Rozdział 6

71 6 0
                                    

(Per.3 os)

Więc wybiła godzina 14. Mały NRD wyszedł z domu ZSRR i udał się w miejsce spotkania. Był przy murze, gdy ktoś go nie zaczepił

-NRD musisz iść do domu-powiedział po niemiecku RFSRR i złapał chłopca za rękę i zaczął kierować się w stronę domu, ale NRD zatrzymał go

-Ja nie chcę wracać! Mam ustalony czas!

-Nie zmuszaj mnie NRD. Oj-znaczy ZSRR powiedział, że masz wracać-powiedział nastolatek i zaczął ciągnąć go do domu

-ZSRR powiedział że mogę tu zostać przez godzinę, a ty kłamiesz!-krzyknął NRD, a RFSRR dał mu w twarz

-NRD wszystko ok bracie?-zapytał Niemcy

-I JESZCZE ROZMAWIASZ Z TĄ SZUJĄ?!-krzyknął RFSRR, a Niemiec wkurzył się

-Puść mojego brata i nie nazywaj mnie tak!-krzyknął Niemiec za murem, ale niestety nastolatek zabrał chłopca

Weszli z hukiem do domu, a ZSRR szybko wstał z kanapy

-Co do cholery się dzieje?!-krzyknął, a RFSRR ucieszył się, że może pochwalić się swoim czynem

-Znalazłem NRD jak gadał z tym idiotą zza muru! Ale ja go zatrzymałem i przyprowadziłem! Powinien dostać karę!-krzyknął, a NRD zaczął się stresować

-eh...NRD idź do brata, a ja się zajmę tą sytuacją-powiedział ZSRR, a chłopiec wyszedł, ale nie zamierzał wracać do brata.

Schował się przy oknie i słuchał kłótnię. ZSRR krzyczał na RFSRR, a on cały w łzach próbował się wytłumaczyć. Po kłótni RFSRR wybiegł z domu i biegł gdzieś płacząc. ZSRR wyszedł i chciał dogonić syna, ale zauważył NRD siedzącego przy oknie

NRD wstał i poszedł do swojego pokoju, a ZSRR usiadł na kanapie i przetarł swoje oczy. Chłopiec umył się i poszedł spać. Dokładnie to próbował spać, ale mu się to nie udawało.

Przez jego umysł przelatywało tyle myśli. ,,Dlaczego tak się zdenerwował?" ,,Dlaczego RFSRR był taki podekscytowany gdy chciał na mnie naskarżyć?". Pomyślał, że może zapytać Pana Polena, jeśli go znajdzie, i wreszcie zasnął

Następnego dnia szybko wstał, przebrał się i ruszył na miasto w poszukiwania mężczyzny, ale nie mógł go znaleść. Pytał się ludzi, czy może widzieli go gdzieś, ale nic nie wiedzieli

Przyszedł do parku,usiadł na ławce i westchnął ze smutkiem
-Em przepraszam?-powiedział ktoś, a NRD popatrzył w górę. Był to WRL (tak pomyliłam więc będę poprawiać. To jest Węgierska Republika Ludowa, czyli Węgry za czasu komuny)
-Mam nadzieje że nie przeszkadzam, ale wyglądasz na zakłopotanego-powiedział mężczyzna po niemiecku

-Tak jakby...Widział pan może mężczyznę o biało-czerwonych włosach z wieloma bandażami?-zapytał, a WRL już wiedział o kim mówi NRD

-Chodzi ci o Polena?-zapytał, a chłopiec kiwną głową
-Wiem, że chodzi do pewnego baru niedaleko z tąd na ulicy ######. Mówił, że wróci późno-powiedział WRL i poszedł dalej

-Dziękuje za pomoc!-krzyknął chłopiec, a Mężczyzna pomachał mu i poszedł dalej

Chłopiec od razu ruszył w stronę baru. Wszedł do pomieszczenia, a Polak odwrócił się do niego
-NRD? Co ty tutaj robisz?-powiedział zakrywając rękę z siniakiem
-Przyszłem zapytać się o kilka rzeczy panie Polen!-powiedział chłopiec wyprostowując się
-No okej...tylko nie tu-powiedział Polski i wyszli z pomieszczenia

-Chłopcze nie możesz wszędzie za mną iść, a na pewno nie do barów! Mogło by ci się coś stać!-powiedział Polska, a chłopiec spuścił głowę

•𝘔𝘶𝘳 𝘉𝘦𝘳𝘭𝘪𝘯́𝘴𝘬𝘪•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz