5

369 9 2
                                    

Następny dzien

Miałem dużo wiadomość i nie odebranych połączeni od niny, czy ona nie rozumie to koniec z nami, ona mi nie daje spokoju, na szczęście dziś mam wolne i moge se polerzeci, ale chyba nie na długo, ktoś sie dobijał do drzwi nosz kurwa już sie wyspać nie mogę

Musiałem iść otworzyć
- silve do huja czego sie dobijasz?
- nina mi nie daje spokoju więc postanowiłem przyjść do ciebie, mówi jak to ty jej nie skrzywdziłeś, i mówi że sie zemści na tobie za to że z nią zerwałeś
- eh wejedz
Nina jest jakaś pojebana czuje że jest w stanie mi coś zrobić
- dobra stary po pierwsze, jest godzina 6rano,po drógie zostawiłem nine dla tego że mnie sprzedała jak zwykła rzecz
- wiem o tym, sama o tym mi mówiła próbowałem ją powstrzymać ale nic z tego
- dobrze że próbowałeś, i tak nie jestem na ciebie wściekły hociaż powinienem być
- dzięki jesteś najlepszy

Nienawidze kiedy ktoś mnie tuli, a silver oczywiście czegoś nie zrozumiał i mnie przytulił
- s-silver nie tul mnie wierz że tego nienawidze
- a musze?
- tak musisz
- a ja nie hce!
- za raz cie jebne!
- no weź nie bądzi taki

Ja mam taki nie być? Z resztą to jestem ja czyli shadow nienawidzę ludzi, jestem wredny złośliwy czasem nawet zabijam, ale jednocześnien pomagam innym po przez prace
- silver już?
- nope, jeszcze chwile mi daj no
- nie, ja wiem czym to sie konczy!
Odepchnołem go tak że walną głową o szafke, krew sie lała po ścanie i ściekała na ziemie
- o kurwa co ja zrobiłem najlepszego
Przeniosłem go na łóżko, oczywiście pierw opatrzyłem jego głowe, miałem nadziej że on żyje jak by umarł była by to moja wina, próbowałem go obudzić ale nic z tego, w konicu po kilku godzinach odzyskał przytomność, ale nie wyglądał za dobrze
- co sie stało? Czemu na ścianie jest krew shadow czy ty kogoś zabiłeś?
- no bo ja cie Odepchnołem bo mnie tuliłeś no i walłeś głową o szafke no i teraz masz opatrunek na głowie, znienawidzisz mnie za to wiem
- nie shadow to nie twoja wina, to moja wina wiem że nienawidzsz sie przytulać, a ja miałem to w dupie
- ale ja nie potrzebie cie Odepchnołem
- nic sie nie stało warzne że żyje

Czułem sie mega winny, ale warzne że silver mnie nie znienawidził, nagle doległo sie walenie w drzwi, to nie była napewno nina, ciekawe kto to, gdy otworzyłem stał tam scrouge co on tutaj robi?
- cześć kochanie!
- za raz co ty tutaj robisz?
- no uciekłem z więzienia i mam prośbe krył byś mnie?
- no ale ja będe miał problemy
- shadow błagam wynagrodze ci to!
- sam nie wiem
- błagam!
- eh no dobra wejdzi
- dzięki

Nie wiem czy to dobry pomysł ale nie mogłem odmuwić
- shadow idzesz?
- t-tak ide
- gdzie idzesz chyba mnie nie zostawisz sameg
Silver momętalnie zszedł na dół
- czego sie przystawiasz do shadow'a spierdalaj on jest mój nie ma tutaj dla ciebie miejsca, nie dla porywacza!
- ale to shadow decyduje a nie ty!
Ja już sam nie wiem morze najlepiej jak obu wywale z domu
- mam tego dosyc, albo sie dogdacie albo ja nie wytrzymam!
Z tego wszystkiego ja uciekłem do pokoju czasem tak miałem kiedy cos sie działo
- no i cos ty narobił idioto!
- osz ty gnoju zwalasz na mnie a sam zrobiłeś coś okrponego
- tak? ciekawe co?
- on cie nienawidzi, rozumiesz to jesteś zazdrosny poprpstu że jesteśmy razem!
- w-wy razem? Chyba ci sie cos pomyliło
- nie

Silver

Jemu sie cos serio pomyliło mylśi że shadow z nim będzie niech o tym zapomni, teraz sie naprawde o niego martwie, a co jak on sie zabije, ja naprawde tego nie hce, ide to sprawdzić mam nadzieje że nic sobie nie zrobił
- shadow?
- co hcesz zostaw mnie w spokoju!
- musimy pogadać, dlaczego nic nie mówiłeś że z nim jesteś?
- ty nic nie zrozumiałeś? Ja z nim nie jestem przyciąga mnie coś do niego, prawda całowaliśmy sie ale to nic nie znaczy, nie hce z nim być ale nie umiem sie mu postawić wiem wyglądam na osobe która mogła by sie postawić ale w głęmbi duszy nie umiem
To jest naprawde smutne musze mu jakoś pomuc

Porwany przez psychopatęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz