika oddalonego o jakieś 50 metrów. Wtedy przed drzwiami do budynku stołówki pojawił się ten sam Yuki jak na zdjęciu. W jednej ręce trzymał duży gwóźdź, a w drugiej mój telefon, po chwili przebił telefon, a ja znikałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie mam pojęcia co napisać, choć coś trzeba. Dobra wiem.
Ten sen był spoko.
Wystarczy, idę spać, bo śpiąca jestem, choć się nie dziwię jest po 3 w nocy, a na dodatek jestem przeziębiona przez moją głupotę. Muszę wyzdrowieć do poniedziałku.
Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale jak jestem przeziębiona to tak wysmaruje się amolem, że aż wszyscy domownicy zatykają nos.
Kurde, znów się rozpisałam.
Mate raishu
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ps: Przez jakiś czas nie będą się pojawiać sny, bo nic mi się nie śniło, albo nie pamiętam. Więc może za tydzień pojawi się kontynuacja Banana fish
CZYTASZ
Moje dziwne sny z anime
Historia CortaTak jak tytuł mówi będę pisać tu swoje dziwne sny z anime. Sny w których pojawia się moje imię zmienię na Komikku bukku. Mogą występować przekleństwa, nagie sceny (lub coś innego do tego nawiązującego) i spoilery. Okładka powstała w nie całe 30 min...