Dziedzic Kłamstwa/themariamagdalena

64 6 7
                                    

Ocena pracy themariamagdalena: 117,5/150

~♥~

Komentarze jurorów:

ReithDelle

Styl pisania powodował, że czytało się lekko i przyjemnie. Fabuła wciąga od samego początku i sprawia, że chce się poznać dalsze losy bohaterów. Dużym plusem jest to, że historia toczy się powoli i czytelnik może spokojnie porywać się w świat tajemnic, zdrad, spisków, a nawet miłości. Nie zabrakło dobrze opisanych emocji, które zdobywają u mnie dodatkowy punkt. Dwa kolejne przyznaję za samą historię i motyw z rodziną królewską. Idziemy do okładki, która podoba mi się i nie mam żadnych uwag. Opis jest dobrze skonstruowany, lecz moim zdaniem zdradza za dużo. Jest to jedynie moja opinia, ale myślę, że bez kilku zdań byłoby to jeszcze ciekawsze, bo czytelnik nie wiedziałby czego się spodziewać.

niemoralnosc_

Okładka jest niesamowita. Spokojna i chaotyczna zarazem, z kolorystyką symbolizującą nastrój panujący w opowiadaniu. Przerażającą i kojąca. Naprawdę bardzo mi się podoba. Opis również skłania do myślenia poprzez trafne sformułowania i ukryty sens. Jest ciekawą podstawą, która zdecydowanie zachęca do zapoznania się z treścią właściwą. Wchodząc do świata intryg, sojuszy i całej królewskiej otoczki, nie wiedziałam, co mnie czeka. Teraz, po lekturze tekstu, muszę przyznać, że to, z czym się spotkałam, jest przykładem czegoś niesamowitego, czegoś, co trudno znaleźć na Wattpadzie. Misternie tkane podstępy, niewinna, ale gorąca atmosfera romansów i gorycz rozczarowania. Wszystkie emocje były niezwykle wyraźne, łatwe do odczucia. Historia zdołała mnie dosłownie pochłonąć od pierwszych rozdziałów, a później chciałam już tylko więcej i więcej. Pokochałam Alexandra, jego złożony charakter, nieprzewidywalne postępowanie, silną osobowość i postać, za którą się ukrywał. Jego polubiłam najbardziej, co nie zmienia faktu, że każdy z bohaterów był naprawdę świetnie wykreowany. Akcja była płynna i interesująca, ciągle coś się działo. Styl autorki był niezwykle przyjemny, sposób, w jaki poprowadziła narrację również. Słownictwo, którym się posługiwała, dobrane było niemal idealnie. To, że wypowiadane w treści słowa miały swoje odbicie i konsekwencje, że wszystkie luki pod koniec udało złożyć się w całość, było niesamowite. Przede wszystkim należy docenić umiejętność zaangażowania czytelnika w historię. Muszę wspomnieć o stanie technicznym, czasem zdarzały się niewielkie błędy, ale głównie w tych kluczowych momentach, gdzie podejrzewam, że autorka, podobnie jak ja, przepełniona była emocjami, które biły w tamtej chwili z opowiadania. Pozostaje tylko zapytać, gdzie ten nieszczęsny „Obrońca nadziei"?

VaeVia

Okładka jest klimatyczna, ładna, przyciąga wzrok, ale to opis odwala całą robotę. Jest dobry, po prostu. Choć pewnie dużą rolę odgrywają też elementy fabuły, które możemy tam znaleźć. Zachęcają i nie zawodzą. Historia jest naprawdę ciekawa, intrygująca, zmuszająca do myślenia. Czytelnik do samego końca może snuć własne domysły i teorie, przeżywać wszystko wraz z żywymi postaciami, dodałam za to dwa punkty. Stan techniczny bez większych zarzutów, zdarzały się literówki.

selenehelder

Okładka jest przepiękna! Chciałabym potrafić robić takie piękne rzeczy! Zdecydowanie przyciąga i — nawet jeśli byłoby to wydanie papierowe z takim zaproszeniem jak ta grafika — kupiłabym książkę bez wahania.

Konkurs „Moment"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz