dzień chyba jedenasty nie pamietam co w ostatnim napisalam
walenie w drzwi obudzilo dziewczyne. szybko się podniosla zdezorientowana
- jakie ty bierzesz dragi - powiedziala ta sama osoba ktora ja ostatni raz odwiedzila, chociaz odwiedzila to za duzo powiedziane czy cokolwiek.
- duh kokaine jak macie - wzruszyla ramionami
- moglabys byc milsza bo to tylko moja dobra wola - i wyszla.
ok maja byla doslownie zauroczona w niej jaka wladcza byla. nie wiedziala dlaczego, ale jakby kazala kogos zabic, zrobilaby to bez wachania,
wstala i przeszla sie po pokoju. coraz wiecej plesni bylo w pokoju. sam zapach powodowal mdlosci, a najlepsze jest to ze nie wiedziala jak jej organizm zareaguje na dawke narkotykow po tak malych posilkach ale miala to w dupie.
trutututu pare godzin pozniej
drzwi znowu dostaly otwarte a dziewczyna zwrocila glowe w ich strone. stala tam chyba ta sama osoba co zwykle.
- jak cos obrzygasz czy cokolwiek zwrocisz bedziesz w tym zyc i wisi mi to ze bedzie smierdziec - rzucila jej paczuszke.
- kocham cie - krzyknela przed zamknieciem drzwi i zabrala sie do komsumowania prochow
-----------
nie mam pojecia co tu pisze ale jest 20.45
kocham mafie
CZYTASZ
porwana przez idfsg
Genç Kurguco się przecież może złego stać, gdy Maja spacerując po ciemnych uliczkach wpadnie na tajemniczą dziewczyne, której sam wygląd powoduje dreszcze.