III

12 0 0
                                    

Od ostatniej mojej wizyty u cioci minęło 5 miesięcy. Przez ten czas w moim życiu dużo się zmieniło. Po powrocie z wakacji u cioci pogodziłam się z Mateuszem. Myślałam że byłam z nim szczęśliwa przez 4 miesiące ale się myliłam. Zdradził mnie. Ale najgorsze jest to że zdradził mnie z przyszywaną kuzynką. Prawie miesiąc okłamywał że mnie kocha chodź tak na prawdę spotykał się z nią i czuł coś do niej. Długo nie mogłam się z tym pogodzić. Ciągle myślałam jak szybko się w niej zakochał, kiedy to wszystko się wydarzyło. Czy na moich oczach czy nie. Nie mogłam pogodzić się z myślą że mnie zdradzał. Ale co mogę zrobić po fakcie? Raczej chyba tylko płakać w poduszkę przy piosence od której cały mój związek się zaczął.

*

"Nigdy nie dyma się na fakturę Pod paznokciami naskórek, ale jej nie przytulę, miała się nie zakochać, a nie podnosi mi temperaturę"

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Wyciągłam z uszu słuchawki na których cicho słuchałam piosenki i przetarłam twarz chusteczką leżącą obok na łóżku.

- Proszę! - Krzyknęłam do osoby po drugiej stronie. Po chwili do mojego pokoju weszła mama.

- Co robisz? - Zapytała łagodnie.

-Słucham muzyki. - Nagle wzrok rodzicielki powędrował na słuchawki przypięte do mojego telefonu oraz na papierową chusteczkę leżącą obok urządzenia.

- Znowu przez niego płakałaś? - Wcale nie musiała pytać bo znając ją i tak to wiedziała. Nic jej nie odpowiedziałam a ona kontynuowała. - Nie płacz przez takiego buraka. Nie marnuj na niego zdrowia. - Moje ciało było ciągle w jednej pozycji a wzrok utkwiony w smartfonie. - Dzwoniła Iga i zaprasza cię na weekend. - Na tą wiadomość podniosłam głowę a wzrok powędrował na twarz matki.

- Mogę jechać?

- No pewnie może w końcu zapomnisz o buraku.- Na mojej twarzy mieniło się szczęście z obrzydzeniem ale starałam pokazać się tylko to pierwsze. - Jak chesz jechać to napisz do niej.

- Dobrze. - Tylko tyle byłam w stanie powiedzieć.

- Dobrze to ja już idę. Przyjdź za raz na kolację. Przez niego prawie nic nie jesz. - Myślałam że nie zauważyła. - I nie płacz przez takiego buraka.

Mama chwycilła za klamkę i otworzyła drzwi po chwili znikając za drewnianą powłoką.

*

"To stres, seks i podwójne życie, a nie ukryty wielbiciel, chwila, mój stan się nasila Idź załóż konto, ja się wyświetlę jako Jack Nicholson, a licznik nawija"


Biegałam po domu jak poparzona. Szykowałam się na imprezę z koleżankami i spotkanie z chłopakiem który skrycie mi się podoba. Na razie pierwsza impreza w mojej wiosce od 8 lat. Chyba wszyscy długo czekali na dożynki gminne. Gwiazdą wieczoru ma być zespół Play Boys a następnie impreza do białego rana. A wracając do sedna biegałam w tą i w tamtą robiąc makijaż, prostując i układając włosy oraz szykując odpowiedni strój. W pewnym momencie drzwi od domu się otworzyły a przez nie weszła moja siostra z chłopakiem.

- Gdzie stanęliście? - Zawołała moja mama do siostry jak tylko przekroczyli próg mieszkania.

- Pod garażem.

Nie wsuchiwałam się w ich rozmowę ponieważ byłam zajęta makijażem który właśnie robiłam. Drzwi od mojego pokoju były otwarte dlatego wszystko obserwowałam w tafli lustra.

Moje (nie) idealne życie z nimOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz