- ROZDZIAŁ 3 -

33 3 1
                                    

~ Charlotte p.o.v. ~

Jestem już w domu, bawię się moimi ulubionymi zabawkami. To jest pluszak Fredbear, i zauważyłam, że Chris, brat mojej koleżanki, też miał takiego pluszaka. Następny jest SpringBonnie, który jest złotym królikiem z zielonymi oczami. Nagle usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza w drzwiach. Tata przyjechał! Muszę mu szybko opowiedzieć o moich nowych znajomych, o sytuacji z placu zabaw, i co w ogóle dzisiaj robiłam. Wyszłam z mojego pokoju, i udałam się w stronę wejścia. Tak jak się spodziewałam, to był mój tatuś. Przytuliłam go na przywitanie, i od razu zabrałam do swojego pokoju.

Henry: No więc, Charlie, co chciałaś mi pokazać?

Charlotte: Nie pokazać, ale powiedzieć. Byłam dzisiaj na placu zabaw, i spotkałam taką dziewczynkę w moim wieku, i jej  braciszka. Przedstawili się jako Elizabeth i Christopher Afton, ale powiedzieli, że mogę na nich mówić Lizzy i Chris. I tak sobie myślałam, że skądś kojarzę to nazwisko, tylko nie wiem skąd. Masz może jakiś pomysł?

Henry: Wiesz co? Może to były dzieci mojego znajomego, William'a Afton'a. Kiedyś ci o nim mówiłem, więc może zapamiętałaś nazwisko.

~ Henry's p.o.v. ~

Charlie wydawała się bardzo podekscytowana sprawą, że ma możliwość spotkania się z jej znajomymi kolejny raz, więc zadzwoniłem do Will'a, i ta rozmowa wyglądała mniej więcej tak:

Henry: Halo, William?

William: Tak, Henry? Coś się stało?

Henry: Nie nie, tylko chciałem się zapytać, czy ty masz dzieci? Charlie już mi zdążyła naopowiadać o jakichś Afton'ach...

William: Aa, to pewnie o twojej córce, Elizabeth cały czas trajkocze. Tak mam dzieci, Michael'a, Elizabeth i Chris'a.

Henry: Mhm... Wiesz co? Skoro pracujemy razem w pizzerii, to czemu by nie wziąć ze sobą dzieciaków? Myślę, że będą lepiej się bawić ze sobą, niż w domach albo na placu zabaw, co o tym myślisz?

William: Hmm... To w sumie nie taki zły pomysł, tylko muszę się dzieci zapytać, czy chcą iść.

Henry: No dobra, to jak możesz, to przyprowadź je jutro, a ja wezmę Charlie.

William: No okej, to do jutra!

Henry: Do jutra!

Tak zakończyłem rozmowę, patrząc co jakiś czas na zaciekawioną córeczkę.

Henry: To co Charlie, chcesz się jutro spotkać z Elizabeth i Chris'em?

Charlie: TAAAAK! DZIĘKI TATO!!!!!!!

Dziewczynka wstała, i uścisnęła mnie. No nie powiem, jak na ośmiolatkę, to jest całkiem silna.

Henry: Ale musisz być jutro gotowa na 08:00, okej?

Charlotte: Mhm, będę!

Wyszedłem z jej pokoju, a Charlie znowu zaczęła bawić się zabawkami...

~ William's p.o.v. ~

William: Dzieci, chodźcie na chwilę do salonu!

Wszyscy zjawili się w salonie po około dwóch minutach, z zaciekawionymi spojrzeniami.

William: Więc, to bardziej do Chris'a i Lizzy, chcecie się jutro spotkać z Charlie? Zadzwonił jej tata, czy nie macie ochoty się zobaczyć. To jak?

Elizabeth: JA CHCĘ IŚĆ!!!!

Chris: Ja też...

Michael: Wiesz co, tato? Chciałem jutro się przejść po mieście, ogarnąć gdzie co jest, da radę, czy muszę iść?

William: Nie musisz, w sumie to nie będziesz miał co robić w tej pizzerii, chyba, że chcesz się pobawić z rodzeństwem, haha.

Michael: Nie no, nie. Pójdę jutro się przejść, a może później dopiero tam zajrzę.

William: No dobrze, tylko się melduj co półtorej godziny, tak jak zawsze.

Michael: Okej.

Mike poszedł do swojego pokoju, a Lizzy za nim. Tylko Chris ze mną został.

Chris: Em, tato..?

William: Tak, Chris?

Chris: Czy to jest ta pizzeria, w której są te animatroniki..?

William: No tak, a co?

Chris: A one są bezpieczne..?

William: Tak Chris, nie masz się czego bać.

Chris: No okej... Zaprowadzisz mnie do mojego pokoju?

William: Pewnie, chodź.

Złapałem chłopca za jego małą rączkę, i poszedłem z nim do pokoju. Chris usiadł na łóżku, i zaczął bawić się swoimi zabawkami. Nagle przypomniało mi się, że mój synek, za cztery dni ma urodziny! Będę musiał zapytać się Henry'ego, czy jest możliwość zrobienia przyjęcia urodzinowego w jego pizzerii. Ale to dopiero jutro, na razie jestem zmęczony. Musiałem w pracy przekładać te roboty na scenę. Wprawdzie Henry mi pomagał, ale one ważą z dwieście kilo, więc nie było łatwo.

--------------------------------------------------

⭐ 3 ROZDZIAŁ ⭐

--------------------------------------------------

⭐ SPECJALNE POZDROWIENIA: Klaudia / _pusiq_ ⭐

Five Nights at Freddy'sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz