Jeździliśmy autem w okolicy rozglądając się wokół siebie. Mijała jedna godzina, druga, trzecia, a ja stawałem się coraz bardziej bezradny i bezsilny. Miałem ochotę paść na kolana i zacząć krzyczeć. Kazałem Taehyungowi zatrzymać się, bo uznałem, że lepiej teraz będzie się rozdzielić i popatrzeć w krzaki i inne miejsca, w które samochodem byśmy się nie dostali. Para przystała na moją propozycję i każdy z nas ruszył w innym kierunku wykrzykując imię Jimina. Jednak bez skutku. Załamany oparłem się o kosz na śmieci, który znajdował się obok mnie i powoli zsuwając się na ziemię głośno załkałem. Podkuliłem nogi pod brodę, obejmując kolana i opierając o nie głowę, płacząc przy tym jak jeszcze nigdy wcześniej. Kilka minut później podniosłem głowę i spojrzałem przed siebie, widząc siedzącego na przeciwko mnie rudego kota, który się we mnie wpatrywał.
- Jimin? - zapytałem pociągając nosem, ocierając twarz rękawem kurtki
Zwierze przekręciło główkę w lewą stronę, po czym wskoczyło na mnie liżąc moją rękę. Wiedziałem, że to on, pamiętam te czarne jak smoła oczy, które tak samo wpatrywały się na mnie pierwszego dnia. Wyciągnąłem z kieszeni telefon wybierając numer Taehyunga, w celu poinformowania, że Jimin się znalazł, i że mogą już wracać do domu. Podziękowałem też za pomoc w poszukiwaniach. Wziąłem Jimina na ręce i ruszyłem w stronę domu nic nie mówiąc. Po dotarciu na miejsce kot wbiegł do łazienki i wybiegł minutę później, ale już jako mój piękny, rudowłosy chłopiec ubrany w swoje ciuchy, które zdążyły już wyschnąć od czasu kiedy zrobiłem pranie.
- Dlaczego mi to zrobiłeś Jimin? Wiesz jak się martwiłem? - zapłakałem ściskając szczelnie chłopaka w moich ramionach
- M-myślałem, że mnie nienawidzisz i nie chcesz mnie już znać. Nie chciałem zmuszać cię do patrzenia na mnie, więc uznałem, że będzie lepiej jak dam ci spokój i pozwolę ci żyć tak jak żyłeś wcześniej. Tak jak wtedy, kiedy mnie nie było i nikt nie przysparzał ci żadnych problemów i nikt cię nie zawodził hyung. - wyjąkał
- Ah. - westchnąłem łapiąc się za głowę - Jak mogłeś tak pomyśleć? Możesz robić różne głupoty, ale nigdy nie będę chciał się ciebie pozbyć. Nic nie sprawi, że cię znienawidzę i nie będę chciał cię widzieć. Rozumiesz? Nigdy tak nie myśl, nie wolno ci. Tu jest twój dom, tu jest twoje miejsce. W tym mieszkaniu i przy mnie. - pogłaskałem młodszego po głowie, na co ten wtulił się we mnie
- Głuptasie, to okropne, że tak pomyślałeś, naprawdę. - dodałem gładząc chłopaka po plecach - To mieszkanie, jest też twoim mieszkaniem, a ja zawsze będę tutaj dla ciebie, nigdy o tym nie zapominaj mój maluszku.
CZYTASZ
you are perfect for me || «yoonmin»
Fanfiction~ Gdzie; Jimin zyskując dach nad głową, zyskuje też miłość swojego życia, której nie ma zamiaru już nigdy wypuszczać ze swoich kocich łapek. ~ top!yg paring główny:yoonmin paring poboczny:taekook