24. Magiczne wesele

435 13 0
                                    

Wszystko zaczęło się układać po jego myśli.

Od razu po rozmowie z Hermioną, rozpoczął przygotowania do ślubu. W te pędy zorganizował orkiestrę i catering. Przygotowując miejsce ceremonii poprosił o pomoc swoich przyjaciół. Harry i Blaise zajęli się ustawianiem altany, ławek i stołów. Ginny przygotowywała bukiety białych lilii, które przyciągały swoim wyglądem i zapachem. Dylan za to zajął się tworzeniem magicznej osłony, która ochroniłaby ich, gdyby zaczął padać deszcz. Penelopa natomiast pomagała Hermionie. Nie była zbyt zadowolona, siedząc trzy już godziny w salonie sukien ślubnych, ale co ona miała do powiedzenia?

Wszyscy pracowali na najwyższych obrotach, a Malfoy dbał o każdy szczegół. To on zajął się wyborem obrączek.

Wielki dzień nadszedł. Cały wystrój wyglądał zachwycająco. Altana, w której narzeczeństwo miało sobie złożyć przysięgę, była ustrojona dokładnie tak, jak altana, w której Dracon oświadczył się Hermionie. Wokół altany, rozpostarte były ławki, koloru białego, przyozdobione liliami i małymi lampkami, przypominającymi świecące świerszcze. W oddali, w ogrodzie stały stoły, również białe. Wszystko dopięte było na ostatni guzik.

Ceremonia miała zacząć się za niecałe dwie godziny. Hermiona z pomocą przyjaciółek, szykowała się do ślubu, robiąc makijaż, fryzurę. Dziewczyna była niezmiernie szczęśliwa, że dzisiaj spełni swoje jedno z najważniejszych marzeń i wreszcie założy rodzinę, szczęśliwą i pełną miłości. Serce jej drżało na samą myśl stania przed ołtarzem.

Draco natomiast był bardziej gruboskórny. Przez tą ostatnią przygodę, która nabroiła w jego sercu i umyśle, czuł się odporny na stres przedślubny. Jedyne co czuł, szykując się na ten wielki wieczór, to euforię ze względu na poślubienie swojej ukochanej. Skupiał się tylko na tym uczuciu, bo tylko to uczucie było w nim od dawna pożądane.

To działo się na ich oczach. To już dziś.

Draco stojąc przy altanie, spoglądał na gości sadowiących się w ławkach. Każdy był elegancko ubrany, a uśmiechy nie schodziły z ich twarzy. Draco zauważył w tłumie nawet Riveldę, która trzymała się z tyłu. Blaise stał obok niego jako jego świadek. Świadkiem Hermiony była Ginny.

Patrząc na kapłana skupiającego się na swojej świętej księdze, którą trzymał w ręku, poczuł, że zaczyna się nieco stresować. Popatrzył na Zabiniego stojącego za nim i lekko się uśmiechnął. Zabini podszedł do niego i szepnął:

- Cieszę się, że tu jesteśmy.

Poklepał przyjaciela po plecach, gdy orkiestra zaczęła grać marsz weselny. Draco wyprostował się i z przekonaniem stwierdził, że jest mu słabo. Począł oddychać miarowo, kiedy szczęka opadła mu, jak na Balu Absolwentów.

Hermiona w towarzystwie Dylana, który trzymał ją pod rękę, zaczęła iść w stronę ołtarza. Wszyscy goście wstali i patrzyli się na Hermionę, która w swojej kreacji wyglądała obłędnie. W ręku trzymała bukiet z lilii, a po głowie delikatnie muskał welon, który był dłuższy od sukni i toczył się po dywanie, rozłożonym na ziemi. Suknię miała nieskazitelnie białą. Eksponowała jej delikatne, kobiece ramiona i jej wąską talię. Dekolt udekorowany był delikatnymi koronkami. Granger nie przestawała się uśmiechać i wpatrywać w swojego przyszłego męża.

Dylan doprowadził ją do ołtarza, pocałował przyjacielsko w policzek i odszedł do ławki.

Dziewczyna stanęła naprzeciwko Dracona, któremu szkliły się oczy. Patrzyli na siebie zachwyceni, pełni miłości, zatopieni w swoich spojrzeniach. Byli na sobie tak skupieni, że ledwo słyszeli kapłana, który zaczął już uroczystość.

Dramione - Tempu Vastum Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz