🌞 28 🌞

1.6K 130 58
                                    

Hoseok

Po wczorajszym dniu pełnym emocji mieliśmy odpocząć u babci Jimina, która z przyjmenością zgodziła się na odwiedziny.

Miała nas iść szóstka, ponieważ Jeongguk stwierdził, że boli go głowa i woli zostać w łóżku. Nie męczyliśmy go więc o wyjście i zgodziliśmy się, aby został sam.

Jego argumentacja, że w motelu nic mu się nie stanie, bo zawsze pod ręką znajdzie się ktoś z obsługi, który w razie czego mu pomoże, była bardzo przekonywująca. W dodatku zawsze mogliśmy zadzwonić.

Wstaliśmy o dziewiątej, aby móc przygotować się do wyjścia. Pani Park mieszkała przy plaży w małym domku, który wynajmowała razem z starszą córką.

Z opisu Jimina była bardzo pogodna i lubiła poznawać nowych ludzi. Zwłaszcza kiedy byli w wieku jej wnuka. Czuła się wtedy młodsza.

Zdecydowaliśmy, że pokonamy odległość na nogach, ponieważ nie mieszkała ona znowu daleko i szkoda było wydawać pieniądze na taksówkę czy busa.

– Jiminie! Jak ja cię dawno nie widziałam! – zawołała i przytuliła chłopaka, który uśmiechał się najszerzej jak potrafił.

– Od czasu ferii babciu. – zaśmiał się i schylił, aby przywitać się z zwierzakami, które radośnie machały ogonami na widok nowych twarzy. – Cześć Coco! Harry jak się masz słodziaku! Star jak się masz! – głaskał po kolei psy, które walczyły o jego uwagę – A was nie znam maleństwa… 

– Coco się oszczeniła i nie miałam co z nimi zrobić. Przecież nie mogę ich wyrzucić. – starsza kobieta przerwała witanie się z Namjoonem i spojrzała smutno na szczeniaki. 

– Harry ty kasanowo! – chciałem jeszcze trochę posłuchać rozmowy Jimina z psami, bo było to urocze przedstawienie, ale przyszła moja kolej na poznanie jego babci.

– Dzień dobry proszę pani. Jestem Jung Hoseok. – uśmiechnąłem się miło i chciałem uścisnąć dłoń kobiecie, ale ta zgarnęła mnie do uścisku.

– Tak się witamy w Busan. Miło cię poznać Hoseok. A twój nieśmiały chłopak to? – wskazała na Mina, który stał za mną i wyglądało to jakby wycofał się za mnie. 

– Min Yoongi i nie jest nieśmiały. Tak się tylko wydaje. – przecież Suga sam zagadał do mnie kiedy pytał czy mnie nie podwieźć. 

Chłopak od razu wylądował w ramionach pani Park, która chyba wycisnęła z niego ducha, ponieważ zrobił się lekko czerwony. W sumie ja też odczuwałem skutki bo jej uściśnięciu. Silna jest.

W końcu odeszła do reszty grupy, która zajęła się zwierzakami. Zaczęła po kolei mówić ich imiona nie powstrzymując się przed szczegółowym opisem ich charakteru. 

– Od kiedy jestem twoim chłopakiem? – zapytał czarnowłosy, a ja dopiero zrozumiałem, że nie zaprzeczyłem kiedy babcia Jimina wzięła nas za parę.

– Może od teraz? – zebrałem w sobie wszystkie resztki pewności siebie, aby wydusić z siebie to zdanie. Zawsze mogłem obrócić to w żart.

– Co na to twoja bratnia dusza? – on serio się pyta? Ah, no tak, bo on jeszcze nie wie. Ale to nie długo. Może uda mi się dzisiaj z nim porozmawiać na ten temat.

– Nie wiem, nie odpowiedziałeś mi. – może tak mu zasugeruje, że coś jest na rzeczy. Jest inteligentny, więc powinien się domyśleć.

– Od teraz jest okej. –  i odszedł, a ja musiałem przeanalizować naszą rozmowę jeszcze raz, aby zrozumieć o co mu chodziło. Czy on właśnie się zgodził o bycie moim chłopakiem?

What's your name? |YoonSeok| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz