Rozdział 2

515 38 0
                                    

«Anna»

Obudził mnie dźwięk robionego zdjęcia .

-Co się dzieje - zapytałam zachrypniętym głosem

- Nic - powiedział Mike i sie zarumienił
-Jesteś taki słodziutki- powiedziałam po polsku

- Co to znaczy

- Nie powiem- powiedziałam z chytrym uśmiechem

- No proszę

- Nie

- Ok . A jak dam ci... - wyciągnął z plecaka koszulkę The 1975

- O matko szukałam takiej od dawna skąd ją masz - zapytałam zaciekawiona

-To jak wchodzisz w układ

- Ok

-Tylko prawda - uprzedził mnie

- Ok . Jesteś słodki jak się rumienisz- powiedziałam to o nie .

- Ty też - dodał zwycięsko - proszę - podał mi koszulkę

- Dziękuje , ubiorę ją na koncert

- Słuszny wybór- pochwalił mnie chłopak

«Michael»

Ucieszyłem się że, poznałem dziewczynę która nie wie o 5sos bo może polubi mnie bez wiedzy że jestem sławny. Akurat zostajemy w Sidney przez całe wakacje będę miał okazję by z nią spędzić trochę czasu.

Kiedy dziewczyna zasnęła nie mogłem się powstrzymać i zrobiłem jej kilka zdjęć i na końcu zrobiłem selfie jak jej śliczna głowa leży na moim ramieniu .Wysłałem to zdjęcie do Ashtona.

Od Ash:

Co to za dziewczyna ?

Do Ash:

Sąsiadka z samolotu :-)

Od Ash:

Kolejna fanka

Do Ash:

No właśnie najlepsze jest to że ona nie wie o istnieniu 5 sos . Sory ale chyba się budzi  . Do zobaczenia na miejscu .

Po tym jak dziewczyna się obudziła przegadaliśmy resztę drogi nadając o jakiś głupotach. Najgorsze było lądowanie , ale An (skrót od Anna )

złapała mnie za dłoń splatając nasze palce razem. Może zabrzmi to banalnie ,ale naprawdę pomogło.

- Już po wszystkim możesz otworzyć oczy - powiedziała An

- Dzięki

- Za co dziękujesz ?

- Za wszystko- powiedział - Chodź wychodzimy

Szliśmy przez całe lotnisko trzymając się za rękę, pewnie większość ludzi sądzi że jesteśmy parą.

Po odebraniu walizek zobaczyłem Ashtona z ciemnymi okularami na nosie i podbiegłem do niego z dziewczyną

- Cześć stary- powiedział blondun

- Siema to jest Anna - powiedziałem

- Hej -przywitała się nieśmiało

- Hej ja jestem Ashton

- Sory chłopaki ale jestem zmęczona i muszę jeszcze zadzwonić po taksówką

- Ale nie ma problemu pojedziesz z nami - powiedział z uśmiechem czerwonowłosy

- Dzięki

Jechaliśmy już jakieś 25 minut i ciągle się śmialiśmy .

Okazało się że dom jej kuzynki jest ulicę dalej niż nasz , czyli jakieś 7 minut drogi.

«Anna»

Pożegnałam się z chłopakami i wyszłam z samochodu, kiwając gdy odjeżdżali .

Podeszłam pod drzwi i zapukałam.

Clifford / 5 sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz