10

215 3 2
                                    

Silver

Nadal krwawiłem ale wiedziałem że jestem w dobrych rękach, widziałem że sie martwi o mnie i zadał mi jedno kluczowe pytanie
- cos jeszcze ci zrobił?
- nie, ale zabrał mi pienądze które ja zarobiłem na tym obleśnym biźnesie!
- eh wiem to było okropne, dla mnie jeszcze bardziej
- ale nie wracajmy do przeszłości
- dobrze, jak wrócimy do domu opatrze cię

Biegliśmy naparwde szybko, aż w konicu dotarliśmy do domu i weszliśmy do środka, rzucił buty i zabrał mnie do sypialni połorzył na łóżku i poszedł po rzeczy
- zaczekaj teraz morze szczpyać
Przejechał mi wacikiem naszączonym odkarzaczem po ustach i nosie fakt troch szczypało ale nie jakoś bardzo, poczułem jal deliktanie dotyka mojich ust i wsadza mi palec do nich, czułem jak by hciał mnie uciszyć czy coś
- nie martw sie tylko hce zobaczyć czy wszystko dobrz z twojim gardłem
Ulżyło mi jednak nie mogłe sie odezwać nie hciałem go przypadkowo ugryść, czy cos
- już wyciągam
Wyciągno palec z mojich ust, teraz czułem sie naprawde lepije
- musiałeś?
- tak muisałem w konicu nie wiadomo co ci tam podali
- nic mi nie jest tylko troche oberawałem nożem ale tak to wszystko dobrze
- troche?
- no tak
- bardzo!
- juz nie przeszadzajmy

Jezu on mnie traktował jak bym miał ze 4lata
- kurwa ja nie mam czterech lat!
- przecierz wiem! Zamknij sie albo będe zmuszony to zrobić!
- ale co?
Pocałował mnie, pewnie żebym sie zamknoł ale jak i tak sie nie zamkne, próbowałem go odepchnąć, ale nic z tego
- co ty odwalasz? Ja hce cie pocałować i prztulic a ty mnie nie hcesz?
- hce cie ale przeszadzasz!
- wierz co wal sie jak tak masz sie zachowywać!
- shadow czekaj!

Resztakim sił wstałem i pobiegłem do niego, nie pozwalając wyjść
- przpraszam!
- przesun sie!
- nie, błagam daj mi szanse, naprawde
- eh no dobra
- jej!

Poczułem jak bierze mnie na ręce i zabiera gdzieś
- czekaj gdzie my idzemy?
Nie odezwał sie ale widziałem na jego twarzy naprawde zoboczony uśmiech
- zobaczysz kotku!
Kurwa co on konbinuje, zabrał mie do jakiegoś pokoju zamykając drzwi na klucz, był to mega zadabany i czysty pokuj, ale chyba nie na długo, do swojich ust włorzył o borze hce mi sie żygać jak to próbuje wymuwic p... Prezerwatywe, fuj
- co kotku, jesteś cały mój, skoro ci wybaczyłem to chyba morzemy wreszcie to zrobic, czysz nie?
- a-ale ja nie jestem gotowy na to
- no weź, nie bądz mięczakiem, nie będzie boleć, chyba że sie będziesz wiercił to tak
- n-no dobrze, ale nie będzie bolec?
- niczego nie objecuje

Zaczoł sie rozbieć ze swojej koszuli sam nie wiem czemu miał koszule, no a potem ze spodni i bielizny jezu to był okropny widok
- dobra teraz twoja kolej
- m-musze?
- tak musisz nie morzesz uciec
Zaczołem sie rozbierac tak jak on, czułem sie naprawde okropnie pewnie sie teraz patrzy tam gdzie nie powinien
- wow wyglądasz tak pięknie bez ubrani!
Starałem sie zgasłonic to co mogłem
- no ej, co sie zasłaniasz musze ci to włożyć na twojego i swojego
- eh no dobrze
Włorzył mi i sobie ale to naprawde wyglądało okropnie
- j-ja już nie hce!
- przeżyjesz
Podstawił mi go pod twarz i kaza ssać, o boże jest coś gorszego od tego?
- dajesz nie cykaj sie to nie boli
Zaczołem, jak narazie nie było tak źle nawet przyjemnie szczerze mówiąc to nie jest takie tragiczne
- ooo tak dobrze jezu genialny jesteś!
- s-serio?
- tak
- t-to dobrze chyba co nie?
- ty sie pytasz? Pewnie że tak
- ja już nie hce, teraz twoja kolej!
- no dobra
Poczułem tylko jak mi to robił o mój boże to jest okropne, ale za razem kochane w jednym

Miesąc później

Już od miesiąca jesteśmy raze, żyjemy dobrze i szcześliwie

KONIEC

Kretywny konuec wiem wiem ale nie wiedział bym jak to zakoniczy ale nie martwcie sie robie kolejną opowiesc rozdziały będą raz w tygodnu w czwartki jakoś tak o 19 lub 20 takrze to tyle z mojej strony i dzięki za czytanko

Porwany przez psychopatęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz