Rozdział 1

1.8K 123 19
                                    

Przez następny tydzień nie chodziłam do szkoły. Rodzicom było łatwo wmówić, że jestem chora, ponieważ ciągle są w delegacjach i podróżach służbowych, które są wymowką, by nie przebywać ze mną.Mają dalej do mnie ogromne zaufanie, co wiąże się z tym, że wierzą we wszystko, co im powiem.

Od dawna nie spędzaliśmy razem czasu i bardzo rzadko ze sobą rozmawiamy.Myślę, że raczej się to nie zmieni. Bardzo ich kocham i brakuje mi rozmów oraz wspólnego spędzania czasu tak jak robiliśmy, gdy byłam mała. Tych cotygodniowych wypadów za miasto, pikników, wspólnych wyjść do kina, restauracji, a nawet do wesołego miasteczka. Wiem, że nie jestem już małą dziewczynką, ale zazdroszczę tym wszystkim dziewczynom, które mogą zwierzyć się swojej mamie i liczyć na jej radę oraz dobre słowo. Ja swój dobry kontakt z rodzicami utraciłam dwa lata temu, gdy w wypadku zginął mój brat.

Miał na imię Roberto i był starszy ode mnie o trzy lata. Roberto był oczkiem w głowie rodziców i rozumiem, że bardzo przeżyli jego śmierć, ale na świecie jestem jeszcze ja i Jacob. Bardzo nas boli ich zachowanie. Od śmierci Roberto tata rzucił się w wir pracy, a mama postanowiła zrobić to samo. Wiem, że obydwoje obwiniają mnie za jego śmierć. Nawet nie starają się tego ukryć, a zwłaszcza mama. W każdym jej spojrzeniu widzę ból,żal i nienawiść skierowaną do mnie. Bardzo chcę, żeby patrzyła na mnie z miłością, którą kiedyś okazywała nam codziennie. Szykowała nam śniadanie, budziła pocałunkiem w czoło oraz kładła nas do snu opowiadając bajkę. Jak na razie nie zanosi się, na zmianę w naszych relacjach pomimo, że bardzo ją kocham i zależy mi na rodzinie najbardziej na świecie.

Wczoraj podczas pierwszej rozmowy telefonicznej od kilku miesięcy z tatą, dowiedziałam się, że znowu ma przyjechać do nas babcia, ale właściwie to już na stałe. Ja i mój młodszy brat, Jacob, nie możemy przebywać sami w domu podczas ich dłuższych nieobecności, dlatego przyjeżdża do nas od czasu do czasu, gdy ich nie ma, a tak to opiekuje się nami przyjaciółka mamy,Sydney, mama Lili. W ostatnim czasie rodzice dostali nową pracę w agencji reklamowej, w Nowym Yorku i przeprowadzają się tam na stałe. My mamy do nich dojechać dopiero jak ukończę liceum czyli dopiero za dwa i pół roku. Z jednej strony chcę, żeby ten czas szybko minął, a z drugiej boję się, że znowu będziemy się mijać, a sytuacja między nami nie ulegnie poprawie.

Mam nadzieję, że chociaż babcia mnie zrozumie i wreszcie będę mogła z kimś bliskim normalnie porozmawiać. Wiem, że mam też Lili, na której mogę zawsze polegać. Chociaż od niedawna zaczynam mieć wątpliwości, czy dalej mogę na nią liczyć. Ostatnimi czasy zdawkowo ze mną rozmawiała i unikała naszych spotkań. Podczas ostatniej rozmowy miałyśmy ostrą wymianę zdań dotyczącą moich koleżanek ze szkoły. Lili dowiedziała się jaki jest ich stosunek do mnie i nie godziła się z ich oszczerstwami oraz moim biernym zachowaniem. Mam nadzieję,że nie znalazła sobie nowej przyjaciółki, a ta kłótnia nie zmieniła nic między nami.

Przez ostatni tydzień pisałam do niej na Facebooku kilka razy, a ona do tej pory tego nie wyświetliła. Nawet nie odbiera telefonu i ciągle zgłasza się poczta głosowa. Wszystkie podjęte przeze mnie próby jakiegokolwiek z nią kontaktu, poniosły klęskę. Pozostało mi tylko czekanie na jej odzew, chociaż sama mogłabym przejąć inicjatywę i pójść do niej. Boję się tego spotkania, ponieważ nie wiem jak zareaguje na mój widok po tym, jak przez tydzień nie miałyśmy ze sobą kontaktu. Mam nadzieję, że nic złego się jej nie stało, chociaż z każdym dniem zaczynam mieć co raz większe wątpliwości. Moje zachowanie może wydawać się głupie, a obawy niesłuszne, ale jestem osobą przejmującą się niektórymi sprawami. Nie daję też po sobie poznać, że coś mnie rani albo boli. Kryję to przed wszystkimi, a moje łzy widzą tylko najbliższe mi osoby, do których mam duże zaufanie. Do tej pory była to tylko Lili,Jacob,rodzice i babcia.

Po długim rozważaniu tej sytuacji, postanowiłam, że przełamię mój nieuzasadniony strach i złożę Lili jutro wizytę. Zrobię to zaraz po przyjeździe mojej babci. Nie chcę stracić swojej przyjaciółki, tak jak stało się to już z moimi rodzicami.Najgorsze jest to, że zaczeły mnie męczyć przeczcia, iż mogło to nastać...

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału.Właściwie dopiero od następnego zacznie się coś dziać.:D Dziękuję, że ze mną jesteście. Proszę o wasze komentarze oraz vote.Bardzo mnie podnoszą na duchu i dodają o wiele więcej inspiracji♡♡♡♡Mam nadzieję,że zostańcie ze mną i dotrwacię do końca historii Emily!^^ ♥♥♥

[Cięcie<ZAWIESZONE>]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz