Alec

263 4 0
                                    

Wszedłem do domu i John na prawdę sobie poradził bo musiałem zerknąć czy nie pomyliłem drzwi.

-John, kochanieńki mam dla ciebie prezenty- i zaraz pojawił się John - wraz ze swoim równie idealnym kumplem.

John wziął ode mnie torby i zaczął wszystko rozkładać

- Mam coś jeszcze fajnego-powiedziałem wyciągając jointa- chcecie?

- Nie - powiedział szybko John- i ty też nie powinieneś.

-Niszczyciel zabawy- powiedziałem i wziąłem bucha i dmuchnąłem Johnowi w twarz.

- Jesteś dziecinny Alec.

- A ty strasznie spięty.

- Ja chętnie - powiedział Max na co oboje z Johnem zrobiliśmy zdziwione miny.

- No co ? Postanowiłem się trochę zmienić i zacząć korzystać z życia, bo jak nie nie teraz to kiedy. Mam dość , że wszyscy mają mnie za idealnego.

- I to się chwali - powiedziałem i dałem Maxowi jointa- trzymaj całego ja sobie zrobię nowego- też John powinieneś trochę wyluzować.

- Wyluzuje jak ty przestaniesz być za bardzo wyluzowany.

- Zamiana ról? To mogło by być ciekawe? W sumie dobry zakład, który z nas wytrzyma dłużej.

- Mam za dużo rzeczy do zrobienia w tym miesiącu, żeby przyjąć ten zakład.

- Czyli widać już, który z nas by wygrał.

-Może byś pomógł z przygotowaniami Alec.

- Zrobiłem swoje, teraz czas na relaks.

- Dzięki za pomoc.

- Do usług -odpowiedziałem Johnowi i mu zasalutowałem.

John tylko westchnął i poszedł do kuchni.

-Max teraz jak przyzwoitka poszła, powiedz mi co szalonego chcesz dziś zrobić.

- Mogę zagrać w beer ponga, butelke albo dużo wypić.

- Mało szalone, ale i tak jestem na pokładzie, trzymaj się mnie , a zniknie łatka grzecznego chłopca - mrugnąłem do niego.

- John nie będzie zadowolony.

-A co ty jego chłopak? Jeśli tak nie mam nic przeciwko, ale musi trochę wyluzować i ty też. Zachowujecie się jakby was majtki za bardzo obciskały.

- Nie, ale to, że chcę coś zmienić, nie znaczy, że chce zmienić przyjaciół. John jest dobrą osobą, z dobrym sercem, po prostu czasami jest za idealny. Ale to mój najlepszy przyjaciel, nawet jeśli mnie teraz nie rozumie, wiem, że zawsze będzie po mojej stronie i zawsze był i jest i będzie przy mnie i to właśnie prawdziwa przyjaźń. Nawet teraz wiem, że mogę zacząć robić  rzeczy, które mu się nie podobają, ale on mnie nie zostawi.

- I za to wypijmy bracie, ale nawet jakby był twoim chłopakiem nic nie mam przeciwko, może dobre ruchanko w dupę by go trochę wyluzowało,

- Wydaję mi się, że nie znasz swojego brata tak dobrze jak myślisz. Widzisz to co chcesz widzieć.

- A ja myślę, że nikt nie zna nikogo tak dobrze jak myśli, każdy ma jakieś tajemnice. Czasami myślę, że nawet swoich tajemnic nie znam wszystkich, Nie wiesz jakbyś się zachował w pewnych sytuacjach, możesz tylko zakładać, że byś tak postąpił, ale czy to prawda dowiesz się dopiero gdy do tego dojdzie.

-Ty też jesteś inny niż się wydaje. Alec jesteś mądry, ale to ukrywasz pod skórzaną kurtką, jointam i alkoholem. Mam wrażenie, że grasz.

- Muszę napisać do kumpla co to za towar, że po nim wchodzi się  w takie rozmowy. Mieliśmy wyluzować, a nie się rozstrzygać. Zacznijmy imprezę, chciałeś grać w beer ponga to zagrajmy.

- Nie czekamy na Nicka z rozpoczęciem imprezy?

-Nick nie lubi początków imprez, lubi przychodzić gdy impreza jest rozkręcona.

Ktoś zapukał do drzwi, ale nie obchodziło mnie to, niech John otworzy, ja wolałem popijać mojego drina.

Zaraz do salonu wszedł Braian z dwoma dziewczynami, oczywiście jedną z nich była Mary, tej drugiej w ogóle nie kojarzyłem.

- Ah mogłem ci nie dawać wyboru- powiedziałem do Braiana- mogłem się domyślić, że przyprowadzisz tu tą zołzę - powiedziałem, ale jednocześnie cieszyłem się, że wziął ze sobą Mary.

- Ciebie też miło widzieć Alec, kulturalna osoba najpierw by się przedstawiła osobie, której nie zna- i wskazała na swoją koleżankę- ale po tobie w sumie się tego spodziewałam.

- Kulturalna osoba nie zwraca komuś uwagi - odpyskowałem
-Alec-podszedłem i wyciągnąłem rękę do nowej.

- Liza- powiedziała cicho.

- Ładne imię- powiedziałem- nie wstydź się - powiedziałem jednocześnie uśmiechając się flirciarsko.

Jeżeli dziwicie się czemu właśnie flirtuje z koleżanką Mary, a to ona mi się podoba, to powiem wam, że wpadłem na genialny pomysł by wzbudzić w Mary zazdrość, zobaczymy czy to coś da jak całą imprezę będę flirtował z Luizą. 

BraciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz