Hatfield, 13 sierpnia 1541 r.
Był piękny letni poranek, gdy czytając książkę, zauważyłam pszczołę latającą w pobliżu stolika. Była nad wyraz pięknym owadem, przy którym nie czułam się zagrożona; zapewne wynikało to z tego, iż jeszcze nigdy nie doświadczyłam ataku pszczoły bądź osy. Długo nie podziwiałam owada, gdyż treść książki była bardziej interesująca od owada znajdującego się niedaleko mnie. Niestety wtedy popełniłam błąd, a poświęcając więcej uwagi pszczole, nie zostałabym przez nią ukłuta.
Kończyłam właśnie czytać rozdział, gdy owad usiadł mi na dłoni, a ja – zupełnie się tego nie spodziewając – odruchowo uderzyłam intruza drugą ręką, chcąc się go pozbyć, lecz mi się nie udało. Rozwścieczona pszczoła gwałtownie wbiła żądło w moją dłoń, ale tym samym, doprowadziła do swej śmierci. Trudno powiedzieć, czy to ból, czy widok konającego w agonii owada, sprawił, że zawołałam moją guwernantkę Kat. Niestety przyszła jedynie służąca, która widząc mnie zapłakaną, zapytała troskliwym tonem:
─ Lady, co się stało?
Tymczasem ja nie miałam najmniejszej ochoty dzielić się z tą kobietą swoim nieszczęściem, toteż poprosiłam ją, aby przyprowadziła Kat. Spełniła moją prośbę i chwilę później do mej komnaty przybiegła przerażona guwernantka.
─ Lady Elizabeth, słyszałam, że coś ci się stało! ─ Uklękła przede mną,
a widząc moją nieco opuchniętą od ukłucia pszczoły dłoń, powiedziała spokojniejszym tonem: ─ Gdyby ten owad wiedział, że ma do czynienia z księżniczką, nigdy nie odważyłby się ciebie zaatakować. ─ Uśmiechnęła się i ostrożnie wyjęła żądło
z mojej dłoni. ─ Chodź ze mną, znajdziemy jakieś lekarstwo na to ukłucie. To jest jak igła, więc...─ Kat ─ zaczęłam cicho. ─ Nazwałaś mnie księżniczką, lecz ja nią już nie jestem. Powinnaś zwracać się do mnie „lady". Och, Kat, dlaczego pozbawiono mnie tytułu?! Śmierć mamy była dla mnie ogromnym ciosem. Czy ojciec i jego doradcy tak mnie nienawidzili, że zabrali mój królewski status i przywileje? Kat wytłumacz mi to, proszę. ─ Znów zaczęłam płakać, a wtedy kobieta przytuliła mnie.
─ W naszym królestwie rządzi niesprawiedliwość, której nikt nie uniknie. Kiedyś odzyskasz swój prawdziwy tytuł, a wtedy tamci głupcy zrozumieją, jak wielki błąd popełnili, uważając cię za bękarta ─ odpowiedziała Kat.
─ Ty zawsze mówisz prawdę. ─ Uśmiechnęłam się do guwernantki przez łzy.
Kat się nie myliła. Trzy lata później odzyskałam tytuł księżniczki oraz przyznano mi prawo do zostania w przyszłości królową. Rzadko słyszałam, aby ktoś mówił o mnie „ta bękarcia córka wiedźmy Boleyn", a to mnie bardzo cieszyło. Niestety zdarzało się, że jakiś śmiałek odważył się podważyć moje prawa do tronu, lecz spotykała go za to kara.
Znów zaczęto traktować mnie sprawiedliwie.
CZYTASZ
Elizabeth
Ficción históricaZbiór opowiadań, opisujący życie angielskiej królowej - Elżbiety I